Profil użytkownika
kometax
Zamieszcza historie od: | 28 sierpnia 2011 - 21:00 |
Ostatnio: | 21 kwietnia 2024 - 9:54 |
- Historii na głównej: 2 z 2
- Punktów za historie: 376
- Komentarzy: 131
- Punktów za komentarze: 1654
Pozdrowienia dla kuriera z trzyliterowej firmy, który tak się spieszył, że zostawił paczkę pobraniową za prawie 500 zł i odjechał bez pieniędzy. Sprzedający już powiadomiony.
EDIT: Wyjaśnił się powód pośpiechu kuriera. Po odpakowaniu z folii okazało się, że na paczkę musiało upaść coś ciężkiego. Na szczęście zawartość okazała się być warta swojej ceny i wyszła z tego bez szwanku.
EDIT: Wyjaśnił się powód pośpiechu kuriera. Po odpakowaniu z folii okazało się, że na paczkę musiało upaść coś ciężkiego. Na szczęście zawartość okazała się być warta swojej ceny i wyszła z tego bez szwanku.
kurierzy
Ocena:
135
(153)
Koniec pasożytowania :)
Wczorajszego zdarzenia aż żal nie opisać na Piekielnych. Hipermarket Auchan Wola (z premedytacją podaję nazwę sklepu, bo może bohaterka się rozpozna ^^), godzina 22:30. Zamknięcie sklepu, światła gasną, kto może zmierza zmierza do kierownika zdać pieniądze i zakończyć pracę.
Zanim przejdę do piekielności właściwej, kilka słów o funkcjonowaniu naszego sklepu. W tym konkretnym hipermarkecie towary, poza gabarytami i rzeczami delikatnymi, są pakowane przez kasjera do darmowych siatek. Często zdarza się, że oderwie się kilka naraz. Takie zrywki, o ile nie są uszkodzone, wędrują do pojemnika w boksie kasowym i są wydawane do pakowania towarów delikatnych wspomnianych wyżej. Jakością nie różnią się od pozostałych na prowadnicy u koleżanek.
Teraz przechodzimy do piekielności. Idę sobie spokojnie celem pozbycia się pieniędzy i już z daleka dobiegają mnie odgłosy awantury.
W miarę zbliżania się do źródła hałasu, moim oczom ukazuje się następujący widok: młoda kobieta wymachuje siatką, wrzeszcząc na obsługującą ją kasjerkę. O co chodzi? O siatkę.
Koleżanka podała jej torebkę ze wspomnianego pojemnika, co jaśnie pani najwyraźniej uznała za obrazę majestatu. Jednak zamiast kulturalnie poprosić o wydanie "świeżej" siatki, postanowiła najwyraźniej odreagować swoje niepowodzenia, organizując show. Nie przytoczę dokładnie dialogów, jednak sprawa oparła się o kierowniczkę, która stanęła po stronie pracownicy, a nawet ochronę, bo jaśnie pani wyglądała, jakby chciała posunąć się do rękoczynów. Wyżej wymienione osoby oczywiście również usłyszały co nieco o swojej kulturze osobistej. Finalnie, bo z chamstwem się nie dyskutuje, dostała siatkę i poszła precz, obiecując nam złożenie skargi do centrali.
Jeśli to czytasz, to wiedz, że sklep, który ma dzienny obrót w wysokości około miliona złotych polskich, naprawdę obejdzie się bez twoich dwóch stów. A my, kasjerzy z Woli, będziemy wdzięczni, jeśli pójdziesz sobie do Tesco i już nie wrócisz :)
Wczorajszego zdarzenia aż żal nie opisać na Piekielnych. Hipermarket Auchan Wola (z premedytacją podaję nazwę sklepu, bo może bohaterka się rozpozna ^^), godzina 22:30. Zamknięcie sklepu, światła gasną, kto może zmierza zmierza do kierownika zdać pieniądze i zakończyć pracę.
Zanim przejdę do piekielności właściwej, kilka słów o funkcjonowaniu naszego sklepu. W tym konkretnym hipermarkecie towary, poza gabarytami i rzeczami delikatnymi, są pakowane przez kasjera do darmowych siatek. Często zdarza się, że oderwie się kilka naraz. Takie zrywki, o ile nie są uszkodzone, wędrują do pojemnika w boksie kasowym i są wydawane do pakowania towarów delikatnych wspomnianych wyżej. Jakością nie różnią się od pozostałych na prowadnicy u koleżanek.
Teraz przechodzimy do piekielności. Idę sobie spokojnie celem pozbycia się pieniędzy i już z daleka dobiegają mnie odgłosy awantury.
W miarę zbliżania się do źródła hałasu, moim oczom ukazuje się następujący widok: młoda kobieta wymachuje siatką, wrzeszcząc na obsługującą ją kasjerkę. O co chodzi? O siatkę.
Koleżanka podała jej torebkę ze wspomnianego pojemnika, co jaśnie pani najwyraźniej uznała za obrazę majestatu. Jednak zamiast kulturalnie poprosić o wydanie "świeżej" siatki, postanowiła najwyraźniej odreagować swoje niepowodzenia, organizując show. Nie przytoczę dokładnie dialogów, jednak sprawa oparła się o kierowniczkę, która stanęła po stronie pracownicy, a nawet ochronę, bo jaśnie pani wyglądała, jakby chciała posunąć się do rękoczynów. Wyżej wymienione osoby oczywiście również usłyszały co nieco o swojej kulturze osobistej. Finalnie, bo z chamstwem się nie dyskutuje, dostała siatkę i poszła precz, obiecując nam złożenie skargi do centrali.
Jeśli to czytasz, to wiedz, że sklep, który ma dzienny obrót w wysokości około miliona złotych polskich, naprawdę obejdzie się bez twoich dwóch stów. A my, kasjerzy z Woli, będziemy wdzięczni, jeśli pójdziesz sobie do Tesco i już nie wrócisz :)
Ocena:
259
(305)
1
« poprzednia 1 następna »