Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historyjka sprzed kilku lat i daję sobie prawą dłoń obciąć, że prawdziwa.…

Historyjka sprzed kilku lat i daję sobie prawą dłoń obciąć, że prawdziwa. Piszę tak, albowiem gdyby ktoś mi ją opowiedział - nie uwierzyłbym.

Nadzorowałem w pewnej firmie wewnętrzną pocztę elektroniczną. Logując się należało podać swoje imię i nazwisko oraz w hasło. Z reguły to ja obsługiwałem skrzynki swoich najwyższych przełożonych w województwie - kto by tam chciał się przecież na ich stanowisku zajmować takimi duperelami - notabene, jak przychodziła poczta, to miałem polecenie drukować i zanosić naczialstwu a oni podejmowali decyzje co zrobić dalej (takie usprawnienie :D a o tanim państwie jeszcze wtedy nikt nie mówił ;) ).

Jednemu z zastępcy, albo ambicja zagrała i postanowił sam sobie pocztę swoją przeczytać, albo chciał sprawdzić jak-to-działa (miał ksywę inspektor gadget, bo lubił nowe, ciekawe telefony i laptopy (na koszt firmy ;). Niestety, miał problem i został zmuszony do osobistego wykonania telefonu do mnie, szaraczka, jako administratora. Na potrzeby tej historii mojego ówczesnego szefa nazwiemy np Boćkowski - to ważne.

B(oćkowski): Co się dzieje, że poczta nie działa?
J(a) - (pierwsze tłumaczenie rasowego informatyka): Dziwne, u mnie działa.
B: Przyjdź do mnie.
Przyszedłem, siadam do stanowiska, wpisuję swoje imię, nazwisko, autoryzuje hasłem - śmiga jak rzadko kiedy w tej firmie. Prezentuje.
B: Ale ja nie mogę się zalogować.
Wchodzę na jego konto, używając jego imienia, nazwiska i hasła. Zero problemów. Próbuje i on - z założenia nie patrzę na ręce userów podczas logowań, bo nie chcę znać haseł, choć w tym przypadku i tak miałem najwyższy zestaw uprawnień w firmie i wgląd w hasła kierownictwa z urzędu. Próbuje, z mozołem stuka jednym palcem swoje dane I efektem jest "mission failed". Pokazuję mu, że działa i proszę, aby zrobił to jeszcze raz - przy mnie - tym razem patrzę mu bezczelnie na ręce. Ha!, wiem w czym problem. Ze stoickim spokojem proszę, aby w nazwisku nie wpisywał polskich znaków - nie "Boćkowski" a "Bockowski" - on na to:
B: Ale pan wpisywał.
J: Nieee...
B: Jak to nie, przecież nad "i" była kropka...

Bez słowa napisałem na kartce jak ma pisać swoje nazwisko, kazałem przyjąć mu to za dogmat i wyszedłem do swojego pokoju wyśmiać się.

pewna wieeeelka firma

by Paulanerrr
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar n1t4chi
19 21

"jak to nie, przecież nad "i" była kropka" to mnie rozwaliło

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 10

to ciekawe jak on w kompie i bez kropki by wpisał :) geniusz normalnie

Odpowiedz
avatar Lexiee
9 9

"Dziwne - u mnie działa" standard :D heheh

Odpowiedz
avatar macieeek
8 8

Od 7 miesiecy szukam pracy i z kazdej strony slysze opowiesci o menagerach debilach... Smutne czasy :(

Odpowiedz
avatar erix
6 6

Takie debile robią na wysokich stanowiskach, nie mówię o wszystkich.

Odpowiedz
avatar he1986
0 0

Ciekawe jak chciał wpisać "i" bez kropki :D Co za debil.

Odpowiedz
avatar kylo
2 2

Komputer być trudna rzecz a "i" to przecież typowo polski znak

Odpowiedz
avatar kubitron
3 3

No masz! teraz mu nazwisko zmieniłeś :D

Odpowiedz
avatar Asmena
1 1

O... MÓJ... BOŻE... po prostu nie wierzę xD...

Odpowiedz
avatar Paulanerrr
1 1

...szkoda, że nie mogę powiedzieć w jakiej to firmie było, bo wszystko byłoby jasne...

Odpowiedz
avatar Perzyn
1 1

Kolejna historia rodem z Dilberta. Myślałby kto, że Rogowłosy Szef to czysta fikcja, ale czytając Piekielnych co chwilę przekonuję się, że nie...

Odpowiedz
avatar Konwulsant
0 0

jak mówię klientom, że dane składają się z cyfr + małe i duże litery to często pada pytanie czy cyfry mają być duże czy małe. również używanie prawego i lewego przycisku myszy wprowadza duże zamieszanie, po naciśnięciu prawego, klienci zaczynają przy każdej czynności pytać "którym?"...

Odpowiedz
Udostępnij