Wczoraj napisałem o niepełnosprawnym bracie koleżanki; dzisiaj pozwolę sobie kontynuować wątek, gdyż temat jest moim zdaniem zawsze aktualny.
Koleżanka często wozi Mariusza do różnych lekarzy, w przypadku, który zamierzam opisać był to zwyczajny lekarz rodzinny. Mariusz jest spokojnym facetem i właściwie wystarczy go tylko czymś zająć, żeby nie sprawiał problemów, jednakże obcy ludzie nie wiedzą, że kiedy się go rozdrażni, robi się na swój sposób agresywny. W poczekalni siedziała babcia z wnuczkiem, a wnuczek, znudzony, zaczął podśmiewać się z Mariusza, widząc jak ten wierci się na krzesełku (fizycznie, nie widać po nim choroby, którą wyrażają jednak specyficzne zachowania).
- Głupek, głupek. - Zaczął dzieciak, a babcia nie zareagowała. Koleżanka zwróciła młodemu uwagę, która została, nieładnie mówiąc, "olana" zarówno przez chłopca, jak i jego opiekunkę.
- Głupek. Ty, umiesz mówić? - Kontynuował mały, a Mariusz milczał. Wreszcie pacnął Mariusza w tył głowy, co nie mogło pozostać bez odpowiedzi. Mariusz coś mruknął i odepchnął chłopca. Delikatnie, zresztą.
- Babcia!! On mnie bije! - Krzyknął dzieciak.
- Jak nie umiesz zapanować nad tym zwierzakiem, to trzymaj go w domu! - powiedziała babcia do mojej koleżanki. - Już nawet w poczekalni nie można spokojnie posiedzieć.
- Pani wybaczy, ale wnuczek prowokował mojego brata.
- Zaraz prowokował! - Oburzyła się babcia. - To taka zabawa! Aż taki tępy, że na żartach się nie zna?
- Za chwilę ja sobie z pani pożartuję!
- Jak nie masz nic innego do roboty... - Odparła babcia lekceważącym tonem, pomijając wszelkie zwroty grzecznościowe. - A sądząc po tym, że użerasz się z czymś takim, to nie masz...
Poczekalnia
a trzeba bylo babe uswiadomic!
OdpowiedzBez sensu. Aśce i tak jest ciężko, bo cały swój wolny czas poświęca bratu; gdyby miała każdego "uświadamiać", życia by jej nie starczyło. Na szczęście, takie sytuacje to epizody, bo tych dobrych ludzi jest nadal więcej.
Odpowiedz"To taka zabawa!" i w tym momencie trzeba było babę strzelić w tył głowy i powiedzieć, że to zabawa. Na końcu jeszcze się zapytać jak jej się podoba?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 czerwca 2011 o 22:52
dokładnie to samo chciałam napisać :-)
OdpowiedzPrzykro mi z powodu całej sytuacji - ale niestety ludzi pokroju baby z poczekalni jest naprawdę dużo. Nie wiem jak bym się zachował w takiej sytuacji, ale ośmielę się stwierdzić iż z chamstwem trzeba walczyć. Zgadzam się z kolegą Balam'em, jednakże polskie prawo tego nie przewiduje (podchodzi pod napaść, albo naruszenie nietykalności cielesnej - nie wiem nie jestem prawnikiem). W każdym razie - trzeba było babe jakoś zbesztać i kazać nad gówniarzem panować, albo samemu się zacząć śmiać z jej dziecka/wnuczka co to tam było. Najgorsze jest to że dzieci są okrutne, ale bardziej zasmuca fakt że dorośli na to nie reagują. Powodzenia
OdpowiedzTrochę nie na temat ale dodam.Byłam świadkiem jak duuuża mamuśka szarpała na ulicy dziecko.Zagotowałam się.Powiedziałam, żeby spróbowała ze mną bo jestem jej wzrostu i szanse były by bardziej wyrównane.Gęba czerwona stała się purpurowa.Dzieciak bardziej wystraszył się mnie.Nienawidzę zaczepiania, bicia poniżania dzieci a na głupotę dorosłych jestem uczulona.Tamta kobieta była po prostu głupia. Pozdrawiam.
OdpowiedzMogła koleżanka zrobić jak Balam napisał - palnąć staruchę w łeb i powiedzieć że "to też tylko taka zabawa i się babsztyl na żartach nie zna":>
Odpowiedztak, ale wtedy to by była napaść, wg babki. A dziecku wolno, cholerne bezstresowe wychowywanie. Szczerze mówiąc jak widzę takie dzieci, to jestem za karami cielesnymi - przypier*olić tak, żeby mu się łeb 3 razy obrócił, może by się nauczył nie śmiać z innych :/
OdpowiedzWidać skąd dzieciak wyniósł takie zachowanie...
