Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#81712

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Okazało się, ze jestem bezdusznym stworzeniem, pozbawionym jakichkolwiek uczuć wyższych, jestem ślepa na krzywdę żywych stworzeń i ogólnie do odstrzału ze mną... A wszystko za sprawą rozliczenia podatku i sławetnego 1%, który można przekazać na dowolną organizację.

Odezwała się do mnie koleżanka z ogólniaka z pytaniem, czy już rozliczyłam PIT, bo ona jest wolontariuszką jakiegoś stowarzyszenia, które zajmuje się królikami i innymi żywymi pluszakami. Może bym zechciała wesprzeć ich organizację tym 1%, że to pozwoli ratować zwierzaki, nakarmi je, uzdrowi i w ogóle nauczy mówić i tańczyć. Wszystko super. Tyle że ja już ten PIT rozliczyłam i nieopatrznie powiedziałam, ze ten 1% przekazałam na konto syna znajomych (dziecko uszkodzone w trakcie porodu i pod stałą opieką, wyjdzie z tego, ale potrzebuje sprzętu i rehabilitacji, więc każdy grosz się liczy).

I się zaczęło... Że serca nie mam, że jak ktoś ma dziecko, to niech sam sobie na nie wykłada pieniądze, że zwierzęta bardziej potrzebują pomocy i uczucia, że skoro wiedzieli, że dziecko będzie chore, to po co urodziła, ludzie bezmyślnie się rozmnażają, a zwierzęta cierpią, bo ludzie nie potrafią okazać wsparcia już żyjącym istotom. Zamiast rodzić dzieci ludzie powinny adoptować zwierzęta, bo jeśli tego nie robią, to tylko poszerzają cierpienie, a ja to pogłębiam, bo nie dość, że mam dzieci, to jeszcze jestem w ciąży, no i ten 1% podatku zamiast na zwierzęta oddałam na dziecko... No szok.

Ja jestem naprawdę wyrozumiała, ale serio? Stawiać wyżej królika niż człowieka? Ja kocham zwierzęta, mam kota przybłędę, dokarmiam inne dzikie koty, wspomagam pobliskie schronisko. Rozumiem determinację takich wolontariuszy, ale ich myślenie chyba się kłóci samo z sobą, bo jak można jednocześnie walczyć o lepszy byt jakiegoś żywego stworzenia i negować pomoc innym?

Skomentuj (28) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 141 (189)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…