Sytuacja z Warszawskiej patelni przy metrze Centrum. To miejsce jest znane z tego, że czyhają tam Greenpaecesowcy [G], żeby podpisać z nimi umowę na jakieś datki czy coś. Z racji tego, że ja [J] poruszam się o kulach, byłam dla nich bardzo łatwym celem... I tak właśnie podbija do mnie chłopaczek w zielonej koszulce i zaczyna:
[G] Cześć! Słuchaj, czy mogę Ci zająć chwilę... mamy taką akcję...
[J] Nie, dzięki
[G] Ale to zajmie tylko 5 minut...
[J] Za pięć minut to ja muszę być na Centralnym, sorry...
[G] To pójdę z Tobą
Moje protesty zostały olane i chłopak szedł ze mną jeszcze kilkadziesiąt metrów. Na każde pytanie, odpowiadałam mu, że naprawdę nic ode mnie nie dostanie, aż doszło do pytania o pandę
[G] A czy naprawdę nie interesuje Cię los pand?
[J] Wiesz, panda to właściwie jest mi nawet bardzo bliska...
Chłopak podbudowany
[G] Możesz więc automatycznie przelewać np. 5 zł na pandy co miesiąc... Te zwierzęta....
[J] Czekaj, czekaj, bo my się chyba nie zrozumieliśmy. Panda interesuje mnie w kontekście studiów... I osobiście faktycznie ochrona tych pan jest dla mnie bardzo istotna. Najczęściej występująca z pand to "Pan da trzy", czasem "Pan da cztery", a gatunkiem, któremu grozi wymarcie jest "pan da pięć". A jak zaraz nie dojadę na uczelnie to niestety spotkam panterę, czyli "Pan tera się nauczy i przyjdzie we wrześniu"... A tę całą waszą ekologię to ja naprawdę mam głęboko w dupie.
Chłopaczek stanął oszołomiony, a ja oddaliłam się w swoją stronę.
warszawa
Świetnie dobrany nick.
OdpowiedzChyba nie chcę wiedzieć skąd się wziął twój nick.
Odpowiedz@szaryobywatel Z niechęci do powszechnie występujących panter :)
OdpowiedzTwój rozumiem aż za dobrze, bo w końcu sam jestem studentem i w poniedziałek mam egzamin. Chodziło mi raczej o nick VAGINEERa.
OdpowiedzWpisz se na youtube. Jak dalej nie wiesz, o co biega - zagraj w TF2, zjedz kanapkę albo sam nie wiem co.
OdpowiedzHA! Nie znałam pantery, genialne!
OdpowiedzAch to studenckie poczucie humoru. Hohohohoho.
OdpowiedzLepiej mieć poczucie humoru niż go nie mieć :)
OdpowiedzJesteś mistrzynią. Po prostu uratowałaś mi dziś dzień tą historią :P A minusują zapewne obrońcy GreenPip
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 czerwca 2011 o 15:16
od 5 minut siedzę i płaczę ze śmiechu....dzięki !
OdpowiedzTeż nie znałam pantery, a dobre dobre! :):)
OdpowiedzMyślę, że Twoje ostatnie zdanie było zbędne. Człowiek taką ma pracę i wątpię, by to nagabywanie sprawiało mu przyjemność. Mam kilkoro znajomych, którzy dorabiali sobie w ten sam sposób. Osoby, które muszą "zaczepiać" innych w ramach swojej pracy naprawdę mają sporo przykrości od ludzi w ciągu dnia, więc mówienie komuś takiemu "A tę całą waszą ekologię to ja naprawdę mam głęboko w dupie" jest zwykłym chamstwem i to Ty byłeś w tym momencie piekielnym, a nie pracownik GP. On nagabywał, bo taką ma pracę.
OdpowiedzIMHO takie nagabywanie jest piekielne, szczególnie, że autorka wyraźnie napisała, że mimo tego, iż ona nie chciała wysłuchiwać o pandach i datkach na nie, ten uporczywie szedł za nią i przeszkadzał. Dalej uważasz, że to autorka była piekielna, a nie pracownik GP?
Odpowiedz@ Naruciakk - dalej tak uważam, bo znam sprawę "od kuchni". Czytałam taką, nazwijmy to, "instrukcję pracy" mojego przyjaciela, jak się tam zatrudnił na wakacje. Oni muszą za kimś leźć, nawet jak mówi, że nie ma czasu etc. Dostają od pracodawcy taką listę, co odpowiadać na przykładowe teksty ludzi. I zapewniam Cię, że ci pracownicy wiedzą, że to uporczywe, ale taka praca i tyle. Każdy się chwyta tego, co uda mu się złapać, by sobie dorobić.
OdpowiedzMoże i byłam piekielna :) Przecież nie rozstrzygnęłam w swojej historii kto :) Czytaj uważnie. A w dodatku mój drogi na nich standardowe teksty nie działają, wiem, że mają upierdliwe skrypty, ale to nie nakazuje mi z takimi osobami rozmawiać. Niech zarabiają na kimś innym...
Odpowiedzuwielbiam twój nick :P bajdeuej, u nas jest znana wersja "pan tera się nauczy i na drugi termin", ew "pan tera się poprawi" :P
OdpowiedzZawiesiłam się na słowie "Greenpaecesowcy".
OdpowiedzPantera to raczej do studentów, a nie studentek, nieprawdaż?
OdpowiedzNiestety "panitera" nie brzmi tak ładnie jak "pantera", więc uznajmy ją za unisexa :)
OdpowiedzPandy i pantery, niezłe zoo macie na tych studiach :D
OdpowiedzHahaha, piękną musiał mieć chłopaczek minę ;)
Odpowiedz