Sobota. Zakupy, istne szaleństwo, można powiedzieć. Do marketów zjeżdża się połowa powiatu. Przynajmniej takie można odnieść wrażenie.
Omijam z rana w takie dni szerokim łukiem markety wszelakie, spożywcze, budowlane, ale niestety dziś musiałem rano podjechać, zrobić większe zakupy.
Pomijam problemy z parkowaniem, gdzie o miejsce jest trudno, a już zmieszczenie się w liniach dla części kierowców to zbyt duże wyzwanie, ale udało się znaleźć miejsce, nawet dało się zmieścić się w liniach.
Wychodzę z wózkiem z marketu i widzę jak pani z impetem otwiera drzwi, uderzając w mój samochód, i szykuje się do odjazdu.
Wgniecenie na drzwiach moich to raz, odprysk lakieru dwa.
Pani stwierdza, że to nie ona, że odjeżdża.
Numery spisane, policja wezwana. Na całe szczęście dla mnie monitoring obejmuje tę część parkingu. Niestety blachy z innego województwa, właściciel też, więc sprawa się przeciągnie nieco.
Ja nie wiem, skąd takie podejście, swojego nie szanuje, czyjegoś tym bardziej.
Omijam z rana w takie dni szerokim łukiem markety wszelakie, spożywcze, budowlane, ale niestety dziś musiałem rano podjechać, zrobić większe zakupy.
Pomijam problemy z parkowaniem, gdzie o miejsce jest trudno, a już zmieszczenie się w liniach dla części kierowców to zbyt duże wyzwanie, ale udało się znaleźć miejsce, nawet dało się zmieścić się w liniach.
Wychodzę z wózkiem z marketu i widzę jak pani z impetem otwiera drzwi, uderzając w mój samochód, i szykuje się do odjazdu.
Wgniecenie na drzwiach moich to raz, odprysk lakieru dwa.
Pani stwierdza, że to nie ona, że odjeżdża.
Numery spisane, policja wezwana. Na całe szczęście dla mnie monitoring obejmuje tę część parkingu. Niestety blachy z innego województwa, właściciel też, więc sprawa się przeciągnie nieco.
Ja nie wiem, skąd takie podejście, swojego nie szanuje, czyjegoś tym bardziej.
markety
Ocena:
200
(214)
Komentarze