Big Cyc ma piosenkę "Facet to świnia", jeszcze ze świętej pamięci Danusią Rinn w teledysku. O tym, że tytuł wcale udany, przekonałam się dziś naskórnie.
Ostatnio w pracy mieliśmy małą awarię instalacji elektrycznej, jakieś kable się popaliły czy cholera wie co i szefowa zorganizowała błyskawicznych fachowców, którzy mieli to naprawić od ręki, a na mnie i koleżankę spadł obowiązek patrzenia im na ręce i dopingowania do wytężonej harówki ku czci kapitalizmu. Na początku zrobili na mnie i Adze świetne wrażenie - punktualni, czyści, pachnący, grzeczni, młodzi i tacy przystojni, że oczy świeciły nam jaśniej od wszystkich konstelacji zodiakalnych razem wziętych. Nic dziwnego, że od razu przeszło do gadki szmatki, pierwszy raz cokolwiek naprawiali w salonie wróżbiarskim, trochę standardowego narzekania na wszystko, wreszcie fajrant i kawa. Parzenie spadło na mnie, więc idę do boksu kuchennego, pochylam się nad szafką i nagle czuję, że ktoś kładzie mi rękę na pośladku. Pozieleniała, odwracam się i widzę, że to jeden z cudownych panów fachowców, który niespodziewanie wiele stracił ze swojego męskiego uroku.
Nie przestając się uśmiechać, klepnął(!) mnie w tyłek i zapytał "No, co z tą kawą?". Pechowo dla niego trzymałam w ręce kubek i z całej siły grzmotnęłam nim faceta w głowę. A rękę mam ciężką.
Wynieśli się jeszcze szybciej niż uwijali się z robotą. Szefowa, po wysłuchaniu historii, zadzwoniła do ich szefa z takim wściekiem, że aż miło było słuchać, jak go objeżdża ("Panie, ten cham OBŁAPIAŁ MI PRACOWNICĘ, w normalnym kraju mogłaby go za to zabić, a przynajmniej łapy połamać!"). Utargowała darmową usługę i przeprosiny dla nas wszystkich, łaskawie zgadzając się nie iść do sądu z molestowaniem seksualnym.
Nie wiem, co się stało z niewczesnym podrywaczem, ale bezpieczny nie jest, ponieważ mój luby zapałał żądzą mordu, w której go skrycie i jawnie utwierdzam.
A dla wszystkich, którzy myślą, że są na tyle cudowni, żeby obmacywać obcą kobietę, mam przestrogę: obok kubków jest pojemnik z nożami. I w sytuacji zagrożenia nie patrzę na to, co mam w rękach, tylko uderzam.
salon wróżbiarski
Sam jestem facetem - rozumiem flirtowanie - nazwijmy to umownie - werbalne :) Nie ma na to zgody z drugiej strony? Od razu się wyczuje i powinno się przestać. Ale żeby za tyłek kobietę łapać obcą - dobrze zrobiłaś! Brawo dla tej Pani!
OdpowiedzWerbalnie komunikowało nam się całkiem miło. Widać gość zinterpretował uśmiech jako "bierz mnie, jestem twoja". Teraz żałuję, że kawy nie parzy się w makutrach albo żeliwnych rondlach - miałby większego guza. A poważnie - nie znam gorszego rodzaju przemocy (bo celowe wtargnięcie w czyjąś strefę intymną zawsze uznaję za przemoc) niż seksualna. Chyba nic nie boli bardziej. :/
Odpowiedzbrawo! gratuluje refleksu i sensownej szefowej :)
OdpowiedzA więc klepnięcie w tyłek i zawołanie o kawę jest dla ciebie ,,zagrożeniem"(nie popieram za to co zrobił ale trochę przesadzasz).
OdpowiedzChciałbyś, żeby twoja córka, siostra bądź dziewczyna była tak klepana przez każdego napotkanego, który będzie miał na to ochotę?
OdpowiedzPani wróżka nie wyczytała z tarota, że ktoś będzie ją molestował? :D
OdpowiedzGratulacje dla tej Pani! Panu Gorn już dziękujemy. PS. Ciekawe jak Ty byś zareagował gdyby jakiś facet Cię złapał za tyłek ;]
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 czerwca 2011 o 23:06
Kobity nie lepsze, też potrafią owinąć sobie chłopa wokół palca, wykorzystać a potem porzucić jak zużytą zabawkę. I to też boli. Nie mówię że wszystkie - tak jak nie wszyscy faceci to świnie. W odpowiedzi na Big Cyc zacytuję Budkę Suflera - "Nie wierz nigdy kobiecie..." Co do historii: w sumie dobrze mu się odpłaciłaś, tylko po co te marzenia o żeliwnych rondlach i łamaniu rąk? To już lekka przesada, jak zabijanie komara pociskiem przeciwpancernym...
