Taka mi się przypomniała historyjka:
To było na początku zmian w służbie zdrowia, kiedy gabinety prywatne zawierały umowy z Kasą Chorych. Lekarze wtedy otwierali (na spółkę z innymi) przychodnie i zatrudniali personel, zwykle im znany i sprawdzony i takie tam.
Chodzi o taką jedną Panią, która zawsze, od kiedy pamiętam, a dość często odwiedzałam przychodnię będąc dzieckiem a następnie młodzieżą, pracowała w rejestracji. Była wtedy Panią sytuacji za biurkiem, a nawet za dużą szklaną szybą, rozdawała numerki, decydowała o wizycie u lekarza. Po zmianach też została zatrudniona, ale oprócz rejestracji powierzono jej obowiązki związane z utrzymaniem czystości w przychodni. Taki awans w dół...
Jestem w gabinecie z panią doktor, właśnie zdobywam potrzebne mi zaświadczenie o zdolności do pracy, gdy wtem! otwierają się drzwi gabinetu (bez ostrzeżenia w formie pukania) i wjeżdża Pani rejestratorko-sprzątająca z wiadrem i szmatą na miotle (nie z mopem) i zaczyna myć podłogę, nie zamykając drzwi od gabinetu. Pacjenci na korytarzu i ja się widzimy, ale lekarka nie reaguje, więc ja też nie. Pani R-S umyła podłogę, starannie unikając miejsc, które zajęłyśmy krzesłami z lekarką i wyszła.
Osiągnęłyśmy wszystkie stan niewidzialności: ona nie widziała nas, a my jej. Mogę się domyślać, że nie odpowiadała jej nowa rola, ale gdybym siedziała wtedy np. bez bluzki, ze stetoskopem na nagiej piersi?
przychodnia dość dawno temu
trzeba było zapytać lekarkę "czy pani też ją widzi?"
OdpowiedzPowinnam, ale zatkało mnie dość skutecznie :D Na korytarzu czekała na mnie moja siostra i obie miałyśmy otwarte buzie najpierw i kupę śmiechu później :D
Odpowiedz"ale gdybym siedziała .... ze stetoskopem na nagiej piersi?": No to byłby widok i urozmaicenie dla znudzonych oczekiwaniem pacjentów:)
OdpowiedzTo by się lekarz cieszył
OdpowiedzPewnie, to byłoby coś...ale po pierwsze, lekarka, a nie lekarz ;) więc radość z nagiej piersi chyba żadna :D a po drugie...sama nie wiem :D pewnie radość dla pacjentów by była, co będę udawać, że nie :D
OdpowiedzNo wypisz wymaluj scena z dnia świra, jak Adasiowi prostatę badali per rectum :)
OdpowiedzDobrze, że to nie był ginekolog. W gabinecie w którym ja miałam nieszczęście być widok z fotela był na otwarte okno.A za oknem kamienica w remoncie i rusztowania do 2 piętra...
OdpowiedzI jak? Gromadka panów w oknie? ;)
Odpowiedz