Moja historia bardziej przypomina koszmar niż cokolwiek innego. Przepraszam, że tak obszernie, ale chcę objaśnić to jak najdokładniej.
Wydarzyła się w 2009 roku w niedużym miasteczku.
Spotykałam się z chłopakiem dwa lata i byliśmy razem naprawdę szczęśliwi, do czasu aż on wdał się w złe towarzystwo (ja akurat miałam maturę i nie mogłam poświęcać mu tyle czasu co zawsze). Coraz częściej pił, później trawka i coraz dalej. Próbowałam go wyciągnąć z tego, namówić do kuracji, ale to na nic. Doszło do tego, że pewnego dnia kompletnie pijany uderzył mnie, aż krew poleciała mi z nosa. Momentalnie wytrzeźwiał i zaczął przepraszać. Ja jednak postanowiłam, że to koniec.
Oświadczyłam, że niech się cieszy, że nie zadzwonię na policję.
Następnego dnia miałam podjechać samochodem ze znajomymi po swoje rzeczy. Jak powiedziałam tak też zrobiłam. Weszłam na górę sama. Zastałam go pijanego (i nie tylko). Do torby zaczęłam pakować swoje rzeczy. Cóż nie mogłam przewidzieć tego, że w naćpanym umyśle pojawiła się jakaś chora wizja. Nie będę się tu rozpisywać jak do tego doszło, ale zostałam zgwałcona. Byłam w szoku, jednak za namową znajomych udałam się na policję i tu zaczyna się mój koszmar. Pan przy wejściu poinformował mnie, że muszę podać przyczynę sprawy tu i teraz (zatłoczony korytarz, a koło pana dyżurnego kilkunastu kolegów świetnie się bawiących).
Poprosiłam cicho o rozmowę z kobietą.
Nie, najpierw podanie przyczyny.
Podałam. Chwila konsternacji. Miałam zaczekać.
Po godzinie przyszła do mnie młoda policjantka [P] z miną bardzo niezadowoloną. Poprosiła mnie na górę. Wyjęła protokół. Poprosiła o opinię lekarza. Zapytała o przebieg. Gdy usłyszała imię 'chłopaka' spojrzała na mnie gniewnie. Nie ukrywam, że poczułam się dziwnie. Zaczęła coś notować.
[P] To mówisz, że zaczęłaś się pakować?
[J] Tak.
[P] Pewnie wypięłaś się? Sprowokowałaś go?
[J] Nie.
[P] (Niemal cały czas notując) Dlaczego ktoś ze znajomych nie poszedł z tobą na górę? Może chciałaś by doszło do intymnej sytuacji?
[J] (W coraz większym szoku) Nie. Nie myślałam, że coś takiego może się stać.
Padło kilka podobnych pytań, które ciągle insynuowały, że to ja sprowokowałam całą sytuację. Nie będę ukrywać, że szok w jakim się znajdowałam sprawił, że rozpłakałam się i wyszłam z komisariatu nie dokonawszy pełnego zgłoszenia. Kilka razy miałam zamiar jeszcze raz zgłosić doniesienie, ale bałam się upokorzeń.
Zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy policjanci i policjantki są takie jak owa pani, która prawdopodobnie znała mojego oprawcę. Tylko nie ma się co dziwić, że liczba nie zgłoszonych przestępstw wzrasta.
posterunek
Współczuję ;/ Nienawidzę, nienawidzę, nienawidzę sformułowania i tłumaczeń typu: "ona mnie sprowokowała". A pada ono zawsze jeśli jest mowa o gwałtach. Nóż się w kieszeni otwiera. Normalny człowiek to nie zwierzę, ma rozum i potrafi się powstrzymać. Wiadomo też, że to co dla kogoś jest tragedią, dla policjanta jest rutyną, jednak sądzę, że to nie zwalnia go z poważnego potraktowania sprawy. Nie każdy się z tym spotyka na co dzień.
OdpowiedzDokładnie, gadanie o braku winy gwałciciela może mieć miejsce kiedy niewidomy facet idzie się odlać w krzaki na plaży a tam jakaś kobieta się właśnie przebiera i pochyla wykręcona do niego tyłem po część garderoby która jej upadła. Wtedy przy odpowiednich gabarytach obojga mógłby nadziać kobitę na swoją kuśkę. A tak na serio: gwałcicieli powinno się przymusowo kastrować i pakować na 20 lat do celi z perwersyjnymi sodomitami.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 czerwca 2011 o 17:35
I tu się mylisz. Gwałciciel się zastanowi wiedząc co go czeka.