Odpowiedzjuż po tym "zwierzak!" się we mnie zagotowało. To cud, że doczytałem dalej. Współczuję i zdrowia życzę ;)
OdpowiedzZabawa... Uświadomiłabym zarówno babcię jak i smarkacza. Babcię zrugać od góry do dołu, a z wnusia się troszkę ponabijać. Od razu byłby spokój.Niestety, ale starsi ludzie nie umieją w większości uszanować ludzi innych (chorych czy niepełnosprawnych), sama tego doświadczyłam jeżdżąc na wózku inwalidzkim po operacji. Koleżance i jej bratu życzę zdrowia i oby jak najmniej takich dziwolągów jak wnusio i babcia spotykali :)
OdpowiedzDo klasy mojej córki chodzi czarnoskóry chłopak - ma zresztą białych rodziców, jest adoptowany. Od urodzenia w Polsce, mówi jak każdy z nas - tyle, że ma ciemna skórę. W klasie jest bardzo lubiany. Ale napatoczył się jakiś "starszak" (podobno z szóstej klasy, moja córka jest w pierwszej) który chciał się wyraźnie zabawić jego kosztem. No i zadał mu na korytarzu, tubalnym głosem, pytanie typu "A co ty robiłeś, że taki czarny jesteś?". Na co moje dziecię (wyszczekane, po tatusiu... ;-) wrzasnęło na cały korytarz: "A co TY robiłeś, że jesteś taki głupi?". Dzieciaki dookoła gruchnęły śmiechem, "żartowniś" zmył się jak niepyszny przy wtórze kpin kolegów...
OdpowiedzCudowna córka :) Tylko ciekawe, co by się stało, gdyby nie było kogoś takiego w pobliżu.. Pierwszoklasista raczej nie ma szans przegadać 'starszaka' jeszcze jak będą mu dopingować inne dzieciaki..
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 czerwca 2011 o 10:21
Niby stara baba, a gówniara...
Odpowiedzczytając takie historie aż nie chce mi się wierzyć, że ludzie naprawdę są aż tak nieczuli i tępi, tym bardziej ludzie w starszym wieku, którzy uczą podobnych zachowań swoje wnuki .
OdpowiedzMi już się nawet żal nie robi. Bo jak można pozwolić obrażać kogoś ze swojej rodziny? I to na dodatek chorego. I tłumaczenia typu "wolę olać". Ok, jak mówią o Tobie- luz. Kolegach, przyjaciołach, itp.- luz. Ale nie o rodzinie. W tym momencie powinien być pierwszy ostrzegawczy w pysk. A jak nie poskutkuje, to drugi, kończący "rozmowę". Ale to tylko moje zdanie. Możecie mieć oczywiście inne. Nie bronię. Wolność słowa, myśli i zachowania. Peace.
OdpowiedzPoszłabym do prawnika i wypytałabym o wszystkie możliwe paragrafy na te zniewagi, od dyskryminacji osób niepełnosprawnych po publiczne znieważanie. Jakby rzucić takiej paragrafem to by od razu mordę zamknęła i zastanowiła się, zanim coś powie.
OdpowiedzJak ja nienawidzę obrażania i naśmiewania się z Bogu ducha winnych niepełnosprawnych ludzi...
OdpowiedzBachora przez kolano a babe przez okno i po problemie.
OdpowiedzJak ja bym kur.wie przygadała, to oj by wyszła stamtąd i jeszcze pana Mariusza przepraszała na kolanach!!!
OdpowiedzJeny masakra :(((( Az sie noz w kieszeni otwiera :/
OdpowiedzZaczęłabym w nią rzucać papierkami z jakimś kwasem w środku, no co za tępa szczota.
OdpowiedzNa takie okazje wlasnie nosze shurikeny ;D A powaznie to ostatnio na takie sytuacje sprawdzona okazala sie gazowka (pistolet, replika beretty) spoczywajaca w kaburze pod pacha i delikatne, niby to przypadkowe, odsloniecie marynarki = efekty natychmiastowy.
OdpowiedzTa babcia była najbardziej niepełnosprawna na całym terenie przychodni.
Odpowiedzja bym gówniarza sprał po dupsku za takie "zabawy", a tej babie powiedział parę przykrych rzeczy na temat jej stanu umysłowego oraz kilku pokoleń przed nią :/
Odpowiedz