Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Pracuję w drukarni. Jeden z "działów" którym się zajmuję to reprinty książek.…

Pracuję w drukarni. Jeden z "działów" którym się zajmuję to reprinty książek. Dla niewtajemniczonych: klient dostarcza mi stuletnią książkę, a moim zadaniem jest takiego trupa przygotować do druku tak, aby wyglądał na pierwsze wydanie.

Dla historii ważna jest jeszcze jedna rzecz: drukarki biurowe. Te małe dranie ustawione są najczęściej na drukowanie z dopasowaniem do rozmiaru arkusza, żeby oszczędzać papier - czyli nawet wielkie pliki drukują się na standardowej A4.

Historia właściwa:
Przygotowuję reprinty dla specyficznego klienta; takiego z poczuciem "misji" (jego wydawnictwo opycha głównie księgi krzyżowców i patriotów) i jednoczesnym przeświadczeniu o własnej wszechnieomylności. Książki przygotowuję wedle specyficznych wytycznych, np. klient mając na uwadze że odbiorcami książek będą raczej czytelnicy w wieku zaawansowanym życzy sobie aby marginesy w książkach były możliwie jak najmniejsze, coby tekst był jak największy. Cóż, mimo iż przeczy to normalnemu poczuciu estetyki i praktyczności, technologicznie przy robieniu jest strasznie upierdliwe - to w koncu klient nasz pan, czyż nie? Robię więc w ksiązkach malutkie marginesy, staram się nie przekraczać 8 milimetrów. Zgodnie z ustaleniami, przesyłam jedną stronę do akceptu. [K]lient po chwili dzwoni, [J]a zdziwiony tak szybką reakcją nastawiam się na ciężką przeprawę...

[K] Niby w porządku, ale tu strasznie wielkie marginesy są.
[J] Jak to wielkie marginesy, proszę pana, są marginesy 8 mm, bardziej z nimi zejść nie mogę, bo kolega przy cięciu może tekst zajechać jak jeszcze zmniejszę.
[K] Jak tekst zajechać skoro tu jest 2 CENTYMETRY?

W tym momencie mnie autentycznie zdziwił.

[J] Proszę pana, nie jest możliwe żeby tam było 2 cm marginesu...
[K] Ale ja to mam przed sobą i TAK JEST!
[J] Jestem pewien że jest 8 mm, no, może 9 na niektórych stronach. Przed chwilą kończyłem przygotowywać, jestem przekonany że wszystko jest OK.
[K] Są 2 centymetry.

Naszła mnie jakaś taka niepewność od tego jego uporu... Czyżbym coś tak totalnie spieprzył i faktycznie zły plik wysłał? Nie powiem, zasiał we mnie ziarenko niepewności...

[J] To wie pan, mogę pomierzyć dla pewności...
[K] Ja też!
[J] No dobrze, to ja przechodzę do komputera...
[K] no dobrze, to ja biorę linijkę!

Siadam do kompa. Sprawdzam. 8 milimetrów, nie więcej!

[J] Proszę pana, własnie sprawdziłem, jest wszystko w porządku, 8 mm, tak jak było ustalone...
[K] A ja tu mierzę i mam 2 centymetry!

Zaczynam się gotowac, no bo mam przed oczami dowód.

[J] Proszę pana, właśnie siedzę przed programem z tą książką otwartą, mam tu narzędzie "linijka" i nijak nie chce wyjśc inaczej niz 8 milimetrów!
[K] A ja tu mierzę linijką i jest 2 centymetry!

...i dopiero w tym momencie mnie tkneło... że przecież z kontaktów z tym panem w ostatnich dniach wynikało że on nie za bardzo się tak na komputerach zna... więc sprawdzenie tego marginesu musiał przeprowadzić w jakiś inny, na bank zwariowany sposób!

[J] A przepraszam, jak pan "mierzy" ten margines?...
[K] No normalnie, wydrukowałem sobie tą stronę co od pana dostałem, przykladam do książki i linijką mierzę ile jest od tekstu do krawędzi!!!
[J] ...

Debili ci u nas dostatek.

Przepraszam że w historyjce nie ma ani słowa o przepychankach w poczekalni do lekarza, babć walczących o miejsca w autobusach, ani moich smutnych przeżyć po gwałcie - mam nadzieję że nadaje się na Piekielnych mimo braku tych jakże niezbędnych tutaj ostatnio elementów.

by tytus84
Dodaj nowy komentarz
avatar Bryanka
12 24

komentarz o smutnych przeżyciach po gwałcie mogłeś sobie darować. Kiepski sposób na lans.

