Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Http://piekielni.pl/11504 ta historia o piekielnej nauczycielce polskiego przypomniała mi moją historię z…

http://piekielni.pl/11504 ta historia o piekielnej nauczycielce polskiego przypomniała mi moją historię z liceum o tym samym przedmiocie :)



na wstępie dodam że zawsze bardzo lubiłam czytać książki więc wszystkie lektury wręcz pochłaniałam, nawet te najbardziej nudne.
tego dnia przerabialiśmy Pana Tadeusza, a nasza nauczycielka miała zły dzień jak się okazało. Wynik? pół klasy do odpowiedzi przy tablicy. Ja na nieszczęście byłam pierwsza.
N: opowiedz mi proszę wszystko co wiesz o Tadeuszu.
Na to ja obszerny opis tejże osoby, mówiłam dobre pięć minut. W końcu pewna dobrej oceny skończyłam.
N: Dobrze siadaj dwójka
J:słucham?!? ale dlaczego powiedziałam wszystko przecież!
N: Nieprawda, pozwól że sama to ocenię.
J: a może mi pani chociaż powiedzieć czego nie ujęłam w swojej wypowiedzi?
N: No jak to czego?!? połowy rzeczy nie powiedziałaś. Nic nie powiedziałaś o jego domu, nie opisałaś obyczajów jakie panowały w tamtych czasach nic o historii księdza Robaka...
J: Ale pani mnie zapytała o charakterystykę Pana Tadeusza a nie o streszczenie książki!
N: Tak ale to się wszystko razem łączy.

Na to już nie miałam odpowiedzi. Tego dnia pół klasy dostało marne oceny, ponieważ wszystkich czepiała się w podobny sposób. Np zapytała kogoś o tradycje a czepiała się że nie opisał sporu między Telimeną a Zosią... A rodzice mi oczywiście nie uwierzyli, że dostałam tę dwóję nie z własnej winy tylko przez zły humor nauczycielki

szkoła

by mejoza
Dodaj nowy komentarz
avatar nuclear82
1 3

Ja się tam nie odzywam bo na maturze pomyliłem Zosię z Telimeną i za całość cudem jakimś dostałem dokładnie tyle ile na zdanie potrzeba :D

Odpowiedz
avatar Shadow85
6 6

Od dawien dawna wiadomo, że oceny nie są odzwierciedleniem wiedzy człowieka. Są wystawiane subiektywnie przez nauczycieli, którzy też są tylko ludźmi. Gorzej kiedy nie potrafią oni oddzielić pracy od swojego życia prywatnego...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 czerwca 2011 o 11:31

avatar fursik
5 5

Na jednym z kierunków robię specjalność nauczycielską. Patrząc na ludzi, których tam mam na roku i na marny poziom nauczania, powiem wam jedno - będzie tylko gorzej.

Odpowiedz
avatar bukimi
4 4

Widząc dzisiejszą młodzież i dzieci z ich podejściem do literatury, powiem wam jedno - będzie DUŻO gorzej :)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 czerwca 2011 o 11:55

avatar trolla
1 1

W szkole (i nie tylko) ocenia się wyłącznie zgodność odpowiedzi ucznia z tym ***co chce usłyszeć*** nauczyciel. ==Nie pytać trolla!

Odpowiedz
avatar szaryobywatel
3 3

Też bardzo lubię czytać ale nie udało mi się przebrnąć przez "Lalkę", za to "Potop" przeczytałem z zapartym tchem.

Odpowiedz
avatar bypek
1 1

Ja do "Lalki" podchodziłam dwa razy. Za to "Potop" czytam właśnie dwudziesty któryś raz. Rodzina śmieje się, że mogę na wyrywki cytować ;) Nie zmogłam natomiast "Przedwiośnia", zęby mnie bolały już od pierwszej strony :/

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 czerwca 2011 o 21:18

avatar konto usunięte
2 2

Polecenie brzmiało powiedz wszystko co wiesz o Tadeuszu, więc powinnaś dostać pozytywną ocenę nawet jeśli byś powiedziała tylko jedno zdanie, jeśli by to było wszystko co wiesz ;) żartuję oczywiście, bo nie lubię "cfaniaczkowania"

Odpowiedz
avatar grisznik
2 2

Rodzice powinni uwierzyć. Albo trzeba było im powiedzieć, że pani zadała Ci takie pytanie, a Ty na nie odpowiedziałaś tak (i tu powtórzenie 5-minutowego wykładu, jaki wygłosiłaś nauczycielce na lekcji). Ciekawe co by wtedy powiedzieli - że co, przyszłaś do domu i zanim im to powiedziałaś wzięłaś i się douczyłaś?

Odpowiedz
avatar Bryanka
1 1

Taaa, miałam taką nauczycielkę od chemii. W rezultacie przez nią musiałam szkołę zmienić. Czepiała się dosłownie wszystkiego, łącznie z moją chudością. Może miała kompleksy bo sama ledwo się w drzwi mieściła.

Odpowiedz
avatar nuclear82
1 5

Moim zdaniem w liceach powinno się odstąpić trochę od przerabiania dziesiątek nudnych lektur i studiowania całej historii naszej literatury, która większość osób g***o interesuje, a wprowadzić ćwiczenia z gramatyki i ortografii. Bo poziom składni wypowiedzi niektórych poraża.

Odpowiedz
avatar trolla
2 2

Poprawnej składni i gramatyki powinna była nauczyć podstawówka. Wymagana jest znajomość podstaw literatury aby zdać maturę z języka polskiego - a co innego na maturze mają oceniać? A mi się przypomniała pewna scenka w liceum. Przed wywiadówką wychowawczyni spisywała na kartki oceny i spytała się dlaczego z chemii jest tak dużo minusów? Trzeba było jej wytłumaczyć, że kratki w dzienniku są wyższe niż szersze, więc więcej jedynek w kratce (około 8) mieści się jeśli je wpisywać poziomo, tak jak minusy...

Odpowiedz
avatar jnvjdsvjdvndsvjbn
2 2

Niestety mam podobnego nauczyciela, który zły humor ma zawsze i wszędzie. Zapyta o Kazimierza Wielkiego, a potem się wydziera, że źle bo nie wspomniano o Hitlerze. Gdzie tu logika?

Odpowiedz
avatar KrzysiekJ
0 2

A nie można po usłyszeniu oceny wyjść z klasy, pójść po innego nauczyciela polskiego bądź dyrektora i wyjaśnić sprawę na bieżąco przy innych uczniach? Można, co już nie raz zrobiłem (ba, aż 3 razy!).

Odpowiedz
Udostępnij