OdpowiedzI tu się mylisz. Gwałciciel się zastanowi wiedząc co go czeka.
OdpowiedzNobbyNobbs- [...] gwałcicieli powinno się przymusowo kastrować i pakować na 20 lat do celi z perwersyjnymi sodomitami...'' Jeśli o tą kwestię chodzi to w pełni się zgadzam ,dodatkowo ofiara powinna mieć prawo do ,,zabawy'' różnymi narzędziami nad Gwałcicielem
OdpowiedzRaczej nie mialaby na to ochoty. Ale ja chetnie bym sie tym zajal, w koncu moje sadystyczne zapedy przydadza sie ludzkosci ;D
OdpowiedzPierwsze co powinnaś zrobić, kiedy szacowna pani policjantka zaczęła obwiniać Ciebie, to poprosić o imię, nazwisko i numer odznaki. Chociaż jak była w mundurze, to numer odznaki sama mogłaś spisać. Podejrzewam, że natychmiastowo spuściłaby z tonu. Nie lubię jak jakiś krewny-znajomy-królika usiłuje mu dupę ratować i z oprawcy usiłuje zrobić ofiarę.
OdpowiedzDokładnie. Jak byś chciała zrobiła byś ich na szaro. I tak dobrze, że nie mówili w osobie 3 (wyjmie, powie, trzyma itd), strasznie to lubią. Wystarczyło by ich odpowiednio postraszyć i założyć im sprawę w sądzie za niewypełnianie swoich obowiązków i oczernianie poszkodowanego. Ale podejrzewam, że sprawa była by przegrana gdyż aby psy dostały po dupie trzeba mieć mocne dowody i pełno świadków (znam się na tym chociaż w tym burdelu nie robię)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 czerwca 2011 o 18:43
Balam oczywiście, że tak powinna zrobić, ale w szoku nie myśli się trzeźwo. Lolachan bardzo współczuję Ci całej historii. Tej babie powinno się wyrwać macicę z korzeniami. O tym co należy się Twojemu byłemu nie będę sie rozpisywała.
Odpowiedzczy jest coś gorszego niż niedoruchana policjantka?
OdpowiedzPodejrzewam że wyruchany policjant.
OdpowiedzZ gwałtami jest ogólnie sprawa delikatna. Bo (nie mówię, że tak było w tym wypadku) co jeśli np. jakaś para się pokłóci i dziewczyna po prostu postanowi zgnoić byłego? Stąd się też i pewnie spora niechęć policjantów do prostego wierzenia na słowo zgłaszającym niestety.
OdpowiedzOpinia biegłego psychologa?
OdpowiedzTyż. Tylko gwałt gwałtowi nierówny. Jak zgwałci dziewczynę nieznajomy-nieznajomy w ciemnej ulicy to i zapewne fizyczne ślady i psychiczne są. Jak zgwałci, ktoś z kim np. współżyła (choć tego nie wiemy akurat w tym wypadku) przez ostatnie miesiące regularnie, a tym razem po prostu nie chciała, to i psychicznie będzie inny efekt i fizycznie. Poza tym, psychologia to nauka humanistyczna, o dużej swobodzie interpretacji. Stąd niestety dwa końce jednego kija. Z jednej strony ryzyko olania zgłoszenia faktycznie zgwałconej, z drugiej ryzyko wysłania do pierdla niewinnego. Zastrzegam, że piszę ogólnie i nie chcę podważać prawdomówności autorki.
OdpowiedzHachimaro, miałam kiedyś koleżankę, która wpadła i powiedziała rodzicom, że ją zgwałcili. Dobra z niej była aktorka, więc wszyscy się nabrali, nawet psycholog. Prosiła mnie, żebym w razie czego zeznawała (kłamała) w jej sprawie. Dlatego psycholog nie zawsze się sprawdzi. Autorce tekstu bardzo współczuję. Ja bym sk*rwielowi sama sprawiedliwość wymierzyła.
