Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

ziewal

Zamieszcza historie od: 28 października 2013 - 14:49
Ostatnio: 19 kwietnia 2018 - 18:45
  • Historii na głównej: 2 z 7
  • Punktów za historie: 1161
  • Komentarzy: 11
  • Punktów za komentarze: 34
 

#81887

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Stłuczka nie z mojej winy, więc zgłaszam szkodę tam, gdzie sprawca ubezpieczony czyli Hestia.

Informuję, że chcę auto zastępcze i swoje naprawię w warsztacie polecanym przez Hestię, bo raz ma dobre opinie, a dwa mam pod nosem.

Auto odstawione, czekam, aż zrobią, aż tu po kilku dniach telefon z wypożyczalni, że mam oddać zastępcze, więc informuję, iż mój jeszcze w serwisie i nie oddam, na co pan z wypożyczalni (poleconej przez Hestię) mówi, że nie mam przedłużenia.

Telefon do ubezpieczalni, a tam informują mnie, że ja zrezygnowałem z naprawy w ich warsztacie. Wtf?

Opierdzieliłem babę i mówię, że auto się robi w ich serwisie, bo przed chwilą rozmawiałem z pracownikiem, który jest w stałym kontakcie z nimi i o wszystkim są na bieżąco informowani.

Mija tydzień i powtórka wszystkiego, czyli mam oddać zastępczy, bo nie ma przedłużenia, potem mój telefon do ubezpieczalni i zgadnijcie, co mówi mi to samo babsko?

Tak, to samo, co wcześniej, czyli zrezygnowałem z ich serwisu. Rzuciłem jej parę przekleństw i poprosiłem o numer do kierownika, ten mnie grzecznie przeprosił i oczywiście przedłużył auto, ale żeby było ciekawie, to przedłużył na 3 dni, a mój będzie gotowy za tydzień.

Na szczęście pracownik serwisu zajął się sprawą i po chwili miałem przedłużenie do końca naprawy. To taka przestroga dla tych, co będą mieli przyjemność likwidować szkodę w Hestii.

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 79 (129)
zarchiwizowany

#77958

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Sprzedawałem samochód, cena bardzo wysoka jak na tem rocznik ale auto w stanie idealnym blacharsko i mechanicznie do tego własna książka serwisowa od momentu zakupu, sporo faktur, pełna historia na jednym z for internetowych tego medelu i co najważniejsze zregenerowane felgi z rocznymi oponami 17 cali. Następnego dnia po wystawieniu ogłoszenia pisze do mnie jakiś gość, że on by kupił ale za 5 tys (moja cena to 10 tys) grzecznie odpisałem, że dziękuje za taką ofertę i wtedy gość zaczął mnie wyzywać i rozkazywać mi że natychmiast mam zmienić cenę w ogłoszeniu bo jak nie to przyjedzie do mnie z kolegami, kretyna zignorowałem a auto sprzedałem następnego dnia za 9 tys czyli za tyle ile byłem skłonny maksymalnie opuścić i tylko zastaniawiam się co tacy ludzie mają w głowach.

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 40 (102)
zarchiwizowany

#59917

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Idę sobie pewnego dnia z moim 3-letnim synkiem. Dochodzimy do przejścia dla pieszych z sygnalizacją i stajemy bo czerwone (pomimo 3 lat dobrze wiedział jakie światło co oznacza), wtedy na przejście wpada durna matka z dzieckiem i ciągnie je za sobą na szczęście dziecko się wyrywa i mówi do matki, że jest czerwone na co babsko wydziera się na pół miasta CHODŹ no i dziewczynka poszła :-(. Żeby pewnego dnia się nie zdziwiła jak jak jej dziecko wpadnie pod samochód :-(

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -6 (24)
zarchiwizowany

#57754

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Otwarto koło mojego bloku nową pizzerie jako, że obok była stara nota bene bardzo dobra to w tej nowej zrobili promocję 2 za 1 no to zamówiłem z ciekawosci z sąsiadem dwie duże (32 cm podane w ulotce ) do piwka, żeby szybciej to odebrałem sam i lecę do domu, otwieram i od razu widzę, że ta pizza coś mała, biorę miarkę i niespodzianka 26 cm, dzwonię do pizzeri wkurzony mówię o co chodzi a gość do mnie, że przed włożeniem do pieca pizza miała 32 cm.
Pierwszy i ostatni raz zamówiłem tam pizzę a w starej pizzeri jak odpowiedziałem historię to śmiali się i mówili, że nie ja pierwszy się nadziałem na tych kanciarzy.

