Pracuję obecnie w galerii, zdarzenie które miało miejsca parę dni temu kończy się faktem, że niektórzy dzieci nie powinni mieć.
Małżeństwo, przymierza wybrane produkty, z nimi 2 dzieci. Tak ok 4 i 1,5 roczku.
Mały ciągle ucieka, jak to dziecko bo się nudzi.
Patrzę, a ten szkrab nagle sobie wybiega na galerię. Matka nic.
- Przepraszam, ale właśnie Pani dziecko uciekło.
Matka nadal nic. Przymierza.
Ale po chwili matka bierze starszego i gdzieś na galerię biegnie.
Wraca, ale bez małego szkraba.
I stoi.
W końcu mąż się zainteresował i ochrzanił.
Pobiegli, nie wrócili.
Małżeństwo, przymierza wybrane produkty, z nimi 2 dzieci. Tak ok 4 i 1,5 roczku.
Mały ciągle ucieka, jak to dziecko bo się nudzi.
Patrzę, a ten szkrab nagle sobie wybiega na galerię. Matka nic.
- Przepraszam, ale właśnie Pani dziecko uciekło.
Matka nadal nic. Przymierza.
Ale po chwili matka bierze starszego i gdzieś na galerię biegnie.
Wraca, ale bez małego szkraba.
I stoi.
W końcu mąż się zainteresował i ochrzanił.
Pobiegli, nie wrócili.
Ocena:
147
(193)
Komentarze