Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dawno, dawno temu, za wrednej komuny, miałem sąsiada piętro niżej. Pod ksywą…

Dawno, dawno temu, za wrednej komuny, miałem sąsiada piętro niżej. Pod ksywą WMW (wszystko mu wolno). Jak puszczał telewizor, to tak, że piętro wyżej własnych myśli się nie słyszało.
Na wszelkie uwagi mówił, że od 6 do 22 mu wolno.
O, żesz ty. Moja mama (wtedy byłem w kawalerskim stanie) i mój, już, ale wtedy nie, śp. dziadek mieli dość. Normalnie nie szło wytrzymać. Prośby i groźby nie pomagały, bo klient z dołu działał na zasadzie "wolnoć Tomku, w swoim domku".

Kilka razy mówiłem mamie, że mu mordę obiję, gdy trzeba będzie. Mama zawsze się sprzeciwiała (mój ojciec zmarł, gdy miałem kilka lat). Ale widzę, dziadek ma dość, mama ma dość. W końcu nie wytrzymałem i mówię:
- Ja tego ch*ja ustawię, nawet go nie dotknę, ale zrozumie. Pozwólcie mi!
Zakazywali mi tego długo, ale i potem granica 22 godziny przestała się liczyć.
W końcu dziadek i mama mówią:
- Masz wolną rękę, tylko nie wolno ci go uderzyć.
To chciałem usłyszeć.

Więc udałem się do kumpla, co grał jakiegoś rocka czy inne i się pytam: pożycz mi z tej twojej orkiestry Altusy (dla nie wtajemniczonych na owe czasy potężne głośniki) i ten twój wzmacniacz. Na jeden dzień.
Drugi dzień zużyłem na przygotowanie nagrań.
Na trzeci dzień poradziłem mamie, aby odwiedziła swoją siostrę we Wrocku, a dziadkowi, aby odwiedził mojego wujka w Nowej Rudzie. Wiedzieli, że coś kombinuję, ale nie wiedzieli, co. Wysłuchali rady.
A ja wtedy na taśmie magnetofonowej, 240 minut, nagrałem First Randez-Vous Jean Michel Jarre'a. Na okrętkę.
Ktokolwiek to słyszał, wie, że tam jest bardzo fajny kawałek niskotonowy. Wzmacniacz na full. Equalizer tony niskie do oporu w górę. I 8 Altusów po 300 wat każdy.
Mury tańcowały, żyrandole po suficie chodziły. Ja odpaliłem i sobie poszedłem na piwo do kumpla. Po 4 godzinach wróciłem, przewinąłem taśmę i dawaj od nowa, Polsko Ludowa. Po kolejnych 4 godzinach sąsiad czekał na mnie, że on sobie nie życzy. A teraz ja: wolno mi, skoro panu wolno. Przewinąłem kolejny raz i kolejna porcja.
Za następnym podejściem gość mówi, że on nie będzie puszczał głośno telewizora, byle bym przestał.
Zgodziłem się, ale ostrzegłem, że jak się powtórzy, to nie będzie 8, ale 16 Altusów i nie po 300 wat, ale po 600, a wtedy nawet kanapa mu się wyprowadzi z mieszkania.
Hmm. Może czasami tak trzeba?
Cudownym trafem jedna demonstracja wystarczyła.

paskudny sąsiad

by jlv
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar WodaOdOgorkow
16 16

I o to chodzi, żeby chama jego własną bronią pokonać :). A co na to inni sąsiedzi? Nie robili mu awantur o ten telewizor?

Odpowiedz
avatar tytus84
19 19

kurde, ja jak tak raz próbowałem sąsiada zatkać to mojemu staremu szyby w samochodzie powybijał :/

Odpowiedz
avatar konto usunięte
16 16

u znajomego natomiast skończyło się na przebitych oponach, bagnecie w judaszu, a z miesiąc później na rozrąbanych drzwiach. uprzedzając - tak sprawa była na policji, ale jak się okazało na "wariatów nie ma mocnych"

Odpowiedz
avatar Kaluno
10 10

"bagnecie w judaszu" chwilkę mi zajęło przypomnienie sobie co to bagnet, ale reakcja była jedna: "o kur..."

