Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#79891

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Mam 11 lat i ostatnio zmieniłam szkołę z przyczyn nieistotnych. Niewątpliwym plusem całej sytuacji jest pożegnanie z moim już byłym nauczycielem od muzyki, o którym dziś postaram się przystępnie opowiedzieć.

Jego raczej niegroźny styl bycia z pewnością zmylił wielu, w tym również mnie. No ba, w młodszych klasach zawyżał nam oceny, uczył świetnie, a jego luzu nie powstydziłby się niejeden muzyk reagge. Ale nagle klops - gdy z bananami na twarzach wkroczyliśmy w magiczny świat klasy czwartej, pan [B]ogdan rozpoczął swój cyrk.

Piekielność pierwsza
Moja przyjaciółka zdecydowała się na korki u ów osobnika. Konkretniej uczyła się szaleć na keyboardzie, a że tanie to było jak barszcz, rodzice [M] chętnie inwestowali. Dodatkowo wspomnieć trzeba, że [M] to typ grzecznej, spokojnej dziewczynki, ślepo potakującej słowom nauczycieli. No tylko pogłaskać po główce. Przeciwko niczemu z powyższych nic nie mam, ale obydwa te fakty stworzyły połączenie dziecka idealnego w oczach pana [B] - daje mu na chleb i się nie drze. Dlatego też powstawały sytuacje typu:
[J]a: Ale dlaczego za idealnie wykonane zadanie ona dostała 6, a inni 5?
[B]: Bo ona gra na pianinie, więc jest lepsza. Nie pyskuj.
Wszyscy zrobili identycznie, co [M]. Oczywiście na koniec roku celujący z muzyki, choć ze średniej wynikało 5. Powód? Ona gra na pianinie.

Piekielność druga
Zaś koleżanki [A] szczerze nienawidził. Powodem jest to, że podziela ona pasję [M] i również śmiga na pianinku. Tak, [A] również gra, wiedzę zdobywając ze szkoły muzycznej. Ucząc się krócej umie ona więcej, niż [M], co daje naukom naszego ukochanego nauczyciela -10 do uznania. Nigdy nie pozwalał [A] zaprezentować jakiegoś utworu, ale [M] to i owszem, niech gra, ma prawo! Ech.

Piekielność trzecia
Jeśli poprzednie sytuacje Was nie przekonały, to spokojnie. Dysponuję też materiałem dla opornych. Otóż [M] 6 na świadectwie dostała bez powodu, ale inni musieli troszkę powalczyć. Jednostkom wybitnym, ale nie grającym na pianinie (u niego) pan [B] postanowił zadać prezentację. No super, robimy, przychodzimy za tydzień. Pan wrzeszczy, że gdzie jest dokumentacja, czy my w ogóle go słuchamy. Nikt nie wie o co chodzi. Otóż pan chciał pisemnego streszczenia prezentacji. No spoko. Robimy i przychodzimy za tydzień. Dobra dajcie te dokumentacje, to ocenię i pokażcie prezentację. Zgłupiałam trochę, że jak to, że to tylko referat pan oceni? Okazało się, że ocena jest za dokumentację, a prezentacja dla niego samego, żeby w tempie świetlnym obczaił na laptopie. My w protest, bo przygotowane były prezentacje z samymi tylko hasłami na slajdach. Myśleliśmy, że będziemy opowiadać. Ale niestety, nie ma rzutnika, zrobicie za tydzień. Dobra, przychodzimy za tydzień. No i się w końcu udało, para buch, koła w ruch. Pierwsza byłam ja, z moją prezentacją o pewnie dobrze Wam znanej grupie Queen, którą ubóstwiam. No to gadam sobie coś tam, dochodzimy do śmierci Freddiego Mercury'ego. Powiedziałabym, że powiało chłodem, bo były zdjęcia chorego gwiazdora, a wszystko przedstawione w ponurym klimacie. No i jak [B] się nie wtrąci.
[J]: ...chorobą, o której mówimy, jest AIDS, czyli-
[B]: Ja Ci przerwę, ale prawda jest taka, że on zmarł w wyniku zażywania NARKOTYKÓW! Narkotyki są złe, nie zażywajcie ich, bo będziecie wyglądać TAK! *pokazuje na zdjęcie wychudzonego i bladego jak trup wokalisty* No ale dokończ.
Posłusznie zakończyłam występ, ale szczena z trudem się trzymała. Bo nie, nie zmarł w wyniku zażywania narkotyków (choć oczywiście nie miało to na niego zbawiennego wpływu). Jak można tak kłamać dzieciakom, żeby tylko móc prawić morały? Nie muszę chyba wspominać, jak złapał AIDS. Jak miałabym to wyjaśnić w sposób przystępny dla czwartoklasistów? Poza tym skutecznie zraził do Queenu większość klasy, no bo większość dzieciaków raczej jeszcze nie przyswoiła faktu, że ich ulubieni celebryci pewnie też ćpają.

No cóż, pozostaje o nim zapomnieć.

Szkoła

Skomentuj (14) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 0 (32)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…