Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Prowadziłem kiedyś spływy kajakowe. Trasę tych spływów miałem już tak opanowaną, że…

Prowadziłem kiedyś spływy kajakowe.
Trasę tych spływów miałem już tak opanowaną, że mogłem z dokładnością do 15 min. określić w jakim miejscu i na którym kilometrze odcinka rzeki będę się w danym dniu i momencie znajdował. Było to ważne ze względów które juz wyjaśniam.
Ponieważ był to szlak typowo kajakowy, zawsze wcześniej dzwoniłem (z wyprzedzeniem dwu-, lub nawet trzydniowym) na biwaki i rezerwowałem miejsce dla swojej grupy. Wiadomo, różne grupy przypływają o różnych porach i nie chciałem, aby zdarzyła się sytuacja, że dopływam z grupą o późnej godzinie, a na biwaku nie ma miejsca. Tak było i tym razem.

Dzwonię do znajomego właściciela pola namiotowego (po kilku latach pływania znaliśmy się już wszyscy) i mówię mu, że pojutrze ok 18-tej będę u niego na polu i proszę o to samo miejsce co zwykle. Odpowiada -ok, nie ma sprawy. Upewniam się czy "moje" miejsce będzie wolne, na co otrzymuję odpowiedź: - Jasne, przecież wiesz że dla ciebie zawsze.
No to wszystko pięknie.

Pole o którym pisze to wielka łąka, z tym że z dwóch stron ogrodzona w odległości ok 20 m od ściany lasu, z jednej strony stroma skarpa nad rzeką, a tylko jeden bok przystawał do lasu i był od strony wschodniej. Rano o szóstej nikogo słońce z namiotu nie wyganiało i właśnie na tym miejscu mi zależało.

W umówionym dniu parę minut przed 18 przybijam ze spływem do brzegu, wyciągamy kajaki i zaczynamy się rozpakowywać. -Bagaże i cały sprzęt woziliśmy w kajakach-. Wszyscy zajęci pracą, a ja idę do Jarka (właściciel pola) zapłacić. Wspinam się na skarpę i widzę... Na naszym miejscu rozbitych kilka namiotów. Pierwsze co pomyślałem, to to, że jeszcze dzisiaj i to zaraz zwijają się. Ale patrzę, a z jednego z namiotów wychodzi facet i zaczyna przygotowania do ogniska ! Coś mnie tknęło i krzyczę ze skarpy do spływowiczów, żeby wstrzymali się z wypakowywaniem. Pytają: - Dlaczego ? Odp.: Właśnie idę to wyjaśnić.

Wchodzę do knajpki i witając się z [J]arkiem (minę miał dziwną) pytam się co to za namioty ?
[J] - A wiesz, nie wiedziałem na pewno czy się zjawisz (nigdy mi się to nie zdarzyło, jeśli się zapowiedziałem), a akurat oni godzinę temu przypłynęli (i zdążyli rozbić obóz i przygotowywać się juz do ogniska) to im pozwoliłem się tam rozbić.
[ja] - No ale przecież się umówiliśmy. Powiedziałem że będę na 18 i jestem. Możesz chyba iść i poprosić ich żeby zmienili miejsce ?
[J] - No wiesz... Nie bardzo.
[ja] - Dlaczego ?
[J] - No bo to są NIEMCY. Oni mi płacą w markach.

Tu się we mnie zagotowało. W czym ja i moja grupa jest gorsza od Niemców ?

Miałem dylemat, bo godzina już późna, na zmianę biwaku nie ma szans (nie wiedziałem nawet czy na innych polach nie będzie tłoku), więc rad nierad postanowiłem zostać i rozbić się w miejscu nasłonecznionym. Powiedziałem tylko Jarkowi że w ten sposób się nie postępuje i jestem u niego ostatni raz. Zapłaciłem i wyszliśmy. Pisze wyszliśmy, bo naszej rozmowie (nie od początku) przysłuchiwał się jeden ze spływowiczów. Pyta mnie : -O co chodzi. No to mu tłumaczę jaka jest sprawa, że na naszym miejscu, chociaż mieliśmy rezerwację rozbili się Niemcy, itd. Wysłuchał i poszedł do nich. Ja w międzyczasie zszedłem do grupy i kazałem z bagażami wchodzić do góry.

Wchodzimy i co widzimy ? Kolega - nazwijmy go Paweł, wesoło szwargota z Niemcami czystą mową germańską. Ponieważ nie znam tego języka, zbytnio nie wsłuchiwałem się o czym tak rozprawiają... Do czasu aż Paweł podszedł do mnie i zakomunikował, że próbował im przetłumaczyć, że to nasze miejsce, że mamy rezerwację itd., ale "jak grochem o ścianę"

Powiedziałem: - Daj spokój. Tu się rozbijemy. Paweł zgodził się ze mną i akurat w tym momencie uslyszelismy głośny śmiech od strony Niemców, a w Pawła nagle jakby piorun strzelił ! Obrócił się na pięcie, podszedł w pobliże Niemców i zaczął pięknym, męskim głosem śpiewać...

