Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Na Wielkanoc wywiało nas do Lizbony. Po 46 latach przygotowywania śniadanka i…

Na Wielkanoc wywiało nas do Lizbony. Po 46 latach przygotowywania śniadanka i świątecznego obiadku stwierdziliśmy, że wystarczy. Do/i z Lizbony lecieliśmy narodowymi liniami portugalskimi czyli TAP. Odradzam. Stanowczo odradzam, chyba, że załatwicie sobie aprowizację na własną rękę, ale to też może nie wystarczyć.
Przypominam, że to nie są tzw tanie linie. Lot na tej trasie trwa ponad cztery godziny. Po pierwsze samolot, a raczej bydłowóz. W 37 rzędach po 6 osób mieści się dobrze ponad 200 pasażerów. Jak to osiągnięto? Fotele nie mają żadnej regulacji, a oparcia są ustawione prawie pionowo. Ja mam 170 cm wzrostu, a kolana mi się słabo mieściły (a gdybym miał 185, to porażka). Szerokość fotela jak w ciasnym tramwaju, ale tam się siedzi kwadrans a nie cztery godziny.
Chciałem sobie poczytać na laptopie, ale było tak ciasno, że trudno było sprzęt rozłożyć.
Teraz jedzonko. ZERO. Przy czterogodzinnym locie TAP nie oferuje nic gratis, nawet wody. Napoje po 3.30 euro za drobiazg. O cenach czegoś do zjedzenia nic nie powiem, bo w menu były jakieś trutki na szczury za miliony monet. Generalnie po lądowaniu człowiek wysiada jak paralityk, zmęczony i głodny oraz odwodniony. Na szczęście w drodze powrotnej byliśmy mądrzejsi i zrobiliśmy sobie prowiant na drogę.
A, i jeszcze lotnisko w Lizbonie. Drogi do gejtów są bardzo oszczędnie oznaczone, bo chodzi o to, aby jak najdłużej plątać się po alejkach sklepów. A na zakończenie dobra rada. Jeśli jesteście, tak jak my w cztery osoby, to najlepszy jest uber. Wychodzi o wiele taniej niż (droga!) komunikacja miejska,

by jotem02
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Dominik
-4 12

Nic odkrywczego nie napisałeś. Biznes klasę w waskokadlubowcach też odradzam. Taki sam ścisk, tylko żarcie dadzą. Ludzie chcą taniego latania to i mają. Coś za coś. Albo rybki albo akwarium, wszystkiego razem się nie da.

Odpowiedz
avatar jotem02
4 10

@Ale w locie na takiej trasie to chyba coś dają gratis

Odpowiedz
avatar Ohboy
9 13

@Dominik: Ale TAP nie jest tanią linią lotniczą. To zwykła linia i inne zwykłe linie latające po Europie serwują wodę lub ciepły napój oraz przekąskę. Nawet podczas ok. godzinnego lotu w Polsce dostałam wodę i drożdżówkę. TAP to wyjątek, a nie standard.

Odpowiedz
avatar jotem02
3 7

I to koszmarny wyjątek. Ciekaw jestem, czy takich wyjątków jest więcej. Tanie linie typu Ryan czy Wizz to normalka i wiadomo, czego się spodziewać, ale linia narodowa?

Odpowiedz
avatar Ohboy
3 7

@jotem02: Dotychczas leciałam na krótkich/średnich trasach 4 lub 5 różnymi liniami i zawsze dostawałam przekąskę i napój. Do niedawna nawet Air France (tania linia) dawało coś do przegryzienia...

Odpowiedz
avatar leksd
5 9

@Ohboy czy ja wiem, na godzinnym locie niczego bym się nie spodziewała. Norwegian na dwugodzinnym locie nie daje nic, Lufthansa jakąś malutką czekoladkę (w nagrodę za zmarnowanie całego dnia przez opóźnienie i czekanie 10 godzin na przesiadkę). Wizzair w 5 godzinnym locie na Maderę, który przeciągnął się do 10 godzin ze wzgledu na brak warunków do lądowania dalej nic, ale wiadomo, Wizzair...

Odpowiedz
avatar Issander1
4 6

@leksd Na półtoragodzinnym z Krakowa do Istanbułu Turkish Airlines daje pełen posiłek.

Odpowiedz
avatar Librariana
5 5

@jotem02: LOT nawet na trasie do Chorwacji daje butelkę wody, wafelek, drożdżówkę i jakieś orzeszki.

Odpowiedz
avatar niepodam
7 7

@Librariana: tam Chorwacji od razu. Nawet na trasie Warszawa-Wrocław.

Odpowiedz
avatar Ohboy
2 4

@leksd: Krótkie trasy to do 4 godzin, ale normalne linie nawet przy godzinnym locie dają COŚ. Wiadomo, że nie będzie to pełen posiłek i osobiście niekoniecznie tego potrzebuję, ale jest to po prostu standard. Norwegian zalicza się do tanich linii.

Odpowiedz
avatar czaj
0 0

@Ohboy: Air France to jedna z najlepszych i droższych linii lotniczych, może chodziło ci o Transavie? Bo to, ze Air France jest tanią linią lotniczą, to jakiś żart.