OdpowiedzBoże dziewczyno serdecznie Ci współczuję! Nie jestem sobie w stanie wyobrazić Twojego cierpienia, ale życzę Ci z całego serca żebyś się trzymała.
OdpowiedzWspółczuję Ci, a co do tej baby w komisariacie (bo policjantką bym jej nie nazwała) to może sama chciała, żeby ktoś ją zgwałcił. Widać dawno chłopa nie miała.
OdpowiedzŚwietna była scena z filmu "Cześć Tereska", kiedy policjant jedzący kanapkę, wybił dziewczyną pomysł ze zgłoszeniem wymyślonego gwałtu. Sprawa jest delikatna w końcu przez dwa lata żyłaś z tym człowiekiem. Każdy kto ma trochę oleju w głowie, podchodzi z dystansem do "małżeńskich" kłótni. Tak więc chociaż pytania policjantki były głupie, nie dziwie się jej wątpliwością. A ty miałaś prawo nie panować nad emocjami, jednak twoja ucieczka na pewno potwierdziła w oczach policjantów wszelkie wątpliwości.
Odpowiedz"Wybił dziewczyną" - stanowczo protestuję. Nie można dziewczyny używać jako młotka!
Odpowiedzwszystko to smutne i bardzo ci współczuję, ale nie jest to historia na ten portal :/ a jak potrzebujesz się wygadać to uważaj bo tutaj są różni ludzie i ktoś może ci jeszcze bardziej dokopać.
Odpowiedztak, tak, policjantce sie wstydzilas opowiedziec ale tutaj gdzie setki osob moga to przeczytac to juz nie... attention whore
Odpowiedztak, tak, gratuluję rozumu. Tu nie chodzi o wstyd czy też jego brak, tylko o sposób zachowania policjantki,która nota bene również jest kobietą, i która nigdy nie wykluczy tego, że podobna sytuacja i ją spotka. Oby wtedy też ją ktoś tak potraktował. lolachan współczuję Ci tego przez co przeszłaś. Trzymaj się.
OdpowiedzTytus internet jest anonimowy. Tutaj nikomu nie musisz patrzec w oczy, tutaj nikt nie wie kim jestes, nikomu sie nie musisz tlumaczyc. Jest zwyczajniej latwiej wyrazic swoje emocje. A Tobie droga autorko radze udac sie do innej placowki w Twoim miescie, albo do miasta obok. Zabierz ze soba przyjaciolke, bedzie Ci latwiej. Nie rezygnuj z ukarania winnego. Swiadomosc tego, ze poniesie konsekwencje swoich czynow powinna Ci pomoc. Trzymaj sie!
OdpowiedzTyle ze jakbym chcial poczytac o gwałtach to bym wbił na jakas strone "zgwalceni.pl" czy cos w tym stylu. Na piekielnych wchodze w pracy zeby sobie POPRAWIC humor, a nie zamulać się historiami o czyims nieszczesliwym dziecinstwie. PONURYM HISTORIOM NA PIEKIELNYCH MOWIE STANOWCZE "NIE"
OdpowiedzWspółczuję Ci, a temu bydlakowi życzę z całego serca żeby mu usechł i to jak najszybciej. A na "policjantkę" złożyłabym skargę. Rzeczą niedopuszczalną jest insynuowanie kobiecie, która doświadczyła takiego bestialstwa, że to jej wina. I walcz o sprawiedliwość (jakkolwiek patetycznie to zabrzmiało), ale to bydle nie może pozostać bezkarne.
OdpowiedzAlbo, żeby go grupa pijanych homoseksualistów wywiozła do lasu na całą noc.
OdpowiedzWybacz ale napiszę wprost- NIE WIERZE, po prostu nie wierze w ani jedno słowo z tej historii. Gwałt to dla kobiety potężnie negatywne emocjonalne przeżycie. Opisywanie tego na publicznym portalu w stylu piekielni.pl, gdzie zagląda sporo młodzieży (przypominam, osób, które tu przychodzą się pośmiać z absurdalnych, sklepowych i podobnych historii) jest dla mnie wystarczajacym dowodem na male prawdopodobienstwo tejze historyjki.