Odpowiedz
avatar kenigis
-1 21

kiepski sposób na główna to własnie te smutne przeżycia, gdyby były prawdą nikomu by do glowy nie przyszło ich publikować, chyba ze skonczonemu... jakiemus, komus:F

Odpowiedz
avatar Keira87
2 10

@kenigis, a wziąłeś pod uwagę, że Internet daje poczucie anonimowości? Oraz, że życie ludzkie nie jest usłane różami? Życie składa się i z uśmiechu i z łez. Niektórzy z nas mieli do czynienia z osobami, które swoim zachowaniem wywołały uśmiech na twarzy. Inne- wprost przeciwnie... Każdy ma prawo podzielić się swoimi przeżyciami. Pytanie w jaki sposób to robi... Także przychylam się do zdania co niektórych komentujących. Ostatni akapit historii- kompletnie niepotrzebny.

Odpowiedz
avatar weron
6 10

popieram osobę z pierwszego komentarza...

Odpowiedz
avatar Berlinka
3 5

Usuń swoje wynurzenia na temat tematyki historyjek i będzie OK. Ja daję plus. Klient zrozumiał swój błąd?

Odpowiedz
avatar Monomotapa
5 7

W takim razie życzę Tobie podobnych przeżyć.

Odpowiedz
avatar Dzolf
11 13

mam nieodparte wrazenie, ze ktos sie House'a naogladal i ma nowego idola. tylko koniec koncow wyszlo zalosnie. historia sama w sobie tez nie do konca piekielna - skoro wiedziales ze gosc nie zna sie kompletnie na komputerze to mozna to bylo mu lopatologicznie wyjasnic a nie rozmyslac nad jego niewiedza.

Odpowiedz
avatar reiko
13 23

Jak napisałeś, bezmyślnych debili u nas dostatek. Swoim tekstem o gwałcie dałeś tego przykład.

Odpowiedz
avatar reiko
5 5

W komentarzu napisałam dwa zdania proste. Z twojej odpowiedzi wynika, że ich nie zrozumiałeś. A nazywasz debilem oczytanego człowieka, który nie zna się na komputerach i drukowaniu książek? Doprawdy śmieszny ludzik z ciebie. Nie musisz silić się na "celną" ripostę ;]

Odpowiedz
avatar milka74
7 11

Ten komentarz dotyczący innych opowiadań już sobie mogłeś darować. Wyłazi z ciebie taki sam burak jak większość tych "piekielnych".

Odpowiedz
avatar konto usunięte
15 17

Kiedy pojawiły się tu "smutne przeżycia po gwałcie" rozgorzała dyskusja i może się zdarzyć, że ktoś dzięki perypetiom autorki i komentarzom będzie wiedzieć lepiej jakie ma prawa i jak powinien być traktowany przy zgłaszaniu zdarzenia. Jeżeli Ty przekładasz ponad to swoje smutne wynurzenia o tym, że (o, ironio!) otaczają Cię debile i tą debatę o dwóch centymetrach, to masz świetne poczucie wartości.

Odpowiedz
avatar Achaja
6 10

Czyli debilem, według Ciebie, jest człowiek, który nie rozumie pewnych rzeczy związanych z komputerami, ale nie taki, który nie przyjmuje zeznań zgwałconej dziewczyny i wręcz wmawia jej, że to wyłącznie jej wina? Że się wystawiła to facet poleciał za instynktem? Myślę, że to dwie różne kategorie debilizmu. Czytając Twoje komentarze nie jestem w stanie uwierzyć, że ktoś może naprawdę tak myśleć. I tak, jestem kobietą. I nie, nie jestem szukającą atencji pipką.

Odpowiedz
avatar Bryanka
5 7

tytus, a ciebie kręci nabijanie się z gwałtów? :) ciekawe...

Odpowiedz
avatar Achaja
5 9

Nigdy jeszcze nie opadły mi tak ręce jak przy Twoich komentarzach. Nie mam pojęcia czy stylizujesz się na takiego bezuczuciowego i pseudo-zabawnego faceta [?] czy po prostu nie potrafisz sobie wyobrazić jak bardzo gwałt uderza w psychikę kobiety. Czyli - zgodnie z Twoim ostatnim komentarzem - jeżeli jakaś dziewczyna zostanie zgwałcona to powinno się do niej pójść i udowodnić jej, że smutek i zagubienie są bezsensownymi emocjami, skoro spotkało ją coś tak przezabawnego, radosnego? Ponadto powinna urządzić z tego rodzinną anegdotę jak to było miło być napadniętą przez niewyżytego faceta?

Odpowiedz
avatar Monomotapa
8 8

Czyli rozumni są tylko ci, którzy bez zająknięcia się z Tobą zgadzają? Ciekawy sposób postrzegania świata.