Odpowiedz
avatar janhalb
0 0

@Ohboy: Air France to "tania linia"? Coś Ci się chyba poptaszkowało, to narodowy przewoźnik francuski, taki jak nasz Lot czy niemiecka Lufthansa…

Odpowiedz
avatar Ohboy
3 7

Szczerze mówiąc zupełnie mnie nie dziwi brak posiłków przy 4-godzinnym locie, bo to nadal krótki lot. Brak przekąski i wody już tak. Może wzorują się na amerykańskich liniach lotniczych, w których za wszystko trzeba płacić, niezależnie od długości trasy (no, chyba że ktoś leci biznesową/pierwszą).

Odpowiedz
avatar jotem02
4 6

W Europie czterogodzinny lot to jeden z najdłuższych lotów. No chyba Helsinki-Lizbona jest dłuższy.

Odpowiedz
avatar Ohboy
6 8

@jotem02: Loty średniodystansowe to taka trochę szara strefa, bo 4 godziny to nadal raczej krótko i można wytrzymać bez posiłku, ale już np. 6? Tu już jest przestrzeń na posiłek. Niektóre linie dają, więc brak przekąsek to po prostu żenada.

Odpowiedz
avatar ICwiklinska
8 8

Dlatego cenię moją paranoję i przygotowywanie się do wszystkiego wcześniej. Nie zostaję wtedy bez picia i jedzenia, bo wiem czy je dostanę. Chociaż znając mnie, nawet jakby dawali, to miałabym coś swojego na zapas. Polecam. A poruszanie się bez własnej wody to już w ogóle dla mnie mocna brawura. Ale co kto lubi. :P

Odpowiedz
avatar Daro7777
8 8

@ICwiklinska: To nie paranoja tylko zdrowy rozsądek.

Odpowiedz
avatar Librariana
1 7

@ICwiklinska: Ciężko wnieść wodę do samolotu. Chyba, że przepłacisz na strefie bezcłowej albo masz butelkę filtrującą i nalejesz do niej kranówki po przejściu przez kontrolę.

Odpowiedz
avatar Ohboy
5 7

@ICwiklinska: Ja mam zawsze sporo jedzenia i picia, bo niektóre linie przerzuciły się na (żenująco małe) kubeczki z wodą. Wprawdzie można brać, ile się chce, ale to słabe rozwiązanie. A jedzenie czasami ledwo żywność przypomina. Ale jest xD @Librariana Coraz więcej lotnisk ma fontanny z których można do własnej butelki nalać czystą wodę. A woda w sklepach owszem, jest droższa, ale jak już lecisz te 3+ godziny to chyba masz 6 zł na butelkę wody, już bez przesady.

Odpowiedz
avatar ICwiklinska
2 2

@Librariana: Czyli się nie da, ale się da :P Ja mam właśnie butelki z filtrami. A jak potrzebuję więcej to te 5-6 złotych za pół litra raz na jakiś czas przeboleję. Generalnie konkluzja jest taka, że ogarnięty człowiek nie będzie siedział odwodniony, bo mu pod nos nie podstawili. :)

Odpowiedz
avatar Gabriela80
5 5

Potwierdzam, leciałam 2 lata temu. Mam 1,60 i ledwo się mieściłam, koszmar. Nie widziałam rzędów foteli tak blisko siebie nigdzie indziej. I też nie było nawet wody. Głupi LOT na dolotówce Poznań - Warszawa, która trwa 35 min. daje wodę i to ich obrzydliwe ciasteczko ze śliwkami albo szpinakiem.

Odpowiedz
avatar HelikopterAugusto
2 2

@Gabriela80: poważnie? Myślałem, że pod względem ciasnoty najgorszy jest Ryanair i że gorzej już się nie da.

Odpowiedz
avatar Gabriela80
3 3

@HelikopterAugusto: Tak, dokładnie tak jak pisze jotem02. Ryan jest ciasny, ale daleko mu do TAPa. Partner ma 1,8m i siedział jak kaczka z nogami na korytarzu jedną i w mojej przestrzeni drugą. Inaczej kolanami wbijał się w oparcie pasażera przed nim i stopy miał na palcach. Na szczęście Lizbona wynagradza niewygody ;)

Odpowiedz
avatar HelikopterAugusto
5 5

Latanie to niewątpliwie najszybszy, ale też najbardziej niewygodny i nieprzyjemny sposób podróżowania. Przynajmniej jeśli nie jesteś milionerem.

Odpowiedz
avatar jotem02
3 3

@zlosnica85:Pierwszy raz leciałem samolotem (tłokowy Convair) w roku 1961, w wieku pięciu lat. Od tej pory zebrało się dobrze kilka setek lotów na różnych dystansach. Nigdy, powtarzam nigdy nie zostałem w tym bydłowozie potraktowany jak śmieć. Za alejki nie odpowiada linia lotnicza, ale projektant i lobby sklepikarzy. Ostrzegałem tylko, że tak ten spacer wygląda.

Odpowiedz
avatar vylarr
0 0

Pierwsze słowo jakie nauczyłem się po portugalsku, to właśnie na lotnisku w Lizbonie - Saida = wyjście.

Odpowiedz
Udostępnij