Historia miała miejsce zeszłego lata w MPK Kraków. Jechałam linią na kampus studencki, na godzinę 8:00 rano- kursem, którym podróżuje ogromna ilość studentów. Nie myślałam, że może to kogoś dziwić, a jednak.
Na kilka przystanków przed kampusem (pod Tesco, nota bene) do przepełnonego autobusu wsiadła babcia. Któryś przytomniejszy student od razu ustąpił jej miejsca. I wtedy się zaczęło:
- Jaki tu tłok, ja nie mam gdzie nóg wyciągnąć!
Student lekko skołowany, ale nic. Babcia dalej.
- Człowiek stary jest, chciałby spokojnie jechać, a tu się nie da, bo rozmawiają tak głośno!
Tym razem wszyscy w okolicy wcięci. Student nic. Babcia nawija.
- Sami studenci w tym autobusie!
To ci dopiero szok! Autobus na kampus na 8:00! Student nic. Babcia wytacza najcięższe działa:
- Młodzi to powinni na nogach chodzić, a nie miejsca zajmować!
Student nie wytrzymuje i odpala:
- A stare p*zdy to powinny siedzieć w domu!
MPK Kraków
Opis zachowania babci doskonale pasuje na piekielnych. Nie do końca natomiast rozumiem po co te ostatnie dwa zdania - czy fakt piekielności babci usprawiedliwia chamstwo i wulgarność?
Odpowiedzusprawiedliwia bo niektórym to już się w dupach poprzewracało.
Odpowiedzmoże i nie usprawiedliwia ale człowiek ma granice wytrzymałości ;P
OdpowiedzBo studenci to taka dziwna grupa społeczna, normalnie spokojna i z pokorą znosząca przeciwności losu, ale jak już się wk##wi to Boże uchowaj. ;) BTW ta pani chyba tłoku nie widziała http://www.youtube.com/watch?v=QIt_gQskKT8&feature=related
OdpowiedzAlbo mi się zdaje, albo ta riposta studenta z ostatniej linijki już kiedyś gdzieś była na piekielnych.. ;)
Odpowiedz