Odpowiedz
avatar either
8 8

Jak policja nie chciała nic zrobić to można było zastosować 2 opcje: pierwsza - zgłaszasz sprawe do gazety/telewizji itp. Druga - robisz coś w tym samym stylu, np. nie wiem, polewasz jego drzwi benzyną i podpalasz, albo wrzucasz petarde przez otwarte okno po upewnieniu się że w pokoju nikogo nie ma. Wiem, moje pomysły są chore, no ale to takie pierwsze skojarzenie

Odpowiedz
avatar abc
2 2

No to musisz zostać (przynajmniej chwilowo) wariatem i... :)

Odpowiedz
avatar zaszczurzony
34 46

A co z innymi sąsiadami? Ostrzegłeś ich o swojej zemście na WMW? Bo jakby nie było, inni nic nie winni temu, że sąsiad ten jeden taki, a nie inny... Gdybyś mi zostawił taki koncert i wyszedł, a bym był neutralny jak Szwajcaria między wojną Twoją, a sąsiada i nie zostałbym ostrzeżony o Twoich zamiarach, to byś nie miał gdzie wracać...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 czerwca 2011 o 19:35

avatar zaszczurzony
18 34

Hehehe śmieszą mnie ludzie, którzy dają mi tu minusy :D

Odpowiedz
avatar TrissMerigold
12 12

Jlv, to było boskie :D ale popieram zaszczurzonego, gdybyś mnie zorganizował taki koncert bez uprzedzenia to nie miałbyś gdzie i po co wracać ;) Zaszczurzony, ciut Ci się zrymowało ;)

Odpowiedz
avatar tttt
2 2

Rany boskie, ale wy groźni... Strach się bać! Mam nadzieję, że mnie nie znajdziecie i jeszcze będę miał gdzie mieszkać... Brrr!

Odpowiedz
avatar jlv
28 28

Wszystkim wyjaśniam, nie było innych sąsiadów, więc nikt postronny nie ucierpiał. To taki budyneczek, sąsiad na parterze, a my na piętrze. Wyżej, to strych. Inna rzecz, że sąsiad miał obłęd w oczach, kiedy jakoś kwartał później kolega z drugim wnosił Altusa do mnie, ale takiego, że job twoju za moju (nawet nie wiedziałem, że Altusy mogą być aż tak duże) tam po prostu coś nawaliło i poprosił mnie, abym to zmierzył, a jak się da, naprawił. Kabelek się był odczepił od głośnika wysokotonowego. Przylutowałem na miejscu. Ale mina sąsiada bezcenna.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 15 czerwca 2011 o 20:50

avatar zaszczurzony
12 12

Aa to rozumiem :) dzięki za wyjaśnienie :)

Odpowiedz
avatar Kaluno
9 9

a testowałeś czy działa? :)

Odpowiedz
avatar Cirilla
7 7

Pierwszorzędna akcja :) Sąsiad pewnie na sam widok trochę większych głośników jeszcze przez długi czas czuł się nieswojo ;)

Odpowiedz
avatar anel
8 8

Mam te "głośniczki", odziedziczyłam po starszym bracie. O dziwo nadal działają! ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 5

300-watowe altusiaki i wprowadzają tyle zamętu :D Kto by pomyślał, że rzecz martwa namówi sąsiada do zaprzestania praktyk :D

Odpowiedz
avatar OxygeneLady
4 6

Drogi autorze, masz u mnie plus za dobór repertuaru, wszak JMJ to mój ulubiony muzyk :)

Odpowiedz
avatar jlv
3 5

Jeżeli chcesz, wejdź na mojego Chomika (łatwo się domyśleć, że to chomik JLV), tam mam wszystko, co mam z JMJ. Sukcesywnie uzupełniam. Na dniach dorzucę Toccattę.

Odpowiedz
avatar nuclear82
12 12

8 altusów? Ja pi****. Mam dwa i to 200-watowe + 20-paro letni wzmaczniacz Technics (highendowy model, gra do dzisiaj). Jak ustawiam 25% głośność to już boję się o moje szyby, przy 50% słychać to w promieniu 100 metrów a na full nie odważyłem się puścić.

