Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Krótka historia pokazująca, że "gdzie chęci - tam sposób". Zalecenie na niedużą…

Krótka historia pokazująca, że "gdzie chęci - tam sposób".
Zalecenie na niedużą imprezę, nie zapowiadało się nic złego. Na miejscu okazało się, że ekipa oświetleniowa jest ze Śląska i wszyscy jak jeden mąż mówią całkowicie dla mnie wtedy niezrozumiałą gwarą. Pozostali z naszej ekipy jakoś się dogadywali, jednak ja, ku obustronnej frustracji, nie potrafiłem dojść do porozumienia z żadnym z oświetleniowców.
Wtedy jeden z nich wpadł na prosty a genialny pomysł.
I tak przez całą imprezę wszystkie niezrozumiałe dla mnie słowa mówili do mnie... po angielsku :)

nagłośnienia

by ubycher12
Dodaj nowy komentarz
avatar Gatinha
1 1

Hehe no tak.. gwara śląska jest trudna do zrozumienia. Ja sama mało co rozumiem, gdy ktoś do mnie po śląsku coś powie (a mieszkam - że tak powiem - w mieście, w którym dosłownie przepływa granica między Śląskiem a Zagłębiem). ;)

Odpowiedz
avatar Mad
1 3

Łatwiej by im było naszą gwarę na niemiecki przekładać ;) haha. Chociaż ja nie mam dużego problemu, żeby zamiast po śląsku powiedzieć coś po polsku. Dlatego dziwi mnie wasze rozwiązanie, ale ważne, że się w końcu dogadaliście ;D

Odpowiedz
avatar Gorn221
1 3

Ło czym ty fandzolisz boroku? Se apluzyna wpieprz i ci bydzie gynał.

Odpowiedz
Udostępnij