Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Obecnie pracuję w banku. Bardzo mała placówka, więc siłą rzeczy klienci słyszą…

Obecnie pracuję w banku. Bardzo mała placówka, więc siłą rzeczy klienci słyszą o czym się rozmawia. W miarę możliwości dojeżdżam do klientów załatwiać z nimi takie sprawy w domu, lecz jeśli przychodzą do placówki - nie ma zmiłuj.

Przychodzi dzisiaj pan w wieku około 50 lat i zaraz za nim pani, około połowę młodsza od niego, oboje elegancko ubrani. Pan twierdzi, że ma grubszą kasę (koło dwustu tysiaków), na razie mu niepotrzebna i zamiast się bawić w lokaty, chciałby na dłuższy okres w coś zainwestować. Ok, pokazuję mu co mamy w ofercie, to na tyle, to na tyle lat, takie a takie warunki itp. W pewnym momencie klientka, która do tej pory siedziała cicho rozpoczyna monolog:

- Niech pan tego nie podpisuje, to złodzieje, krętacze są, okradną pana! Pan dwieście tysięcy straci! Tylko lokaty się zakłada w bankach i nic więcej! Inaczej ukradną! - I tak w kółko.

Ja się zaczynam wewnętrznie wściekać, zaraz mi idiotka wypłoszy klienta, nie reaguje na moje prośby, by siedziała cicho, bo teraz nie ją obsługuję, ale muszę, cholera, trzymać fason. Klient w pewnym momencie rzuca do niej, nawet nie podnosząc wzroku znad podpisywanych dokumentów:

- Pani obeznana w temacie widzę? Rozumiem, że pewnie pracuje pani jako analityk finansowy i przyszła tu zainwestować jakąś większą sumę, prawda? No bo skoro się tak pani zna co i jak, to przecież by tu pani nie siedziała.

Babka się zamknęła, koleżanka zaczęła chichotać i w końcu był spokój. Koleżanka w międzyczasie załatwiła swojego klienta i zajęła się Piekielną, która tonem Królowej Elżbiety oznajmia:

- Proszę mi założyć lokatę na tysiąc złotych na trzy miesiące! I policzę wszystko potem, co do grosika a jak będzie brakowało, to do sądu was podam, złodzieje!

Zysk na takiej lokacie to przez trzy miesiące całe 12,50 PLN - chętnie bym sam jej od razu dał tą kasiorę żebym nie musiał jej znowu oglądać za kwartał...

Mały oddział dużego banku

by auristel
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar tomate
-4 8

Szczeze mowiac, bawic sie w papiery wartosciowe moga Ci ktorych nie zaboli utrata tych pieniedzy. Ja do takich osob nie naleze wiec oszczednosci dalam na lokate, zysku malo bo malo ale przynajmniej bezpiecznie. I tu mogla bym napisac ze iście piekielna byla pracownica banku proponujac mi wlasnie cos z gieldy co dokladnie to bylo nie pamietam i ze mozna zarobic do 30% A wiedzac ze w tych czasach wiecej jak 6% bez ryzyka zarobic sie nie da, mowie ze zarobic pewnie i mozna ale i tez stracic ale Pani ze nie ze to całkowicie bez ryzyka! Wlos mi sie zjeżył na glowie, bo sporo osob nie ogarnietych z tematem moglo by sie zlapac w plapke i byc moze stracic wszystkie swoje oszczednosci :(

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 28 maja 2011 o 0:05

avatar auristel
1 5

Kolejna finansistka widzę? A skąd masz informację, że więcej jak 6% bez ryzyka się nie da? Może 6,5? Sporo banków ma w ofercie inwestycje w których gwarantuje się w umowie 100% zwrotu zainwestowanych pieniędzy, nawet jeśli dana inwestycja wykaże straty. Fundusze powiernicze i inwestycyjne to przeszłość, większość banków się od tego odcina i woli zainwestować w porządnych analityków finansowych a w razie czego samemu ponieść ryzyko straty, niż narazić powiedzmy 30% swoich klientów na straty (i utratę dobrego imienia). No ale co ja się tam znam, przecież tu sami eksperci...

Odpowiedz
avatar tomate
0 0

Napisalam w tamtych czasach ;) teraz to i pewnie 10% sie znajdzie. I tak sie sklada ze wzielam wtedy ulotke z proponowana inwestycja i pisalo malymi literkami oczywiscie ze kase mozna stacic..

Odpowiedz
avatar 2sloma
-1 1

a ja kupilem srebro na www.monety-inwestycyjne.pl i w rok mam 70% zysku + 0 ryzyka, ze system bankowy imploduje, albo rzad nie wyplaci przedwojennych obligacji, tak jak sie wypina na tak zwane obligacje przedwojenne.

Odpowiedz
avatar janhalb
0 0

@tomate: przecież klient sam powiedział, że nie chce lokaty, tylko inne formy inwestowania. Tak sobie myślę, że jeśli facet ma ot, tak 200 tysięcy do inwestowania, to raczej WIE co robi.

Odpowiedz
Udostępnij