Znów z banku, jednak tym razem byłem jego klientem. A dodam, że bywam piekielnym, zwłaszcza gdy mam rację. A niekompetencja tej [P]ani i jej [K]ierowniczki mnie dobiła... Zresztą... posłuchajcie...
Kilka lat temu starałem się o kredyt studencki. Wniosek cechuje się olbrzymim stopniem biurokracji- tony zaświadczeń, potwierdzeń itp. Poręczenia udzielali mi rodzice, dlatego jednym z wymaganych dokumentów było ich zaświadczenie o zeszłorocznym zeznaniu podatkowym. Sumiennie uzbierałem wszystko co potrzeba i przybyłem do jednego z Wrocławskich banków... [J]- ja
[j] Dzień dobry przyszedłem złożyć wniosek o kredyt studencki, wraz ze wszystkimi dokumentami.
Pani z banku wzięła wszystko i zaczęła przeglądać.
[p] Ale brakuje zaświadczenia pana mamy
[j] Jakiego zaświadczenia? sprawdzałem kilkukrotnie, wszystko jest...
[p] Z Urzędu Skarbowego, o zeznaniu podatkowym
[j] Jest! To jest to. Moi rodzice nie mają rozdzielności majątkowej, więc korzystają z możliwości rozliczania się na jednym PITcie. Widzi pani? Tu są oba nazwiska- odpowiedziałem, pokazując miejsce, gdzie wyraźnie jest zaznaczone "dane małżonka".
[p] Ale tu jest, że wydane na wniosek pana taty, a nie obojga rodziców. Czyli to jest zaświadczenie tylko ojca.
[j] Co za różnica? Chodzi o informację ile moi rodzice zarobili, a to tu jest! Przyniósłbym dokładnie taki sam dokument!- zaczynałem się już irytować.
Pani stwierdziła, że nie przyjmie wniosku. Pojechałem więc do Urzędu Skarbowego, gdzie tą panią wyśmiano. Okazało się, że nie można wydać zaświadczenia na wniosek dwóch osób jednocześnie. Chyba, że składają taki wniosek osobno. Co jest kompletnie bez sensu. Dostałem numer telefonu do US, żebym w razie czego skontaktował panią z banku z nimi. I wróciłem... Podszedłem do tego samego stanowiska, tej samej pani, której wyjaśniłem, że jednak miałem rację.
[p] Ale ja tego wniosku nie przyjmę! Weźmie pan odpowiedzialność za to, jeśli coś będzie nie tak?
[j] tak! Wezmę, bo wszystko jest w porządku, a pani tu jest niekompetentna. Ja bym kierownika może poprosił?- pani z szyderczym uśmiechem odeszła i po chwili wróciła z drugą panią... Po chwili tłumaczenia:
[k] Noo... jak pan nie ma zaświadczenia mamy to nie przyjmiemy
[j] Ale tłumacze tej pani od godziny, a pani od 10 minut, że to jest to samo zaświadczenie, bo moi rodzice się rozliczają razem! Bylem przed chwilą w Urzędzie i to potwierdzili! Nawet dali numer telefonu, żeby panie w razie wątpliwości zadzwoniły! Dlaczego tak trudno jest paniom przyznać, że nie macie racji?
[k] Dooobre... numer telefonu dali! Pewnie do jakiegoś kolegi! Proszę przynieść zaświadczenie od mamy, a przyjmiemy!
[j] Ale wydanie takiego zaświadczenia trwa tydzień, a ja mam jeszcze 3 dni na złożenie tego wniosku! Jeśli tego nie uda mi się załatwić, złożę na panie skargę, bo są panie NIEKOMPETENTNE!!!- Tak! Krzyknąłem... I byłbym klasycznym "piekielnym", gdyby nie...
Wpadłem na genialny pomysł i poszedłem do innego oddziału tego samego banku i... Pani przyjęła mi dokumenty bez słowa. A kredyt został mi przyznany. Skargi nie napisałem... Wszak udało mi się załatwić wszystko ;)
Bank
Tak to jest, jak się nie zna przepisów i żąda papierków na wszystko dla zabezpieczenia swoich czterech liter.
OdpowiedzSkoro udało Ci sie załatwić wszystko w innym oddziale, to bym bardziej skarga powinna być wniesiona, bo świadczy to o dobitnej niekompetencji pracownikwo tego oddziału.
OdpowiedzMiałem bardziej kuriozalny obraz polskiej bankowości, z tego samego oddziału dostałem dwie sprzeczne informację. Gdy spytałem panią w obsłudze ROR o pismo które mówiło co innego niż twierdziła moja rozmówczyni usłyszałem -To koleżanki z góry (odział miał dwa piętra)wysłały to pismo, ja mam system i Pan nie może.
OdpowiedzMiałam zamiar starać się o kredyt studencki... ale biegania i załatwiania wszelkich zaświadczeń więcej niż warte są te pieniądze. Sądzę nawet, że zdecydowanie łatwiej o typowy kredyt konsumpcyjny.
OdpowiedzHehe, "więcej niż warte są te pieniądze." Dooobre, tekst roku. Faktycznie załatwienie paru papierków warte jest paręnaście tysięcy. A tak poważnie, jeśli ktoś ma możliwość zaciągnięcia takiego kredytu to niech bierze bez zastanowienia. Nigdy już nikt nie zaproponuje mu kredytu na takich warunkach jak ten studencki.
OdpowiedzNie ma wcale tego, az tak duzo, a z roku na rok jest coraz latwiej. Pewnie, ze zwykly kredyt jest znacznie latwiej dostac, ale porownaj sobie oprocentowanie i warunki.
Odpowiedztrzeba było napisac skarge!!! ludzie musza czuc sie odpowiedzialni zato co robia - niewazne czy sprzatasz ulice czy przyjmujesz wnioski kredytowe!
Odpowiedzpowiem tylko jedno, nie chce Ci życzyć źle, ale kiedyś pewnie jeszcze trafisz na niekompetentną osobę właśnie przez takie podejście. Skarga nie złożona, kobiety podejścia nie zmieniły i dalej ganiają ludzi od urzędu do urzędu...
Odpowiedznie wiem jak ty, ale ja już bym od nich kredytu nie chciał, skoro nie znają podstaw prawa
Odpowiedz