OdpowiedzNie, po prostu gwałt gwałtowi nierówny. Jak żona zgwałci męża, któremu akurat się nie chce, to co innego niż jak tego męża dopadnie akurat czarnoskóry gej w ciemnej uliczce.... Ze swobody opisu sytuacji wnioskuję, że raczej uprawiali seks pozamałżeński i że ów gwałt raczej nie był ich pierwszym stosunkiem. Więc przeżycia psychiczne raczej nie mogą być porównane z gwałtem nieznajomego na niewinnej dziewicy w ciemnej ulicy.
OdpowiedzRozumiem, że mi nie wierzysz. Nie zmuszam, jeśli jednak chcesz to podam Ci adres bloga na którym to opisałam. Polecił mi to psycholog jako, że najbliższym nie umiałam o tym opowiedzieć. Gwałt nie jest kwestią humoru czy żartu. Nie życzę Ci byś mógł/ mogła opisać podobną historię.
Odpowiedzjak mniemam piekielnym był chłopak bo nie zapłacił? nieudany fake jest nieudany...
Odpowiedzjeśli to nie jest fake to naprawdę współczuję, mimo mojej natury to jest jedna z niewielu rzeczy której nikomu nie życzę... powinni to karać śmiercią ale cóż... ma kogo tępy naród głosuje takiego ma ustawodawcę. tak jak wszyscy uważam że tego nie powinno się odpuszczac. a co do bloga to uważam że wartość terapeutyczna czegoś takiego jest wątpliwa, sieć jest pełna troli i nawet anony potrafią zniszczyć psychikę a czasem nawet życie...
Odpowiedzhistoria wzruszająca ... ale niestety wyssana z palca... - skoro SPECJALNIE wzieła znajomych (nawet nie jednego tylko kilku) bo się bała chłopaka - to jakim niby cudem ich potem zostawiła w aucie ?? - skoro gośc był tak napruty i nacpany że próbowałją zgwałcic - jakim cudem nie dałą rady się wyrwac i uciec ?? w takim stanie nie dałby rady powstrzymac królika a co dopiero dorosłęj kobiety. - a na koniec - jak był tak napruty i nacpany - to zwyczajnie MU NIE STAWAŁ... - news dla niekumatych - biologicznie nie da rady to mi wygląda na fantazyjnął historyjke... ps. - nie podpieraj się psychologiem - bo ŻADEN nie proponowałby takiej formy terapii - która jest kompletnie bezsensowna. wyznania publiczne ?? O.o pomijając że skoro niby taka jesteś straumatyzowana - nie powinno byc szans na to byś się zgodziła... (TAK - znam kobiete która byłą ofiarą gwałtu i uważam to za żałosne i obraźliwe że robisz sobie jaja z takiej tragedii )
OdpowiedzGro9 ma w sumie rację z tym, że jadąc ze znajomymi, nie weszłaś razem z nimi - chociażby po to, żeby uniknąć jakiejkolwiek konfrontacji, np. jakby był trzeźwy i prosił o wybaczenie albo coś, znajomi mogliby go spławić. Ja bym sama nie wchodziła, ponieważ jeśli ostatecznie postanawiam się rozstać, robię wszystko, żeby nie dać facetowi możliwości ubłagania mnie.
Odpowiedzwow! znasz kobietę którą zgwałcono. Bić Ci brawo, że masz takie ogromne doświadczenie? Po pierwsze przez dwa lata chłopak ją kochał i szanował. Rzuciła go bo ćpał i ją uderzył. Więc normalna kobieta nie zakłada że zostanie zgwałcona!!!! Kolegów mogła wziąć z wielu powodów. Bo nie miała samochodu i sama nie mogła przewieść rzeczy? Poza tym nie wchodziła to gwałciciela tylko do kogoś kto nigdy nic jej nie zrobił!! Dalej. Nigdy nie należałam do słabych i biednych, ale średniej budowy mężczyzna bez problemu może mnie unieruchomić. A im bardziej pijany tym silniej, bo nie zdaje sobie do końca sprawy jakiej siły używa. Nie wiesz czym był naćpany więc nie jesteś w stanie powiedzieć czy mu stał czy nie. Że na ciebie narkotyki działają nie znaczy że na każdego. Poza tym nikt nie powiedział że pała mu stała jak murzynowi pod więziennym prysznicem. A terapia poprzez prowadzenie bloga to jak najbardziej pomysł psychologa. Widać z psychologią też zbyt wiele nie masz do czynienia. Wiele terapii polega przede wszystkim na rozmowie. Najpierw z psychologiem, a potem z bliskimi, przyjaciółmi. Jeśli nie jest w stanie z nimi porozmawiać, to blog jest świetnym początkiem, by łatwiej było jej o tym mówić. I mogę się założyć, że zanim napisała pierwsze zdanie siedziała wiele godzin przed klawiaturą. Płakała i walczyła sama ze sobą, zbierała odwagę. Ja nie znam kobiety która została zgwałcona. Jestem kobietą którą zgwałcono. Zrobił to mój "najlepszy" przyjaciel, bo lubił rozdziewiczać dziewczyny. Nie wiesz czym jest gwałt więc nie wypowiadaj się na ten temat, bo jesteś jak tamta policjantka. Dziewczyna albo zmyśla albo go sprowokowała. Takie jest twoje myślenie i za to powinno spotkać cię coś takiego.