Odpowiedz
avatar jlv
18 22

Mówiłem, kolega razem z innymi jego kolegami, stworzyli kapelę i grali rocka. Altusy były własnością Domu Kultury, na wzmacniacz i equalizer się sami złożyli. I to był dobry sprzęt, Technics, o ile pamiętam. Zaś zrobili mi tę przysługę dlatego, że ja ich za grosze zaopatrywałem w taśmy do magnetofonów szpulowych, z którymi najlepsze z Pewexu równać się nie mogły. Po prostu pracowałem wtedy w ZETO. Przecież w kieszeni tych Altusów nie przynieśli, musieli z kimś tam pogadać w tym Domu Kultury, że dostali transport i im pożyczono. Taśma magnetyczna do maszyn klasy Odra 1300 jest dokładnie 2 razy szersza od taśmy do magnetofonu. Każda nowa taśma była "egzaminowana" przez system operacyjny tej maszyny (George III). Jak wykryła więcej błędów, niż było dopuszczalne, a system tolerował dosłownie kilkanaście błędów na całej taśmie, to unieważniał ją. Wtedy wyrzucić szkoda. Więc w każdym chyba ZETO wtedy było amatorska maszynka. Z jednej strony szpula na taśmę do pocięcia, to pod taką się prowadnicę dawało, w środku na sztorc skalpel, a po drugiej stronie dwie szpule nawijające. I korbka. I się kręciło. Z jednej taśmy wychodziło tak z 10 taśm na 240 minut. Podział był prosty: jedna dla szefa, druga też dla szefa (ale tę zabierało SB, dzięki czemu nigdy się nie czepiali, że coś nie tak z ilością taśm, wszyscy wiedzieli, nikt się nie dziwił), co jakiś czas trzecia dla lekarza (skądś te skalpele braliśmy, a nasz był chirurgiem), a reszta do podziału na nas. Tak dla klimatów tamtych czasów. Oczywiście SB wiedziało. Więc, co jakiś czas każdy z nas dostawał wezwanie "celem złożenia wyjaśnień" do smutnych panów. Wiadomo było, o co chodzi, szło się do szefa, pokazywało wezwanie, ten dawał tyle taśm, ile już było odłożone dla nich. Potem szło się do nich (Komenda Wojewódzka) i tam się "składało wyjaśnienia", że żadnych dziwnych rzeczy się z pomocą tej Odry nie robiło, osobliwie nie służyła do drukowania nielegalnych treści. Oni to oświadczenie ładnie spisywali, składało się podpis, a wychodząc "zapominało się" wziąć z powrotem torebki z taśmami. Bywało, że i kielichem poczęstowali. Pewnie, z tymi, do których coś mieli, postępowali inaczej. Jak to dzielili u siebie do dziś nie wiem i nie chcę wiedzieć. A do lekarza, to się w punkcie przyjęć mówiło, że prosimy o kontakt z panem doktorem X, bo mamy tasiemca i potrzebny pilny zabieg. Jak w punkcie przyjęć mówili, że to raczej nie do tego lekarza winniśmy się udać, to się prosiło, by mimo wszystko skontaktowali się z nim. Oczywiście przypadek był nie cierpiący zwłoki i doktor zawsze kazał natychmiast skierować "chorego" do jego gabinetu. A tam zawsze taśma do ręki, skalpel (zapakowany oryginalnie) do drugiej ręki i się wychodziło. Te piguły, co były dłużej, niczemu się nie dziwiły, ale jak trafiło na nową, to padały z wrażenia. Kolejka do lekarza, że ledwo się mieści, czekało się chwilę, a tu wychodzi doktor i z nazwiska wywołuje. Kolejka padała ze zdziwienia, a jeszcze bardziej wtedy, gdy wychodziło się od niego po 2-3 minutach (u niego konsultacja trwająca kwadrans, to była krótka). Też czasami polał co nieco. Sam nie chlapnął, jeżeli w planie miał operację. Echh, były czasy...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 7 razy. Ostatnia modyfikacja: 16 czerwca 2011 o 11:49

avatar konto usunięte
2 4

z ciekawości wbiłam te kolumny na allegro.. kupcie mi takie *_*

Odpowiedz
avatar angelinka
2 2

Fantastyczna historia, popłakałam się ze śmiechu :)

