Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Pracuje w firmie produkującej meble tapicerowane, niemal 100% produkcji trafia na zachodni…

Pracuje w firmie produkującej meble tapicerowane, niemal 100% produkcji trafia na zachodni rynek. Czasem trafia się klient w Polsce, więc dowożę meble służbowym busem do klienta. Trafił się kurs do Poznania, klientka wymaga żeby być u niej o 19, no ok, płaci - wymaga.

Dowożę wiec jej te meble 5 minut przed czasem i tu zaczyna sie horror:
Klientka - Gdzie Pan k..wa był do tej pory?
Ja - U innych klientów, jestem przecież przed czasem.
K - Go..no mnie to obchodzi! Ja tu czekam od 15!
J - Mogła Pani dzwonić, poza tym na zamówieniu jest jak byk że mam być o 19! Po czym wyciągam zamówienie i jej pokazuje.
K - Co mi tu jakimś papierem macha? Nieważne, bierz te meble dzieciaku i wnieś na górę!
J - Przykro mi, ale ja tylko dowożę meble, w zamówieniu napisane jest że nie chce pani żebyśmy je wnosili, więc jestem sam i nie dam rady wnieść ich na 4 piętro. Mogła pani uprzedzić, to byśmy przyjechali we dwóch i po problemie.
Tego było dla niej za wiele. Zadzwoniła do mojego szefa i zaczęła mu opowiadać jaki to jestem niegrzeczny i niedobry i że się migam od swoich obowiązków, a ona sama starowinka przecież nie da rady ich wtargać na górę. Gdy usłyszała to samo co ode mnie, zdecydowanie zmieniła ton swoich wypowiedzi.
K - To jak panie szanowny, wniesie pan? Na flaszkę dam.
J - Niech pani pomyśli, jak sam mam wnieść takie ciężkie meble na 4 piętro? Poza tym taka usługa kosztuje 50zł za każde piętro, ale jak jest nas dwóch. Pod sklepem znajdzie pani kogoś kto za flaszkę pani to wniesie.

Poleciała pod sklep, wraca po kwadransie z dwoma panami, którzy już niejedno wino wypili.
K - I co zdzierco! Ty nierobie leniwy! Panowie mi to wniosą za flaszkę.
J - Gratuluję znajomości i kultury, proszę podpisać odbiór i się pożegnany.
Podpisała wszystkie dokumenty, ściągnąłem meble z auta, a amatorzy tanich win do klientki:
- Szefowa, to dawaj na tą flaszkę, bo nie wnosimy.
Klientka wręczyła jednemu z panów 20zł, ten obejrzał banknot, po czym obaj uciekli.
To ja w busa i strzała do domu. :)

by skrzypaczek612
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Balam
15 17

No cóż, jak poskąpiła opłaty za wniesienie, to teraz ma problem... Myślała może, że znajdzie jelenia, którego krzykiem i telefonem do szefa zastraszy?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 maja 2011 o 14:03

avatar DungeonKeeper
23 23

Z tymi panami przypomniała mi się historia, jak dwóch stało w zimę nad zamarzniętą kałużą. W lodzie było uwięzione 20 zł. Zatrzymali znajomego, który jechał samochodem z pytaniem czy nie ma siekiery:)

Odpowiedz
avatar katem
11 17

a mi to przypomniało historię, jak mój szanowny małżonek zakupił, bez konsultacji ze mną, dwa regaliki, które należało skręcić w domu. Mężczyzna słabej kobiety nie będzie obarczał ciężką praca i umówił się w sklepie, że chłopcy je przywiozą, wniosą a jeden - skręci - oczywiście - nie za darmo. Ok. zrobili to, tyle, że potem okazało się, że musiałam regaliki rozłożyć na czynniki pierwsze i złożyć porządnie od nowa .

Odpowiedz
avatar Zielonooka
2 6

Jak to się mowi "Chytry dwa razy traci" :D

Odpowiedz
avatar voytek
1 1

i dobrze glupiej babie !

Odpowiedz
avatar kylo
5 5

Myślała, że jej się opłaci albo była po prostu mocno niedoinformowana (jak kupowałem meble, bo przez kolano ciężko jest wnieść nawet na 2 piętro, zawsze się pytałem, czy jest opcja wniesienia ale, że było drogo to wolałem postawić kumplom po 2 piwka, żeby mi pomogli ;d). Swoją drogą jakby pomyślała to by obiecała 2 flaszki i dała na jedną a drugą po wykonaniu roboty, może by się żuliki skusiły na 2 flachę :P no i też bez sensu, że wzięła wstawionych.

Odpowiedz
avatar prewitt
8 8

Wątpię by ktoś z tu "obecnych" potrafił rozmawiać ze zmarłymi.

Odpowiedz
avatar Mar
1 3

Kocham Curie między innymi dzięki niej mamy bombe atomową :)

Odpowiedz
avatar he1986
0 0

Historia zakończona "happy end'em" - to mi się podoba :D Oby taki los zawsze sprzyjał "kochanym" piekielnym :)

Odpowiedz
Udostępnij