OdpowiedzSytuacja z facetem... niestety dosyć typowa, jeżeli chodzi o pracę funkcjonariuszy policji to niestety też. Współczuję Ci, i jeżeli chodzi o posterunek podległy komendzie wojewódzkiej policji w Krakowie to proszę o kontakt. Osobiście, mimo iż nie jest to zgodne z poglądami które powinienem mieć, to lepszym działaniem wobec Twojego ex, było by po prostu poprosić kogoś by spuścił mu wpier**l. Pozdrawiam Cię, i mam nadzieję że jakoś sobie radzisz.
OdpowiedzTrzymaj się dziewczyno! Kiedys udało mi się "wyrwac" za pomocą obcasów i gazu, jednak każde takie zdażenie pozostawia bolący ślad.
OdpowiedzKosz, nie zgadzam się z Tobą. Każdy gwałt sprawia taki sam ból. Mała lekcja anatomii - do prawidłowego współżycia kobieta musi być nawilżona i rozciągnięta. Jeśli nie jest podniecona to nie ma to miejsca i nieważne, czy gwałci ją mąż, chłopak, ojciec czy żul spod budki z piwem - ból fizyczny jest niewyobrażalny. Jeśli napastnik nie używał środków nawilżających to bardzo łatwo gwałt udowodnić - otarciami, otwartymi ranami. Dalej, uważam, że nie można jednoznaczenie stwierdzić, czy gwałt dokonany przez bliską osobę jest mniej obciążający psychicznie. W mojej opinii nawet bardziej - w końcu była to osoba, której ufaliśmy, która coś dla nas znaczyła.
OdpowiedzTa. "Bo sprowokowała".. Fakt faktem, że niektóre dziewczyny aż się proszą ubiorem (nie mam oczywiście na myśli autorki), ale to nie zmienia faktu, że kobieta może sobie nago przed mężczyzną przespacerować a on nie ma prawa jej tknąć! Tak się narzeka, że kobiety nie zgłaszają gwałtów - gdybym wiedziała, że zostanę tak potraktowana w życiu bym nie zgłosiła! Znam przypadek, że w sądzie kobieta musiała się BRONIĆ - bo wino wypiła, bo miała spodnie rurki, więc obcisłe..
OdpowiedzTo nie prawda, że nie ma prawa ją tknąć. Kobieta, która bez zgody mężczyzny się przy nim rozbiera, dokonuje na nim molestowania seksualnego. Mężczyzna ma więc prawo ją ująć (siłą) na gorącym uczynku w celu przekazania organom ścigania i wezwać policję. Czyż nie? ;)
OdpowiedzZmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 7 czerwca 2011 o 23:54
znmd wyjaśnię Ci to przykładowo. Jeśli uważasz że facet ma prawo zgwałcić kobietę bo wobec jego subiektywnego zdania ona go sprowokowała, to pomyśl że ciebie (o ile jesteś facetem) może "ująć siłą" każdy mężczyzna który uzna że go sprowokowałeś. Bo np twoje dzinsy tak seksownie wpijały ci się w przedziałek że było to jak zaproszenie. Albo że sprowokowały go twoje wystające włosy spod koszuli. Albo na niego spojrzałeś i poprawiłeś sobie ułożenie jajeczek ręką i on uznał że tego chcesz. I kiedy będziesz rozmawiał z psychologiem pewnie powiesz że nie jesteś gejem. Jeśli trafisz na mnie udowodnię Ci że jednak jesteś gejem i go sprowokowałeś. Tylko tak można tępić takie myślenie!
