Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#81242

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jak wiadomo, w szkołach są pielęgniarki. Pielęgniarki, by sobie zarobić, pracują na tym stanowisku w kilku szkołach równocześnie. Niby logiczne, w końcu trzeba jakoś zarabiać, ale może się to naprawdę źle kiedyś skończyć.

Ktoś dostanie piłką w głowę dość mocno, nagle ma krwotok z nosa, mdleje. Takich sytuacji przecież w szkołach jest pełno, a nie zawsze jest się do kogo zgłosić.

Wyobraźcie sobie jednak, że wasz znajomy nagle źle się czuje i sprawa wygląda stosunkowo poważnie, bo coś z sercem (chłopak czuje się słabo, ściska go w klatce i przez chwilę ledwo stał na nogach, choć po chwili już normalnie szedł), chcecie iść z nim do pielęgniarki. Już jesteście przed drzwiami i patrzycie na kartkę z godzinami - będzie w szkole za dwie godziny.

Wiecznie wywieszona kartka "za chwilę wracam", "mam przerwę", "wyjście służbowe”, NAWET W GODZINACH JEJ PRACY w placówce. Widziałam panią wszędzie w szkole, ale gdy trzeba było cokolwiek załatwić, to nigdy jej nie było w jej pomieszczeniu.

Przykładowo koleżanka musi mieć zmierzone ciśnienie, miała przyjść na przerwie, od kilku dni chodzi cały czas i próbuje złapać pielęgniarkę, która potem ją upomina, że przecież ona ani razu nie przyszła.

szkoła

Skomentuj (34) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 55 (107)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…