Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Wczoraj napisałem o niepełnosprawnym bracie koleżanki; dzisiaj pozwolę sobie kontynuować wątek, gdyż…

Wczoraj napisałem o niepełnosprawnym bracie koleżanki; dzisiaj pozwolę sobie kontynuować wątek, gdyż temat jest moim zdaniem zawsze aktualny.

Koleżanka często wozi Mariusza do różnych lekarzy, w przypadku, który zamierzam opisać był to zwyczajny lekarz rodzinny. Mariusz jest spokojnym facetem i właściwie wystarczy go tylko czymś zająć, żeby nie sprawiał problemów, jednakże obcy ludzie nie wiedzą, że kiedy się go rozdrażni, robi się na swój sposób agresywny. W poczekalni siedziała babcia z wnuczkiem, a wnuczek, znudzony, zaczął podśmiewać się z Mariusza, widząc jak ten wierci się na krzesełku (fizycznie, nie widać po nim choroby, którą wyrażają jednak specyficzne zachowania).
- Głupek, głupek. - Zaczął dzieciak, a babcia nie zareagowała. Koleżanka zwróciła młodemu uwagę, która została, nieładnie mówiąc, "olana" zarówno przez chłopca, jak i jego opiekunkę.
- Głupek. Ty, umiesz mówić? - Kontynuował mały, a Mariusz milczał. Wreszcie pacnął Mariusza w tył głowy, co nie mogło pozostać bez odpowiedzi. Mariusz coś mruknął i odepchnął chłopca. Delikatnie, zresztą.
- Babcia!! On mnie bije! - Krzyknął dzieciak.
- Jak nie umiesz zapanować nad tym zwierzakiem, to trzymaj go w domu! - powiedziała babcia do mojej koleżanki. - Już nawet w poczekalni nie można spokojnie posiedzieć.
- Pani wybaczy, ale wnuczek prowokował mojego brata.
- Zaraz prowokował! - Oburzyła się babcia. - To taka zabawa! Aż taki tępy, że na żartach się nie zna?
- Za chwilę ja sobie z pani pożartuję!
- Jak nie masz nic innego do roboty... - Odparła babcia lekceważącym tonem, pomijając wszelkie zwroty grzecznościowe. - A sądząc po tym, że użerasz się z czymś takim, to nie masz...

Poczekalnia

by HerrAndreas
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar voytek
7 7

a trzeba bylo babe uswiadomic!

Odpowiedz
avatar HerrAndreas
3 7

Bez sensu. Aśce i tak jest ciężko, bo cały swój wolny czas poświęca bratu; gdyby miała każdego "uświadamiać", życia by jej nie starczyło. Na szczęście, takie sytuacje to epizody, bo tych dobrych ludzi jest nadal więcej.

Odpowiedz
avatar Balam
24 26

"To taka zabawa!" i w tym momencie trzeba było babę strzelić w tył głowy i powiedzieć, że to zabawa. Na końcu jeszcze się zapytać jak jej się podoba?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 czerwca 2011 o 22:52

avatar katem
3 3

dokładnie to samo chciałam napisać :-)

Odpowiedz
avatar Eddie86
5 7

Przykro mi z powodu całej sytuacji - ale niestety ludzi pokroju baby z poczekalni jest naprawdę dużo. Nie wiem jak bym się zachował w takiej sytuacji, ale ośmielę się stwierdzić iż z chamstwem trzeba walczyć. Zgadzam się z kolegą Balam'em, jednakże polskie prawo tego nie przewiduje (podchodzi pod napaść, albo naruszenie nietykalności cielesnej - nie wiem nie jestem prawnikiem). W każdym razie - trzeba było babe jakoś zbesztać i kazać nad gówniarzem panować, albo samemu się zacząć śmiać z jej dziecka/wnuczka co to tam było. Najgorsze jest to że dzieci są okrutne, ale bardziej zasmuca fakt że dorośli na to nie reagują. Powodzenia

Odpowiedz
avatar kalipso
7 9

Trochę nie na temat ale dodam.Byłam świadkiem jak duuuża mamuśka szarpała na ulicy dziecko.Zagotowałam się.Powiedziałam, żeby spróbowała ze mną bo jestem jej wzrostu i szanse były by bardziej wyrównane.Gęba czerwona stała się purpurowa.Dzieciak bardziej wystraszył się mnie.Nienawidzę zaczepiania, bicia poniżania dzieci a na głupotę dorosłych jestem uczulona.Tamta kobieta była po prostu głupia. Pozdrawiam.