Odpowiedz
avatar Kaczorek
-1 1

A ja będę wredna i dam +. :P Choć nie oznacza to, że się z tym zgadzam. :)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 czerwca 2011 o 22:28

avatar Monomotapa
6 6

Zaraz, zaraz, czy w swoim zadufaniu nie zauważyłeś malutkiego szczególiku - historia, której się uczepiłeś ZAWIERAŁA w sobie relację klient - sprzedawca. Tak się składa, że praca w Policji to praca w sektorze gospodarki zwanym USŁUGAMI - klient płaci, płacąc podatki, z których policjantom płacone jest wynagrodzenie. Akurat specyfika popełnionego przestępstwa MIAŁA wpływ na przebieg historii. Jaką trzeba być kobietą, która drwiła z ofiary najgorszej krzywdy, jaką można wyrządzić kobiecie i próbowała jej wmówić, że ten sku*wiel nie zrobił nic złego? Przepraszam za przekleństwa, jednak czasami wobec pewnych odzywek, kończą się słowa w słowniku kulturalnego człowieka. E: Tak, skoro to wina kobiet, to może pozamykajcie nas w domach, gdy nie będziemy wychodzić, nie będzie okazji do gwałtu,zgwałcić mógłby nas tylko mąż lub członek rodziny, WSPANIAŁE rozwiązanie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 czerwca 2011 o 17:05

avatar weron
8 8

tytus84 31 maja 2011 o 18:13 nie ma takiej rzeczy z której nie można nie nabijać, śmiech to zdrowie! :) gościu, tym definitywnie przegiąłeś. Tylko czekać aż Ciebie ktoś zgwałci, a wtedy my się pośmiejemy i zobaczysz, jak jest miło. ;]

Odpowiedz
avatar diablica
1 1

@Tytus84 Najbardziej powala mnie to,że sam zamieszczasz historie o babciach wojujących w autobusach, a następnie piętnujesz podobne historie :D

Odpowiedz
avatar Bryanka
7 7

Ja bym chciała zobaczyć jak głośno tytus się śmieje np. na pogrzebie kogoś bliskiego, albo właśnie dowiedziawszy się, że zgwałcono mu dzieciaka/siostrę/przyjaciółkę/żonę. Przecież śmiech to zdrowie i ze wszystkiego trzeba się śmiać :D

Odpowiedz
avatar Kaczorek
3 3

Jednak patrząc na ludzi takich jak Tytus, to mi aż ręce opadają 3 km w głąb ziemi. :D Najpierw pisze u mnie w historiach (konkretniej w komentarzach), że to nie portal na "ckliwe historyjki z pracy", a potem pisze, że chce się pośmiać z zabawnych historii z pracy. @Tytus84: Zdecyduj się człowieku! To jest moja dobra rada! ^.^

Odpowiedz
avatar Bryanka
4 6

"Moja kumpele zgwałcił jej były facet i wcale jej nie współczułem, bo wybierając takiego debila sama się o to prosiła" - W tym momencie stwierdzam, że jesteś niespełna rozumu. Gwałt NIGDY nie jest winą kobiety.

Odpowiedz
avatar kenigis
-3 5

@up NIGDY nie jest tylko wina kobiety, ale nie wmawiaj, że w każdym przypadku sa one niewinne jak NMP.

Odpowiedz
avatar Kaczorek
0 0

Zgadzam się! z Kenigis też się zgadzam! Tytus84 myśl! Zgwałcona kobieta na zawsze to zapamięta. Na zawsze pozostanie jej ślad w psychice. Nie będzie miała takiego zaufania do mężczyzn jak niezgwałcona kobieta!

Odpowiedz
avatar Monomotapa
3 3

Po prostu masz szczęście, Tytus, że nie mówisz tego w sytuacji, gdy stoję z Tobą twarzą w twarz. Nie wiem, czy byś zachował nos w całości. Obawiam się, że gdy zostanie napadnięta osoba mająca coś na kształt habitu, też byłaby to jej wina. Gwałt. Zawsze. Winą. Kobiety. Proszę Cię. Skoro tak uważasz, to czemu nie wyprowadziłeś się do krajów islamskich, tam uważają podobnie. Tak, kobiety opatulone tak, że widać im tylko oczy, które nie mogą rozmawiać z innym mężczyzną niż mąż czy członek rodziny TEŻ są gwałcone. To też ich wina? Następnym razem, gdy wpadną Ci do głowy podobne pomysły, proponuję sprawdzić twardość stołu/biurka za pomocą czaszki, a dopiero potem zastanawiać się nad wypowiedziami.

Odpowiedz
avatar diablica
3 3

@tytus84 No właśnie CZYTANIE ZE ZROZUMIENIEM :D przeczytaj jeszcze raz to co napisałam,jak nie zrozumiesz to jeszcze raz a jak nadal nie będziesz wiedział o co mi chodzi to napisz.Chętnie Ci wyjaśnię:D PS.Podpowiem Ci tylko,że podobne nie znaczy takie same,a babcia wojująca w autobusie to nie to samo co babcia wojująca w autobusie o miejsce :D:D

Odpowiedz
avatar n0rek
-1 1

Piona za koncowke, tez nie uwazam zeby internet byl dobrym miejscem na wylewanie takich zali :) Mnie osobiscie zabily teksty jakiegos chlopaka o swoim homoseksualizmie i tego jak go molestowano w domu dziecka. Ludzie ogarnijcie sie!

Odpowiedz
Udostępnij