Rotę po niemiecku !

Zamarliśmy, a on w najlepsze dalej śpiewa...

Tu już zakończę. Niemców nie było na polu w piętnaście minut. My rozbiliśmy się na ich miejscu i wszystko grało.

Przy ognisku zapytałem tylko Pawła, co go tak wytrąciło z równowagi, że tak zrobił.
Odpowiedział mi coś co mnie bardzo zabolało, ale niestety chyba mogło być prawdą. Podobno jeden z Niemców zwrócił się do drugiego w te oto słowa:

- Patrz jakie durne polaczki. Myślą że jakąś rezerwację mają, to się będą rozbijać. Liczą się pieniądze, nie rezerwacja ! Ja nawet teraz w spodenkach mam tyle, że mógłbym ich wszystkich kupić razem z tymi ich kajakami !

Spływy kajakowe

by maxther
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
6 10

Nie będzie niemiec pluł nam w twarz, i dzieci nam germanił!

Odpowiedz
avatar maxther
4 6

yasu19956 A wiesz, że coś w tym jest ? Wszyscy później chcieli żeby Paweł właśnie TEGO fragmentu Roty nauczył ich po niemiecku :)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 czerwca 2011 o 21:43

avatar konto usunięte
1 3

Jeśli to nie będzie problemem to również proszę o tłumaczenie ;)

Odpowiedz
avatar bukimi
3 3

Wow, nie wiedziałem że takie utwory mają swoje zagraniczne wersje. Słowa pasują do muzyki i rymów?

Odpowiedz
avatar maxther
2 4

bukimi to jest tak. Wszystkie piosnki, piosneczki i pieśni można przerabiać na różne języki i oczywiście nie będzie to ten sam tekst, ale zachowane bedzie przesłanie. Vide "Cicha Noc". Nie wiem czy zaśpiewał to dosłownie, ale napewno "poczuli", co im śpiewał. A melodię zachował, więc tym bardziej wiedzieli co im "przekazuje". Niemcy na tych terenach, do dość popularne zjawisko.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 czerwca 2011 o 15:27

avatar Trepcio
1 1

@maxther: 1. Unser Vaterland geben wir nicht auf. Unsere Sprache lassen wir nicht untergehen, Wir sind das Volk der polnischen Nation, der königlichen Piasten Erben. Wir lassen uns nicht vom Feinde quälen. Dazu verhelf uns Gott der Herr! Dazu verhelf uns Gott der Herr! 2. Bis zum letzten Aders Blutstropfen werden wir den Geist verteidigen, Bis sich zu Schutt und Staub zerschlug der Kreuzritter Meute. Des Hauses Schwelle sei uns Festungswehr! Dazu verhelf uns Gott der Herr! Dazu verhelf uns Gott der Herr! 3. Der Deutsche wird uns nicht ins Gesicht spucken, Nicht unsere Kinder germanisieren, Auferstehen wird unsere bewaffnete Heerschar , Der Geist wird uns anführen. Sobald das goldene Horn erklingt brechen wir auf. Dazu verhelf uns Gott der Herr! Dazu verhelf uns Gott der Herr! 4. Wir lassen die Bestimmung Polens nicht erdrücken. Lebendig besteigen wir nicht den Sarg. Und im Namen Polens, und seiner Hochachtung, Heben wir Stirn zärtlich Zurückerlangen wird der Enkel Grossväters Land Dazu verhelf uns Gott der Herr! Dazu verhelf uns Gott der Herr!

Odpowiedz
avatar vfm
3 3

Ależ patriotyczne:]

Odpowiedz
avatar Vespera
3 3

Niezła akcja... Chamstwo, nieważne polskie czy niemieckie, trzeba tępić

Odpowiedz
avatar rudesloneczko
3 3

I co? Po usłyszeniu roty tak po prostu spakowali się wszyscy i odeszli? Nie rzucali się do Was? Nic nie mówili?

Odpowiedz
avatar maxther
0 4

Nie słyszałaś jak on śpiewa :) To był występ sceniczny... Nie, to jest mało powiedziane ! To byl występ teatralny !Stał jak największa gwiazda sceny operowej i śpiewał ze wszystkimi gestami mogącymi równać się takiej scenie :) Śpiewał patrząc im w oczy ! A głos miał naprawde piękny. Czysty, męski.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 6 czerwca 2011 o 15:31

Udostępnij