Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dzisiaj historia, która dla mnie do dziś jest mocno wstydliwa. Otóż parę…

Dzisiaj historia, która dla mnie do dziś jest mocno wstydliwa. Otóż parę ładnych lat temu miałem wątpliwy zaszczyt zostania przestępcą - jak po weselu na drugi dzień do domu z tego wesela wracałem rowerem. Przyznam szczerze - impreza byłą mocna to i stężenie mocne. Na dodatek nie wiedziałem wówczas że jazda rowerem pod wpływem to przestępstwo - zaznaczam jechałem przepisowo i prosto. Miałem wtedy niewiele ponad 18 - wiadomo, kiełbie we łbie. W każdym razie wracam i zatrzymuje mnie policja - za brak lampki czy inną pierdołę. Gadami z nimi chwilę - Pan policjant stwierdza że chyba jestem nieświeży, to i odpowiadam zgodnie z prawdą że z wesela wracam. No to alkomat, dmuchamy, a tu na liczniku 0,38. Spisywanko, gadka szmatka, chcą dzwonić po kolegów żeby rower zabrali, bo im się nie zmieści. Proponuję, że jak otworzą bagażnik - to ja będę trzymał i jakoś na komendę dojedziemy. Ok - jedziemy, ja trzymam rower, który wystaje policjantom z bagażnika. Na komendzie przy badaniu powtórnym - tendencja spadkowa - 0,27. No to protokół, wszystko spisane - pytam się Pana policjanta, czy może mi dopisać że wykonywałem polecenia i że z mojej strony było ok - ten na to przystał (i chwała bo w sądzie był to argument przytoczony do warunkowego umorzenia). Miałem się stawić parę dni później na komendzie. Wstałem rano, wziąłem prysznic, ubrałem jeansy, koszulę uczesałem się ładnie i na komendę. Tam po prawie dwóch godzinach czekania, spanikowany, spocony już ze strachu w końcu zostałem poproszony o wejście do pokoju (z którego nikt nie wychodził ani nikt nie wszedł przede mną przez te 2 h). W środku absolutny brak klimy i gościu z takimi zaciekami pod pachami na koszuli że łolaboga. Żadnego dzień dobry ani nic J - Ja, P - Pan policjant
P - Dowód
J - proszę - podałem dowód - portfel miałem w tylnej kieszeni, myśląc że zaraz dostanę dowód z powrotem - włożyłem go do kieszeni koszuli.
P - Schowaj ten portfel natychmiast a nie mi tu!! - normalnie zasugerował że chcę go przekupić chyba, a przynajmniej takie miałem wrażenie. Przeprosiłem, przełożyłem portfel do tylnej kieszeni już wiedziałem że dobrze nie będzie. Spisane zeznania, co i jak. W każdym razie rozmowa nie była przyjemna. Upał jak diabli i w pewnym momencie - jako że przyszło do rozmowy o karze - ja ze łzami w oczach że błagam, żeby tylko studia skończyć. Naprawdę byłem przerażony, a na studia dopiero co się dostałem, po wakacjach miałem odebrać legitymację - tak 1 rok był dopiero przede mną :D
P - Studia? To pokaż legitymację!
J - Nie mam... dopiero się dostałem... decyzję mam w domu może od tygodnia... dopiero odbiorę (ledwo powstrzymując łzy)
P - HA! Kłamiesz! Przychodzą mi tu takie, patołajzy, płaczą, (prześmiewczo) "studiują", śmierdzisz chłopie jak diabli, nie będę się z tobą "w cyrki bawił" (użył nieco bardziej dosadnych sformułowań). Kazał mi wyjść i poczekać. Zadzwonił gdzieś chyba, kazał wejść z powrotem i zaproponował karę - 2 lata więzienia w zawieszeniu chyba (albo rok, już nawet nie pamiętam). W każdym razie ja ze łzami że okej. I tu mógłby nastąpić koniec historii tyle że po rozmowie z adwokatem - okazało się że to jedna z NAJGORSZYCH w tym wypadku kar (nawalone w papierach). Wycofałem się z porozumienia i skierowałem pismo o rozprawę, gdzie przeprowadzono całe postępowanie. Sędzia miała już bardziej ludzkie podejście i z uwagi na niekaralność, podjęte studia oraz fakt iż współpracowałem przy zatrzymaniu - postanowiła warunkowo umorzyć postępowanie (czyste papiery). I teraz najlepsze - 2 może 3 dni po rozmowie z "miłym, mającym chyba najlepszy dzień w swoim życiu" policjantem spotkałem go na ulicy - zza biurka był groźny, jak mnie zobaczył i usłyszał "dzień dobry" spuścił głowę i... przeszedł na drugą stronę ulicy.
System pokazał dobre oblicze w sądzie, jednakże Pan policjant i jego zachowanie wspominam do dzisiaj z pewnym żalem. Bo tak poważnie - wiem że zrobiłem źle - ale w życiu nie czułem się tak zastraszony i przerażony. Kurczę... naprawdę mi wstyd.

