Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Rzecz działa się parę lat temu, gdy byłam w 2 klasie gimnazjum.…

Rzecz działa się parę lat temu, gdy byłam w 2 klasie gimnazjum. Na wstępie dodam,że mam problemy kobiecie, to znaczy często podczas miesiączki w pierwszym dniu mam wymioty. Tego dnia właśnie dostałam ten „czerwony prezent od natury” jednak musiałam pójść do szkoły ze względu na sprawdzian, ale już po pierwszej lekcji poczułam znajome przewroty w żołądku. Zaniepokojona udałam się tam, gdzie teoretycznie powinni się udawać uczniowie nieczujący się najlepiej – do pielęgniarki (lub higienistki szkolnej). Już na wstępie pani nie wyglądała na zadowoloną moją wizytą. Wcisnęła mi tabletkę przeciwbólową dając wykład o złu ibupromu oraz mojej nieodpowiedzialności, że przyszłam do szkoły skoro źle się czułam i chciała się mnie pozbyć jak najszybciej. Jednak czułam się coraz gorzej, więc ignorując złośliwe spojrzenie per. „Jak ona może zakłócić mój spokój?” położyłam się na leżance. Nie posłuchanie pielęgniarki było świetnym pomysłem, ponieważ zaraz potem wylądowałam z łbem w kranie wymiotując. Na pani higienistce nie zrobiło to żadnego wrażenia. Ot, pogrzebała się w moich wymiocinach pokazując, że nie strawiłam tabletki. W tym czasie ledwie doczołgałam się do leżanki. Chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć jak się czuje człowiek po wymiotach. Także próbując się, chociaż trochę uspokoić i odpocząć zamknęłam oczy. Pani higienistka od razu przyleciała do mnie szarpiąc i trajkocząc nad głową, żebym nie zasypiała, bo łóżko to mam sobie w domu. Potem, co parę sekund upewniała się, czy przypadkiem nie zasnęłam. Poirytowana i maksymalnie wykończona odburknęłam jej,żeby dała mi spokój, bo chcę odpocząć, na co dostałam 10 minutowy wywód o swoim chamstwie, który i tak nie zrobił na mnie większego wrażenia, bo miałam ciemno przed oczami. Ciekawostką jest, że nie odstałam nawet kubka wody, aby się dowodnić. W między czasie do gabinetu wemknęła się pani nauczycielka a wiec obie panie usiadły sobie przy kaweczce i ciasteczkach totalnie mnie ignorując a mi udało się zadzwonić do mamy. Ciekawostką jest, że gdy przyszła pani pielęgniarka zaczęła opowiadać, jaka to ona była zmartwiona o moje zdrowie, jak ja strasznie wyglądałam i co to ona nie robiła, aby mi pomóc...

Od tej pory, gdy źle się czuje to po prostu idę do domu. Martwi mnie jedynie fakt, że gdyby stało się coś naprawdę strasznego to czy higienistka wiedziałaby, co robić czy obraziła się na świat, że marnuje jej czas...

Gimnazjum

by konto usunięte
Dodaj nowy komentarz
avatar Bryanka
3 3

I tak miałaś farta. W gimnazjum pielęgniara zwana potocznie "pigułą" podczas okresowego ważenia i mierzenia wyśmiała mnie przy całym moim roczniku, bo ważyłam najmniej, a potem oskarżyła mnie również publicznie o anoreksję/bulimię/satanizm/etc. okraszając to niewybrednymi komentarzami i kazała przyjść z mamą, którą oskarżyła potem o zaniedbanie czyt. nie karmienie dziecka :] Teraz się z tego śmieję, ale 10 lat temu był to koszmar.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

Mi ta pielęgnairka na każdym bilansie mówiła,że mam tak krzywy kręgosłup,że niedługo będę niepełnosprawna, jednak każdy lekarz rodzinny mówił,że jest idelanie prosty. Potem już tym się nie przejmowałam. Albo kiedyś w mojej szkole dziewczyna przecieła sobie tętnice klamką i straciła przytomność. Pani pielegniarki oczywiście nie było ponieważ postanowiła pójść do domu a to, że 4 godziny przed informacją na gabinecie to nic ...

Odpowiedz
avatar wolfikowa
2 2

miałam podobnie jak PannaPatrycja, z tym, że mi podała no-spa i wywaliła z gabinetu=Padłam na korytarzu przed jej gabinetem :)

Odpowiedz
avatar Amczek
5 5

Ja miałam nieznane "nerwobole" w mostku [od 10 roku życia, a wyjaśniło się to 3 tygodnei temu ledwie], padam na ziemię, mam kłopoty z wdechem, nie moge się wyprostować. Jeden z takich ataków zdarzył mi się w liceum, a wtedy weszła ta głupia ustawa, że musi mnie rodzic odebrać [nie mam rodziców od mniej więcje 11 roku życia] abym mogła wyjść ze szkoły, a tak to nasza szkoła byłą zamknięta na klucz, który miał pan strażnik przy drzwiach [sic!]. Poszłam więc do pieleniarki mówiąc, że mnie boli, że mnie to może trzymać i kilka godzin, że potrzebuję leku rozkurczowego i chcę do lekarza pojechać, bo ona pewnie nie ma. Pani na mnie machnęła ręką i dała mi no-spę po czym kazała się położyć - mogę tylko siedzieć w tym stanie - i mnie przycisnęła, abym leżała po czym za każdą próbą wstania kładła mnie. Po pół godziny skończyło się bycie miłym. Zaczęłam krzyczeć i płakać najgłośniej jak umiałam to pani spanikowała, weszły jakieś dwie nauczycielki i jedna z miejsca wzywa karetkę. No i przyjechała po kilku minutach [szkoła blisko pogotowia] i lekarz spytał nauczycielki, czemu mnie do higienistki nie odstawili bo ona od razu powinna po nich zadzwonić. Skończyło się na zwolnienu lekarskim i kroplówce 3 godzinnej. Wiecie co zrobiłam? Jako niegrzeczne dziecko dorobiłam sobie klucz do szkoły [od wewnętrznych drzwi] podwędzając z kanciapy sprzataczek.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 czerwca 2011 o 18:47

avatar dik
1 1

To wszystko twoja wina, ktoś ci zabronił wyciąć macicę?:D a tak serio to czytam i nie wierzę w to co widzę o,O aż złość bierze na myśl o konfrontacji z takim tępym babsztylem.

Odpowiedz
avatar jyyli
1 1

Mnie ze szkoły musieli odbierać rodzice nawet, gdy byłam już pełnoletnia ;) Chore.

Odpowiedz
Udostępnij