Pracuję w ochronie. Pełniłem służbę na linii kas gdy zauważyłem kobietę z wózkiem oraz ok. 5 letnią córeczką. W pewnym momencie kobieta zatrzymała się przed wystawą jednego ze sklepów na pasażu i odezwała się do córki:
- Ale ładne ubranka no chyba wejdziemy i pooglądamy, a pan nam popilnuje dziecka! - To mówiąc spojrzała w moją stronę i podsunęła mi wózek.
Gdy otrząsnąłem się z pierwszego szoku, zdołałem tylko odpowiedzieć:
- Nie popilnuję, gdyż nie mam takiego obowiązku!
To mówiąc odszedłem, zostawiając osłupiała kobietę, która krzyknęła:
- Bezczelny Cham!
Rzeczywiście zasłużyłem na takie określenie, gdyż zapomniałem że do moich obowiązków należy opieka nad dziećmi, a ponadto mycie, karmienie i przewijanie.
Niektórzy to mają tupet ;-). Już sama nie wiem czy się śmiać czy płakać nad takimi osobami.
OdpowiedzDziwne zachowanie - ja bym popilnował i chciał od tego profit.
OdpowiedzI jakby akurat się zdarzyła akcja ze złodziejem, to co byś wybrał? Wylot z pracy za zignorowanie akcji czy oskarżenie przed sądem o pozostawienie dziecka bez opieki? Zresztą... bez akcji tez ryzykowne. Jakby szef zobaczył, że on sobie dorabia w godzinach pracy czymś innym, to dyscyplinarka się chyba nawet należy.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 czerwca 2011 o 13:30
jakby dzieciak coś zrzucił/zniszczył (prawdopodobne, to tylko dziecko) to ochroniarz by musiał za to zapłacić ;-) ma wykonywać zakres obowiązków z pracy którą w danej chwili świadczy a nie podejmować się jakiejś prywaty, jeszcze za darmochę łykając bezinteresownie ryzyko.
OdpowiedzTrzeba było powiedzieć, że możesz dziecko zafoliować :)
OdpowiedzByło powiedzieć,że bierzesz 50zł/h za opiekę.
Odpowiedzhehe ulubiony tekst luksika "nie mam takiego obowiązku" :P
OdpowiedzByc moze ale z konieczności gdyż każdy chce sie wyslugiwać pracownikiem ochrony.
Odpowiedzno wiesz...jak masz swoje to i wyboru brak ;) ale żeby obce i za darmo oj co to to nie)
Odpowiedzhehe, po przeczytaniu "pracuję w ochronie" na początku, byłam pewna, że to kolejna z historii SecuritySoldera
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 czerwca 2011 o 0:49
E tam, od razu wiedziałem, że to nie SS, bo on zaczyna historie od "Mam 2 psy, które pracują NA ochronie". :P
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 czerwca 2011 o 11:47
Ty nie tylko nie masz takiego obowiązku, nie masz też takiego prawa. I to trzeba było babie powiedzieć.
OdpowiedzWspółczuję. Czytałem parę Twoich historii i przyznaję, że praca w ochronie (sam pracowałem w firmie ochroniarskiej półtora roku) to ciężki kawałek chleba. Jedna uwaga. Patos w stylu: "Pełniłem służbę...", "Na linii kas..." itp jest zupełnie niepotrzebny. Brzmi, jakbyś pisał opowiadanie o powstaniu warszawskim, a nie historyjkę o idiotach, z jakimi spotykasz się codziennie. Więcej luzu, bo to, jak "podajesz" swoje historie, brzmi strasznie górnolotnie. Wzbudza podejrzenie o kompleksy neutralizowane przez poważne sformułowania.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 czerwca 2011 o 22:11
A ja to właśnie lubię, nadaje stylu całej anegdocie.
Odpowiedz