Odpowiedz@yuzu: okej, więc rozumiem, że koleś, który rozbierze się przed Tobą do naga w wyraźnie "seksualnym" celu, albo (mniej drastyczny przykład) w sytuacji sam na sam zacznie wygadywać do Ciebie jawnie sprośne rzeczy wcale nie powinien zostać skazany za molestowanie seksualne, co? ;) Bo przypominam - mój komentarz odnosił się do sytuacji, w której obcy człowiek spaceruje przed Tobą nago (chybiony przykład podany przez curiously), a nie "o wystających spod koszuli włosach". ;) Twierdzisz pewnie, że jesteś inteligentna i wykształcona. Rada Pedagogiczna w podstawówce pewnie udzielała Ci promocji do kolejnych klas przez kilka lat. Ale jeśli trafisz kiedyś na mnie, to udzielę Ci korepetycji z czytania. Ze składania głosek w sylaby, sylab w słowa, słów w zdania. Całkiem za darmo, obiecuję. Tylko tak można tępić analfabetyzm.
OdpowiedzZmodyfikowano 7 razy. Ostatnia modyfikacja: 9 czerwca 2011 o 23:40
NobbyNobbs wybacz, ale jak można "nadziać sie " na sprzet faceta który nie jest podniecony? Z tego co wiem to facet jak leje nie jest podniecony, a brak podneicenia = flaczek ;]
Odpowiedzco moge powiedziec. Kup dyktafon. Polecam ci cos ze stajni Olympusa - ni to drogie a male, nagrywa swietnie i jest banalne w obsludze. Sam NIE WCHODZE nawet do instytucji publicznych (zusy, krusy, nfzty, szpitale [o dziwo pracuje w jednym], urzedy miast, itd itd) bez wlaczonej rejestracji. Wlasciwie to apel do wszystkich. Nagrywajcie, nagrywajcie, nagrywajcie. Oczywiscie w ukryciu bo watpie zeby ktokolwiek wyrazil zgode na rejestracje glosuu/wideo. DO pracy tez wchodze, wlaczam rejestracje i pracuje. Uczciwi nie maja sie czego bac, a przeciwko reszcie wytacza sie ciezka artylerie.
OdpowiedzCo z tego że nagrywasz jak wykorzystać tego nie można, jeśli nie informujesz o tym nagrywanej osoby. Tak jak ktoś wcześniej wspominał zdarzają się ,,fikcyjnie" gwałty, aczkolwiek ja Ci wierzę. Sam mam kolegę policjanta który opowiadał historię gościa który zdradzał żone, ale żone też bzykał. I właśnie żonka zgłosiła to na policje mszcząc się na facecie, nieprzyjemna sytuacja była ale w końcu się przyznała do blefowania.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 czerwca 2011 o 22:22
@xxxmen oczywiscie ze mozesz nagrywac i tego uzyc jako dowodu. W taki sposob policja i detektywi (takze dziennikarze ale i osoby prywatne) prowadza sledztwa. Myslisz, ze korupcyjne wpadki jak sa ujawniane? "Dzien dobry, my w sprawie takiej i takiej ale wie pan, bedziemy nagrywac i mamy nadzieje ze pan wezmie lapowke a wtedy pojdziemy z tym do prokuratury". Nie znam nikogo tak glupiego zeby wzial lapowke przy kamerze bedac tego w pelni swiadomym ;) Mozesz wykorzystac do zlozenia skargi jesli uznasz, ze zostaly pogwalcone twoje prawa lub popelniony czyn zabroniony. Moze zostac takze uzyte jako dowod w sadzie w razie potrzeby i nie ma problemu z dopuszczeniem tego typu dowodow. Sytuacja sie komplikuje jak wpadniesz podczas nagrywania. Wtedy zostaniesz oskarzony o nieuprawnione uzycie wizerunku (w przypadku nagrania audio dopoki nie przypiszesz danych osobowych do niego to nadal jest "gowno warte"). Tak dlugo jak nikt nie widzi - wszystko jest w porzadku. Nie mozesz jedynie uzyc nagrania (audio/video) osoby bez jej zgody zeby ja osmieszac w mediach bo powiedziala cos glupiego itd., ujawniania kompromitujacych zdjec chyba, ze "zainteresowana" osoba sama takowe wprowadzila do mass mediow. Tu wystarczy przejrzec portale spolecznosciowe i pozapisywac niektore zdjecia. 20 lat pozniej podczas rozmowy kwalifikacyjnej je ujawnic i niestety taka osoba nie ma prawa roscic sobie pretensji dot. nieuprawnionego uzycia zdjec z cyckami na wiezchu przez rekrutujacego - m.in dlatego nie bawie sie w roznej masci facebooki.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 czerwca 2011 o 22:57
Tak jak jestem za przywróceniem kary śmierci, tak samo za możliwością ucinania ch*ja za gwałt. Maksymalnie może dostać u nas 12 lat w tym po 6 na warunkowe zwolnienie. Co to jest?!