OdpowiedzJa mam taką tylko drobną sugestię. Twoja szefowa powiedziała, że nie wniesie pozwu o molestowanie... Ty nie! W stanach dzięki tej sprawie byś mogła sobie przynajmniej nowe auto kupić i by zostało na wczasy xD No i mogłaś odpowiedzieć naruszeniem strefy intymnej odpowiedzieć tym samym... kopnąć chama w jaja tak, żeby wybiły mu zęby i wracając z rozpędu uderzyły o podłogę :)
OdpowiedzTo że trafiają się chamscy faceci którzy myślą że każda kobieta ma ochotę na macanko - to jest jedna godna pożałowania sprawa. Ale mówienie o sądach to tak jakby każdego piekielnego tu opisanego ciągnąć do sądu bo powiedział komuś "ty #&%*@!". Ale w łeb się mu należało :D
OdpowiedzNim tak się nakręcicie i cudów nie wymyślicie - w polskim prawie obowiązuje zasada odpowiedniości akcji. Więc za klepnięcie w tyłek - jakby nagannie tego nie oceniać - nie można złamać ręki bez kary na siebie idącej (za inne działania związane z molestowaniem - jako odparcie bezpośredniego ataku - teoretycznie jak najbardziej (ale dalej to będzie uznaniowość sądu), co do JankesKyo postu - Polska to nie USA i zasady odszkodowania są stety / niestety drastycznie inne (choć się to zmienia).
OdpowiedzRównie nieprzyjemna historia spotkała mnie w wypchanym autobusie. Poczułam rękę na pupie - patrzę, koleś gapi się w okno, ale myślę - ok, trzyma teczkę, tłok, że jabłko by na ziemię nie spadło, jakby położyć je na ludziach, przypadek. Jednak gdy się odwróciłam i poczułam jego łapę z przodu, a on się wlampił prosto we mnie... Szlag mnie trafił, a glany mam ciężkie, facet wypadł z autobusu w podskokach (dosłownie, dostał z glana w goleń).
OdpowiedzTiszka ale rozumiesz różnicę w obu sytuacjach?Ona się nimi zachwycała i nastąpiła "gadka szmatka"...(jestem kobietą nie facetem i staram się ocenić chłodno jedynie na podstawie przeczytanego tekstu)
OdpowiedzTak, masz rację, ale 'gadka szmatka' polega na gadce jedynie, więc można być poważnie zaskoczonym, jeżeli po krótkiej rozmowie zostanie się obmacaną..
OdpowiedzNie zgadzam się z Tobą Adostie, nawet jakby z nim flirtowała, i miała nie wiem jak głęboki dekolt i krótką spódnicę(co dla wielu jest oznaką tego, że "można wszystko"),to nikt nie ma prawa dotykać drugiej osoby bez jej zgody i przyzwolenia.
OdpowiedzDobrze zrobiłaś, facetowi trzeba dać dobitnie do zrozumienia, że nie, bo inaczej nie zrozumie (i w podobny sposób dać do zrozumienia, że tak:) )
Odpowiedz@Tiszka - podwójny zysk z twojego działania (mimo nieprzyjemności dla Ciebie tej sytuacji): raz - facet dostał nauczkę bolesną od razu, dwa - pewnie to może spowodować, że on dwa razy się zastanowi nim inną niewiastę zacznie macać (ergo: to, że trafił na kogoś, kto umiał się "odkopać" - tu Ciebie - może uratować przed tym inne, mniej pewne / silne / zdeterminowane).
OdpowiedzTen pan powinien się cieszyć, że ta Pani nie wbiła mu noża w krocze... były by jajka posiekane w plasterki xD Poważniej, gratuluje szefowej, umie się stawić na pracownikiem. Obłapianie jest chamskie i niemoralne.
