Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Pracuje w dosc duzym zakladzie obrobki skrawaniem (glownie waly korbowe i turbiny)…

Pracuje w dosc duzym zakladzie obrobki skrawaniem (glownie waly korbowe i turbiny) a konkretniej w laboratorium metrologicznym tejze firmy. Do moich obowiazkow nalezy analiza statystyczna pomiarow wykonanych na produkcji a takze przeprowadzanie kontrolnych pomiarow co zmiane (przy kilkudziesieciu maszynach daje to mniej wiecej okolo 20-30 detali do zmierzenia. Jezeli detal ma zle wymiary, przekazujemy protokoly na produkcje i pracownik tak dlugo poprawia az detal wejdzie w tolerancje (czyli detal nadajacy sie do zwolnienia).
Co wazne w laboratorium pracujemy w systemie dwuzmianowym (6-13.30 i 13.30-21.30) druga zmiana powinna siedziec tak dlugo az ostatni detal zostanie zwolniony.
Dogadalismy sie z produkcja w taki sposob ze najpozniej detale do sprawdzenia przynoszone sa o godzinie 20 (bo z powodu ewentualnych poprawek czasami jeden moze sie przeciagnac i dwie godziny).

Historia wlasciwa - druga zmiana, godzina 21.20 pracownik przynosi wal korbowy. W duchu modle sie zeby wyszedl dobrze za pierwszym razem bo poza tym jednym wszystko juz pozamykalismy.
Koncze pomiar i szok - wszystkie promienie na wale sa zle wiec ide do goscia do maszyny i mowie mu jak jest i prosze zeby postaral sie jak najszybciej przyniesc poprawiony jako ze chcielismy juz isc do domu.
Czekalismy do godzine 22 kiedy to pracownik przychodzi i z grobowa mina oznajmia ze poprzedni zmiennik nie zalozyl diamentu na szlifierke (co mozna przyrownac do pisania dlugopisem bez wkladu). Kazdy normalny czlowiek zorientowalby sie ze jest cos nie tak jeszcze zanim detal zostalby do nas przyniesiony niemniej jednak tamten czlowiek po przyniesieniu go nam udal sie do domu czym zafundowal nam akcje zakladania diamentu dzieki czemu zamiast wyjsc o 21.30 musielismy siedziec prawie do godziny 23.30

Naprawde nie wiem co ludzmi kieruje, bo nie ma sily zeby tak wielkiego przeoczenia nie zauwazyl a po fakcie cala sprawe po prostu olal idac sobie do domu.
Dziekuje - w koncu po co mi jakies inne zycie poza praca?

PMO

by Werchiel
Dodaj nowy komentarz
avatar mejoza
1 1

większej połowy nie zrozumiałam zwłaszcza czegoś o mierzeniu itd... ale sens historii załapałam i współczuję naprawdę, bo czasem głupotę (a może lenistwo) jednych muszą naprawiać inni

Odpowiedz
avatar geez
1 3

Czego większego?

Odpowiedz
avatar ogonkomara
2 4

mejoza, dobrze, że załapałaś historii sens, on Ci najważniejszym jest. I gratulacje za "większą połowę", to rzecz, w sensie logicznym, nieistniejąca ;) Niekompetencja i brak myślenia w pracy, to coś, co w***ia mnie jak szlag. Szkoda, że Werchiel trafił na kretyna(ów).

Odpowiedz
avatar Werchiel
1 1

Historii z udzialem tych ludzi to ja mam na peczki problem tylko w tym ze musialbym momentami zbyt wiele tlumaczyc zeby "ludzie spoza branzy" zrozumieli o co chodzi ;P Bo to byla jedna z bardziej przystepnych, ale moze jak wpadne na pomysl jak to zgrabnie wytlumaczyc to zamieszcze.

Odpowiedz
Udostępnij