OdpowiedzTeż jestem za ucinaniem ch**a, bo w chwili obecnej kastracja jest chemiczna. Czyli ani bolesna, ani upodlająca, ani stała.. I kary jak w dowcipie. Śmierć przed dunga-dunga (przez zady**nie)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 czerwca 2011 o 22:09
Przypominam, że niedawno była tutaj opisywana sytuacja, w której chłopak musiał zmagać się z oskarżeniami o molestowanie seksualne dziewczynki, do którego nigdy nie doszło. Musi żyć z piętnem pedofila, bo "sprostowania" są za mało sensacyjne, by kogoś obchodziły... Doradzam więc ostrożność w zbyt śmiałych i radykalnych sądach.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 czerwca 2011 o 23:48
Hej, polecam zapoznać się z tym artykułem: http://www.policja.pl/portal/pol/611/57184/ i zgłosić sprawę bezpośrednio do jednago z pełnomocników ds. ochrony praw człowieka.
Odpowiedznie rozumiem autorki..sama sie boi to niech idzie z kolezanka..potem sie dziwia ze nie lapia gwalcicieli. A jak maja, skoro zamiast huknac na glupia policjantke zaczyna dramatyzowac. jestem kobieta i predzej zrobilabym afere lacznie z wezwaniem przelozonego tej pani, niz zaczynala chlipac. to nic nie zmieni. jest mase miejsc gdzie mozna sie bronic. Zreszta moze sprawa sie nie przedawnila. Laska! Dzialaj a nie uzalaj sie nad soba!
OdpowiedzAle sprawę w końcu zgłosiłaś, czy policjantka Cię skutecznie zniechęciła? Jeśli zostawiłaś to tak jak jest to idź pogratuluj przesłuchującej i przyklaśnij swojej bezmyślności czekając aż kolega jeszcze kogoś skrzywdzi.
Odpowiedz@kjuik postaw się w sytuacji tej autorki. Teraz, siedząc przed swoim komputerem każdy jest bohaterem (chyba, że byłaś w jej sytuacji, to przepraszam). A co do historii- brak mi słów. W moim bliskim otoczeniu był podobny przypadek i w pewnym stopniu Cię rozumiem i współczuję.
OdpowiedzPrzecież jak zgwałci Cię osoba, której się ufa(ło), którą się kochało z wzajemnością, to jest tak samo okropne jakby zrobił to nieznajomy....
OdpowiedzTRZEBA BYŁO NAPISAC PISMO DO PROKURATORA .NAPISAĆ TO CO PANI NAM NAPISAŁA I NAPISAĆ PROŚBĘ O ŚCIGANIE TEGO GAGATKA . OCZYWIŚCIE TRZEBA BYŁO IŚĆ NA POGOTOWIE RATUNKOWE ZROBILI BY OGLĘDZINY ITD I W ZAŁĄCZNIKU POSŁAĆ DO PROKURATURY Z ZAZNACZENIEM, ŻE NIE CHCE PANI BYĆ ZIGNOROWANA JAK NA POLICJI. W RAZIE PROKURATOR BY OLAŁ SPRAWĘ -ZAWSZE ISTNIEJE JESZCZE PROKURATURA OKRĘGOWA POZA REJONOWĄ. GWAŁT PODLEGA SZCZEGÓLNEJ OCHRONIE PRAWNEJ.
Odpowiedz