Policja/Sąd

by Eddie86
Dodaj nowy komentarz
avatar snapper
3 5

Historii się nie czepiam, ale jest jedna mała uwaga :) Sędzina to jest żona sędziego, kobieta, która pełni tę funkcję to po prostu sędzia.

Odpowiedz
avatar Eddie86
3 3

racja - poprawione. Dzięki

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 czerwca 2011 o 23:39

avatar Grimdar
1 3

A pedofil dostanie 3 lata odsiadki... Polskie prawo to masakra

Odpowiedz
avatar Eddie86
4 4

Fakt - ale prawo nie jest tworzone przez prawników tylko polityków. Za ich niekompetencje płaci społeczeństwo. Chociaż ja to się lepiej nie będę wypowiadał bo wielu znajdzie się takich dla których mój czyn jest niewyobrażalnym przestępstwem, chociaż ja uważam go najdalej za haniebny. Tak czy owak - polityków można zmienić ;P

Odpowiedz
avatar sethmail
-2 8

@Eddie86, no trochę dałeś d., ale ważne, że dobrze się skończyło i wyciągnąłeś wnioski. Zwłaszcza, że nie jestem przekonany o słuszności karania rowerzystów po spożyciu. Głowa do góry. :)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 czerwca 2011 o 1:25

avatar geez
-1 3

Że co?! nie karać rowerzystów po spożyciu? A to ich inne przepisy ruchu drogowego obowiązują? Jak jedzie po alkoholu to może stworzyć takie samo zagrożenie na drodze jak kierowca samochodu. Z jakiej racji takie zachowanie miałoby ujść płazem rowerzystom?

Odpowiedz
avatar Eddie86
2 6

To było dawno temu i już w sumie dawno zapomniane chociaż do dzisiaj jak mi się przypomni to jednak jakiś taki niesmak. Od tamtej pory minęło jakieś 5 może 6 lat ;) A tak mi przyszło żeby napisać bo znalazłem kilka fajnych opowieści o policjantach w serwisie. A teraz najlepsze z całej historii - nie zmieściło się niestety w głównym wątku - sąd może nałożyć zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych i/lub rowerów (czy jakoś tak). Przestępstwo popełnione na rowerze - mogę jeździć na rowerze, ale nie mogłem przez rok robić prawka. Gdzie logika? Ktoś zabił człowieka bronią palną - dalej może ją mieć ale nie może mieć siekiery (taka mi analogia przyszła do głowy :P) Tak czy owak ważne że dobrze się skończyło bo bym już w tym kraju kariery nie zrobił ;P

Odpowiedz
avatar reiko
3 5

znam z opowieści (ale to 100% prawda) przypadek, gdzie gwałciciel dostał 2 w zawiasach (katował dziewczynę kilka godzin). sprawa ciągnęła się lat 10, dziewczyna przypłaciła to zdrowiem psychicznym. na szczęście prokuratura wniosła apelację i dostał wyrok bezwzględny. a teraz widzę, że chłopakowi ktoś TO SAMO zaproponował za jazdę pod wpływem na rowerze. bo to Polska właśnie ;]

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 czerwca 2011 o 10:00

avatar Kosz
1 1

Nie zostałeś przestępcą, jeśli podajesz wartości w promilach. Przestępstwo jest od 0,5 promila. 0,2-0,5 promila to wykroczenie. W przypadku przestępstwa nie byłaby też raczej możliwa ugoda z policjantem.

Odpowiedz
avatar DungeonKeeper
0 0

Rozumiem twoją sytuację i tlumaczenia, ale tak naprawdę, co mają do tego twoje studia? Mało to jest osób na pierwszym roku, którym warto było by ze względu na zachowanie wyrzucić ze studiów. Kiedy studiowałem większość interwencji w miasteczku akademickim była spowodowana właśnie pierwszymi rocznikami.

Odpowiedz
avatar Eddie86
1 1

Odnośnie nie karania rowerzystów - sam jestem ZA karanie rowerzystów, ale nie więzieniem tylko np. finansowo czy pracami społecznymi. W końcu więzienia są przepełnione. A odnośnie studiowania jako okoliczności lagodzacej - to tak jak z warunkowym i praca. Jest to przejaw że jednostka ogólnie respektuje przyjęte normy społeczne. Sąd wstrzymał się od wymierzenia kary wobec mojej osoby i dał okres próby 2 lat - w praktyce taki kredyt zaufania. dasz ponownie ciała i masz kiszke

Odpowiedz
Udostępnij