Historia zasłyszana od cioci, więc nie ponoszę za nią odpowiedzialności (ewentualnie mogę odpowiadać za błędy ortograficzne).
Do kasy podchodzi starszy, najwyraźniej niedowidzący pan z opakowaniem czegoś tam w ręce i pyta:
- A to mleko i miód to trzeba trzymać w lodówce?
Kasjerka patrzy, śmieje się i odpowiada:
- Nie. Raczej w łazience.
Staruszek zdziwiony:
- Coraz głupsze te polewy robią.
Mleko i miód okazały się... mydłem w płynie w opakowaniu tzw. uzupełniającym.
Supermarket
Dobrze, że zdążył się jeszcze w sklepie dowiedzieć...
OdpowiedzAle kasjerka go uświadomiła, że nie trzyma w ręce tego, co chciał? Czy biedak napił się mydła?
OdpowiedzZnając realia marketowe to napis "mydło w płynie" widniał po niemiecku i hebrajsku, a po polsku tylko na mikronaklejce z tyłu dla wnikliwych. (mi to nie przeszkadza, ale starsi mogą mieć problem)
Odpowiedz