Gdańsk

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 158 (268)

#56264

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Przechodzę sobie razu pewnego przez przejście dla pieszych i widzę jak zatrzymuje się na nim samochód. W środku dziadek z babcią na oko 80 lat, samochód zgasił i zabiera się do wysiadania.
Podchodzę i mówię, że to jest przejście dla pieszych i tu się nie parkuje. Na co dziadek wyciąga plakietkę inwalidy i mówi mi, że jemu wolno tu parkować.
Zebrałem szczękę z ziemi i się oddaliłem.

Od dawna jestem za tym, żeby starsze osoby około siedemdziesiątki przechodziły np co roku badania.

Gdańsk

Skomentuj (22) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 558 (652)
zarchiwizowany

#55780

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Kiedyś szukałem pracy, znalazłem ciekawe ogłoszenie w którym napisane, że wymagany język angielski lub niemiecki. Znam angielski dosyć dobrze no to wysyłam CV i za jakiś czas idę na rozmowę. Jednym z pierwszych pytań było jaki język znam no to odpowiadam że angielski wtedy gość do mnie, że jego firma woli niemiecki, potem zadał mi jeszcze jakieś dwa trzy mało istotne pytania i podziękował mi za wizytę.

Teraz pytanie, po co wpisywać w ogłoszeniu że wymagany np język angielski skoro wolą kogoś znającego niemiecki ?

Aha i jeszcze wisienka na torcie. Pare dni potem dostaję telegram (było to jakieś 12-13 lat temu kiedy to nie każdy miał komórkę, komputer i własny e-mail) jak wiadomo zazwyczaj to nic dobrego no to lece na pocztę jak popażony a tam informacja od gościa co niedawno przeprowadzał ze mną rozmowę że dziękują mi za kontakt ale wybrali kogoś innego :/
Nosz kurde ciężko było zadzwonić zważywszy, że podałem swój numer na komórkę :/

Gdańsk

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -11 (17)
zarchiwizowany

#55688

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Zachorowałem na jelita. Choróbsko wredne, nieuleczalne ale da się z tym żyć pod warunkiem, że zatrzyma się chorobę dobierając odpowiednie leki bądź zestaw leków najczęściej co miesiąc trzeba zmieniać specyfiki jeżeli obecne nie pomagają. Choroba zdiagnozowa no to zarejestrowałem się do gastroenterologa w Akademii Medycznej o dziwo wizyta już za niecałe dwa miesiące normalnie jak bym szóstkę w totak trafił no ale do rzeczy. Lekarz obejrzał wyniki, zapisał leki i za miesiąc kazał się zgłosić, żeby nie tracić czasu od razu poleciałem zarejestrować się myślałem, że za miesiąc da radę zważywszy że choroba jest bardzo uciążliwa zwłaszcza jak się pracuje cały dzień w aucie o ja naiwny pani w rejestracji poinformowała mnie, że najszybszy termin za pół roku, zaśmiałem się pożegnałem i poszedłem prywatnie. Ustalenie odpowiednich leków które właśnie mi pomagają zajęło mojemu lekarzowi pół roku przy czym byłem u niego 5 razy. Gdybym chciał na fundusz się leczyć to zajęło by mi to 2,5 roku a w tym czasie dosłownie zalała by mnie krew, dostałbym anemi i zapewne wylądował w szpitalu z powodu bólów jelit często nie do zniesienia.

Aha i jeszcze ciekawostka nasz kraj jako chyba jedyny na świecie twierdzi że moją chorobę można całkowicie wyleczyć niestety wiąże się to z usunięciem całego jelita grubego i zamontowaniem na brzuchu do końca życia woraczka na wiadomo co :) jest też leczenie farmakologiczne w postaci zastrzyków które bardzo pomaga i w krótkim czasie pozwala zatrzymać chorobę niestety NFZ nie refunduje a koszt to między 15 a 20 tyś. na rok brać to trzeba przez 3 lata, brawo NFZ

Gdańsk

Skomentuj (19) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 98 (214)

1