Odpowiedz
avatar MademoiselleInconnue
3 3

"Rendez-vous" pisze się w ten sposób (wybacz, musiałam). Poza tym historia jak najbardziej na plus ;)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 czerwca 2011 o 19:32

avatar jlv
0 0

Masz rację. Mogłem sprawdzić, ale moje pliki nazywają się, nie wiedzieć czemu, "JEAN MICHEL JARRE - Randez Vois n", gdzie n - mumer części. Może muszę zmienić nazwę? Przydałby się ktoś, kto kojarzy francuski.

Odpowiedz
avatar magnetia
1 1

Dla mnie też plus za repertuar, ale w First (Pierwszym) Rezndez-vous, to jakoś basów mało xD Chodziło pewnie o Fourth (Czwarte). Już sobie wyobrażam, jak blok skacze w tym rytmie :D

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 czerwca 2011 o 21:42

avatar Riina
2 2

Eh... właśnie przypomniałam sobie podobną historie sąsiedzi puszczali jakieś techno i disco polo, przeszkadzał to i w pracy i w nauce kiedyś już do nich policje wezwaliśmy ale nic to nie dało, więc tatuś wytachał głośniki na balkon i zapuścił AC/DC "Black in Black", teraz sąsiedzi grzecznie do nas przychodzą i pytają się czy mogą puścić muzykę z obietnicą, że przed 20 skończą imprezę. :D

Odpowiedz
avatar tttt
0 0

@jlv: stary, ta historia z taśmami powinna iść na główną. A Twojego chomika odwiedzę. PS. Uwielbiam Nową Rudę, a za wodą z tamtejszych kranów wręcz przepadam. Aż ją sobie wożę do Wrocka na herbatę :)

Odpowiedz
avatar olaaa
3 3

Oj ja tez musiałam ostatnio doprowadzić do pionu młodego sąsiada, który przy "rytmach" techno sprzątał w samochodzie, zaraz pod moim oknem. 3 minuty Beethovena wystarczyły zupełnie. Niestety doszłam do wniosku, ze jego głośniki w samochodzie są mocniejsze od moich z miniwieży :P ale typ muzyki zrobił swoje :PPP

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

Nie przypominam sobie 600W altusów. :)

Odpowiedz
avatar jlv
1 1

Ja też wiem, że nie było wtedy takich. Ale on o tym nie wiedział. Potem się pojawiło kilka o takiej mocy, ale to już później i to jakaś krótka seria była.

Odpowiedz
avatar mamutek09
0 0

o widzę doświadczenia muzyczne są take i na piekielnych:) także takie zebrałam. Mój "ukochany" sąsiad upodobał sobie techniacza w wersji "umcyk-umcyk". Niestety, wybrał nieodpowiedni moment tuż przed maturami, więc człowiek podminowany chodził. Ha, tylko nie wiedział, że właśnie wtedy moja ciotka "zaopatrzyła" mnie w osiągnięcia płytowe Piotra Rubika:D Może głośniki nie mam fantastyczne, jednak wytrzymał 10 minut i nastała cisza:)Ech ,am sentyment do tych utworów...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Pozdrów wujka z mojego rodzinnego miasta i aktualnego miejsca zamieszkania :)

Odpowiedz
avatar broneq
0 0

HISTORIA NA DUŻY PLUS! Ja na ten przykład do dziś mam ALTON 80W (240W muzycznej). Wiem co potrafią one same dwie z wzmacnieczem UNITRA (licencja Tehnics). Doskonały sprzęt mimo już ponad 20 lat :) PS ja mam takie tylko w czarnej obudowie: http://allegro.pl/kolumny-alton-80-i1678615079.html ; najpopularniejszy ALTUS to takie (110W czyli 330W muzycznej): http://allegro.pl/altus-110-wat-niekatowane-i1674182069.html lub takie (100W - 300W) http://allegro.pl/kolumny-tonsil-altus-300-polskie-i1693229498.html

Odpowiedz
avatar mabmalkin
0 0

Nowa Ruda! :D

Odpowiedz
Udostępnij