OdpowiedzDo mnie się kiedyś na koncercie próbował dobrać ponad 2-metrowy koleś (sama niska nie jestem, bo mam 178cm- ale nawet jak dla mnie facet był olbrzymi) ogólnie zaszedł mnie od tyłu i próbował mi wepchnąć łapy w majtki o_O miałam tyle szczęścia, że był to koncert "wyjazdowy" i byłam z całą ekipą chłopaków, więc reakcja była momentalna i zostałam szczęśliwie ewakuowana od tego bydlaka a "moi" panowie już sobie z nim "pogadali" Więc zważywszy na okoliczności sama bym wtedy najchętniej skorzystała z jakiegoś ciężkiego rondla ;)
Odpowiedz"i tacy przystojni, że oczy świeciły nam jaśniej od wszystkich konstelacji zodiakalnych" i "od razu przeszło do gadki szmatki" nie wiem jak ta "gadka szmatka wyglądała " jednak sugerujesz ,że ten "okropny osobnik " nie mógł wyczuć ,że jest wg Ciebie przystojny tak,że oczy świeciły Ci się jaśniej od wszystkich konstelacji zodiakalnych? Wysłałaś sygnał i dostałaś odpowiedź,ewentualnie przesadziłaś z opisem i stąd moje wytłumaczenie jego (zachęconego rozszerzonymi źrenicami) zachowania ;)
OdpowiedzNo ale bez przesady... Pogadac zawsze mozna ale macanie po tylku to juz nie jest rozmowa. To tak jakbys mowila/mowil ze wiekszosc gwaltow jest prowokowana przez ofiare
Odpowiedznie każdy facet to świnia. Chyba, że masz takie mniemanie także o swoim chłopaku ;)
OdpowiedzOczy jej się mogły zaświecić, ale to go nie upoważniało do macania. Litości, nie maca się każdej napotkanej kobiety. Mogłaś wylać na niego tą gorącą kawę, wprost na jaja (i byłyby sadzone:P ):P Nauczyłby się trzymać łapy przy sobie. A pozew o molestowanie bym złożyła, miałby kolejną nauczkę.
OdpowiedzA wiesz, że ta piosenka (i tytuł) jest właśnie satyrą na nazywanie facetów świniami bez powodu? Oczywiście NIE MÓWIĘ, że tutaj nie było powodu, ale wsłuchajcie się w tekst... Co rusz ktoś uważa, że Big Cyc śpiewa o tym, jakie świnie z tych facetów...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 czerwca 2011 o 10:21
@Gorn: dorośniesz (może) to zrozumiesz. Fakt zrozumienia tego jest właśnie linią graniczną między byciem gnojkiem a byciem mężczyzną. Niektórzy - niestety - muszą właśnie dostać w mordę, żeby tę granicę załapać. A są i tacy, którym nawet to nie pomaga...
Odpowiedzjasssne... ależ zostałaś "zmolestowana", no dramat po prostu! Najpierw się wdzięczy, zachęca a potem robi aferę :/ Z resztą czego się spodziewać po pracownicy "salonu wróżbiarskiego"...
OdpowiedzTrollu, a co ty byś powiedział, gdyby ciebie facet złapał za tyłek, bo uzna, że się wdzięczysz i go zachęcasz?
OdpowiedzMoim zdaniem facet uznał gadkę szmatkę za ewidentny flirt, a wyjście na parzenie kawy, jako zaproszenie do igraszek na zapleczu - przeliczył się i tyle.
OdpowiedzNawet gdybyś złożyła doniesienie o molestowaniu to nic by kolesiowi nie zrobili, mógłby np. zeznać, że zrobił to przypadkowo. Za to on mógłby Tobie narobić problemów, wystarczyłoby żeby poszedł do lekarza na obdukcję i złożył pozew o uszkodzenie ciała. Aha i jeszcze co do słów szefowej, że " w normalnym kraju mogłaby go za to zabić ..."- no właśnie w normalnym by nie mogła.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 czerwca 2011 o 14:55
Skad ja wiedzialem ze najwiecej komentarzy bedzie pod historia o lapaniu za tylek :D
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 czerwca 2011 o 14:18
Szczerze ? Zachowania gościa nie pochwalam w najmniejszym stopniu, ale nie napisze jak inni "dobrze zrobiłaś" Wiesz dlaczego ? Bo po twoim zakończeniu - Cyt.:"A dla wszystkich, którzy myślą, że są na tyle cudowni, żeby obmacywać obcą kobietę, mam przestrogę: obok kubków jest pojemnik z nożami. I w sytuacji zagrożenia nie patrzę na to, co mam w rękach, tylko uderzam." - powiem Ci jedno. Jak trafisz na nerwusa, to poczucie jego ręki na swoich pośladkach, może być Twoim ostatnim doznaniem w życiu.
OdpowiedzEch, młoda gniewna naciągaczko naiwnych i zdesperowanych (czyli wróżko)... Oczami świecisz "jaśniej od wszystkich konstelacji zodiakalnych razem wziętych", głupek (bo kretyńsko i chamsko się zachował, trzeba przyznać) się przeliczył i przegiął, a teraz "bezpieczny nie jest, ponieważ mój luby zapałał żądzą mordu, w której go skrycie i jawnie utwierdzam." Czyli jeszcze nakręcasz sprawę, wplątując w to swojego faceta, który nota bene może sobie narobić kłopotów jeśli będzie słuchał Twoich prowokacji. A czytał Twój luby Twój wpis? ;) Na koniec jeszcze grozisz wszystkim kiepskim podrywaczom z za długimi łapami nożami - i to na Piekielnych... Może poszukaj innego sposobu na zaspokojenie wrodzonej żądzy krwi (własnej oraz gniewnej szefowej) - w Rzymie były to igrzyska. I pomyśleć, że do takich niestabilnych kobiet inne zwracają się po "pomoc"...