Odpowiedz
avatar suchy
8 8

Mogła koleżanka zrobić jak Balam napisał - palnąć staruchę w łeb i powiedzieć że "to też tylko taka zabawa i się babsztyl na żartach nie zna":>

Odpowiedz
avatar didu
3 3

tak, ale wtedy to by była napaść, wg babki. A dziecku wolno, cholerne bezstresowe wychowywanie. Szczerze mówiąc jak widzę takie dzieci, to jestem za karami cielesnymi - przypier*olić tak, żeby mu się łeb 3 razy obrócił, może by się nauczył nie śmiać z innych :/

Odpowiedz
avatar pempuszek
5 5

Widać skąd dzieciak wyniósł takie zachowanie...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 10

już po tym "zwierzak!" się we mnie zagotowało. To cud, że doczytałem dalej. Współczuję i zdrowia życzę ;)

Odpowiedz
avatar TrissMerigold
8 8

Zabawa... Uświadomiłabym zarówno babcię jak i smarkacza. Babcię zrugać od góry do dołu, a z wnusia się troszkę ponabijać. Od razu byłby spokój.Niestety, ale starsi ludzie nie umieją w większości uszanować ludzi innych (chorych czy niepełnosprawnych), sama tego doświadczyłam jeżdżąc na wózku inwalidzkim po operacji. Koleżance i jej bratu życzę zdrowia i oby jak najmniej takich dziwolągów jak wnusio i babcia spotykali :)

Odpowiedz
avatar janhalb
17 17

Do klasy mojej córki chodzi czarnoskóry chłopak - ma zresztą białych rodziców, jest adoptowany. Od urodzenia w Polsce, mówi jak każdy z nas - tyle, że ma ciemna skórę. W klasie jest bardzo lubiany. Ale napatoczył się jakiś "starszak" (podobno z szóstej klasy, moja córka jest w pierwszej) który chciał się wyraźnie zabawić jego kosztem. No i zadał mu na korytarzu, tubalnym głosem, pytanie typu "A co ty robiłeś, że taki czarny jesteś?". Na co moje dziecię (wyszczekane, po tatusiu... ;-) wrzasnęło na cały korytarz: "A co TY robiłeś, że jesteś taki głupi?". Dzieciaki dookoła gruchnęły śmiechem, "żartowniś" zmył się jak niepyszny przy wtórze kpin kolegów...

Odpowiedz
avatar Achaja
11 11

Cudowna córka :) Tylko ciekawe, co by się stało, gdyby nie było kogoś takiego w pobliżu.. Pierwszoklasista raczej nie ma szans przegadać 'starszaka' jeszcze jak będą mu dopingować inne dzieciaki..

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 czerwca 2011 o 10:21

avatar jazz
4 4

czytając takie historie aż nie chce mi się wierzyć, że ludzie naprawdę są aż tak nieczuli i tępi, tym bardziej ludzie w starszym wieku, którzy uczą podobnych zachowań swoje wnuki .

Odpowiedz
avatar Djabeu
4 4

Mi już się nawet żal nie robi. Bo jak można pozwolić obrażać kogoś ze swojej rodziny? I to na dodatek chorego. I tłumaczenia typu "wolę olać". Ok, jak mówią o Tobie- luz. Kolegach, przyjaciołach, itp.- luz. Ale nie o rodzinie. W tym momencie powinien być pierwszy ostrzegawczy w pysk. A jak nie poskutkuje, to drugi, kończący "rozmowę". Ale to tylko moje zdanie. Możecie mieć oczywiście inne. Nie bronię. Wolność słowa, myśli i zachowania. Peace.

Odpowiedz
avatar didu
3 3

Poszłabym do prawnika i wypytałabym o wszystkie możliwe paragrafy na te zniewagi, od dyskryminacji osób niepełnosprawnych po publiczne znieważanie. Jakby rzucić takiej paragrafem to by od razu mordę zamknęła i zastanowiła się, zanim coś powie.

Odpowiedz
avatar bater
2 2

Jak ja nienawidzę obrażania i naśmiewania się z Bogu ducha winnych niepełnosprawnych ludzi...

Odpowiedz
avatar szaryobywatel
1 1

Bachora przez kolano a babe przez okno i po problemie.

Odpowiedz
avatar niepiekielna
1 1

Jak ja bym kur.wie przygadała, to oj by wyszła stamtąd i jeszcze pana Mariusza przepraszała na kolanach!!!

Odpowiedz
avatar MilaMilena
0 0

Jeny masakra :(((( Az sie noz w kieszeni otwiera :/

Odpowiedz
avatar absolutebeginner
1 1

Zaczęłabym w nią rzucać papierkami z jakimś kwasem w środku, no co za tępa szczota.

Odpowiedz
avatar Werchiel
0 0

Na takie okazje wlasnie nosze shurikeny ;D A powaznie to ostatnio na takie sytuacje sprawdzona okazala sie gazowka (pistolet, replika beretty) spoczywajaca w kaburze pod pacha i delikatne, niby to przypadkowe, odsloniecie marynarki = efekty natychmiastowy.

Odpowiedz
avatar jezalb
1 1

Ta babcia była najbardziej niepełnosprawna na całym terenie przychodni.

Odpowiedz
avatar Macondo
1 1

ja bym gówniarza sprał po dupsku za takie "zabawy", a tej babie powiedział parę przykrych rzeczy na temat jej stanu umysłowego oraz kilku pokoleń przed nią :/

Odpowiedz
Udostępnij