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 2 czerwca 2011 o 18:58
@tttt: a Ty nie łapiesz, że ta końcówka była z przymrużeniem oka? Ach, no tak, nie było emotikonki ";-)", więc to na pewno było serio... Nie wiem, śmiać się czy płakać... @Loszinda, Kkwwm: nawet jeśli to BYŁ ewidentny flirt, to etap "łapania za tyłek" następuje dużo, dużo później. Na pewno nie w ciągu kwadransa od poznania się, po paru chwilach rozmowy. Gnojek dostał w pysk - i należało mu się (i mówię to jako facet, żeby nie było). A teraz możecie mnie zaminusować na śmierć.
Odpowiedz@janhalb: może i z przymrużeniem oka, ale nie wiem, czy nie ze złości. Widzę w tej historii sporo nieco kamuflowanej agresji w związku z urażoną du... dumą. W każdym razie drugim przez pierwsze. A może to ja jestem w stosunku do niej piekielnym komentatorem, bo od trzech dni nie palę?
Odpowiedztttt - gratki za zrywanie z nałogiem janhalb - Nie oglądałeś ekipy z New Jersey ??? :P On na pewno tak i myślał, że tak wygląda życie xD Ta młodzież teraz taka niewychowana xP Proszę zakończmy temat bo poszkodowana już chyba dawno o tym zapomniała, a my będziemy rozważać za i przeciw słuszności jej postępowania oraz gdybać aż do za przeproszeniem usranej śmierci xP
Odpowiedz@madzikka zdecydowanie nie,położenie ręki na pośladkach po "zachęcie"(jak to pan zrozumiał) a wymuszony i brutalny akt seksualny to zdecydowanie inne sytuacje -chociażby ze względu na długość trwania,w sytuacji tu opisanej bohaterka miała "sekundę" na wyprowadzenie "adoratora" z błędnego przekonania ,że jest zainteresowana czymś więcej niż "gadka szmatka" i zachwycaniem się jego wyglądem... @Pinki staram się oceniać chłodno jedynie na podstawie przeczytanego tekstu jednak prawdą jest,że większość z nas przekłada sytuacje na siebie i na swoich znajomych.Ja np.miałam wątpliwą przyjemność zbyt długo pracować w jednym pokoju z mężatką ,która jakby to określić była na tyle wyzwolona,że dla niej normą był flirt z każdym przystojnym mężczyzną(jej zdaniem),który wkroczył do naszego biura.I tutaj flirt można rozumieć różnie dla jednej kobiety to"ma pan taki przyjemny uśmiech"(tu pan co najwyżej zaprosi panią na kawę lub poprosi o nr.telefonu) ,a dla innej (tu wspomnianej znajomej)początek flirtu to "ehhhh ale jestem napalona, może chcesz mnie przelecieć hihihi?" z tego co mi wiadomo ona nie miała zamiaru zdradzać swojego męża ,tak wyglądał po prostu flirt jaki preferowała...Dla niej to były żarty,flirt w ramach rozrywki w pracy-dla niej nic nie znaczący poza chwilą ,w której go zachęcała(nie wiem czy aby się podbudować czy z innego powodu...) ,a dla "napalonego ,mam nadzieję samotnego pana" ewidentna zachęta/nadzieja i impuls do zdecydowanego działania...i tak w przypadku flirtu nr1 jaki wymieniłam pan zapyta czy może dotknąć/pocałować (jeśli jest kulturalny zapewne po kawie a nie przed[tu czytać "po spotkaniu"])a w drugim przytoczonym przeze mnie przykładzie Twoje słowa:"nikt nie ma prawa dotykać drugiej osoby bez jej zgody i przyzwolenia" słowami"ehhhh ale jestem napalona, może chcesz mnie przelecieć hihihi" przyzwolenie nastąpiło...(wg mnie)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 czerwca 2011 o 5:16
Hehe adostie8 po tym komencie zaczelam Cie rozumiec. Moj skromny umyslik nie wzial pod uwage flirtu typu tej pani z Twojej pracy. Z reszta nie wiem czy to podchodzi pod flirt czy pod oficjalne zaproszenie ;)
Odpowiedz@janhalb - mało ludzi chyba znasz, albo obracasz się w towarzystwie ludzi głęboko wierzących - skoro uważasz, że na świecie nie ma ludzi, którzy decydują się na szybkie numerki z nieznajomymi, po chwili rozmowy i wtedy następuje nie tylko łapanie za tyłek, o wiele szybciej, niż w tej historii. Koleś pomyślał, że laska jest z tych, które takie numerki lubią - i spróbował.
Odpowiedz