Moja lepsza połowa mieszkała przez jakiś czas w niewielkiej mieścinie w Niemczech. Jako, że możliwości zakupów były tam dość ograniczone, dużo zamawiała w internecie.
Ostatnio przy okazji jakichś problemów z dostawą paczki, żonka opowiedziała mi o paru sytuacjach, jakie miała wtedy z kurierami i sąsiadami.
Ogólnie w Niemczech zazwyczaj sklepy oferują jeden rodzaj dostawy. Paczkomaty, o ile dobrze zrozumiałem, są raczej rzadkością i rządzą się nieco innymi prawami niż w Polsce, za to można zamawiać do punktów odbioru, ale nie każdy sklep oferuje taką opcję. Żona więc zazwyczaj zamawiała na adres i na początku dawała okejkę na odstawienie paczek pod drzwiami. Po tym jednak jak jedna z paczek zginęła spod drzwi, zrezygnowała z tej opcji. Wiązało się to z tym, że paczki w przypadku, gdy kurier nie zastał jej w domu albo lądowały w punktach odbioru albo u sąsiadów. I z tym wiąże się kilka piekielnych sytuacji, jakie ją spotkały.
1. Paczka zostawiona o sąsiadki. Żona kilka dni z rzędu usiłowała paczkę odebrać, jednak sąsiadka nigdy nie otwierała. Żona w końcu zostawiła kartkę w drzwiach z prośbą o telefon, gdy sąsiadka będzie w domu, aby mogła podejść i odebrać swoją paczkę. Kartka wesoło tkwiła w drzwiach kolejne kilka dni. Po kontakcie z firmą kurierską okazało się, że generalnie oni mają w regulaminie, że w razie W mogą zostawić paczkę o sąsiadów, więc można im naskoczyć. Żona pogodzona ze stratą zamówiła towar ponownie. Sąsiadka zadzwoniła miesiąc później. Gdy żona przyszła po paczkę, sąsiadka przyznała, że wzięła paczkę i tego samego dnia wyjechała na miesiąc. Nie widziała w swoim zachowaniu nic złego, a wręcz się obraziła, bo ona chciała dobrze, a dostała pretensje i już nigdy nie przyjmie dla nikogo paczki. Może to i lepiej.
2. Żona zastaje w skrzynce kartkę, że paczka znajduje się u sąsiada. Po odwiedzinach ten stwierdził, że owszem, paczkę teoretycznie przyjął, ale tak naprawdę kazał ją postawić pod drzwiami żony, bo on nie ma miejsca w domu. Paczka oczywiście zaginęła. Wartość znikoma, a sąsiad był mocno starszym człowiekiem, więc żona nie robiła problemów, jedynie poprosiła, aby więcej tak nie robił, na co sąsiad stwierdził, że babom to się nie dogodzi.
3. Chyba najbardziej bezczelna akcja. Otóż jedna z sąsiadek przyjęła paczkę dla żony, gdy żona po nią przyszła sąsiadka zażądała 5€ za przechowanie paczki. Żonka odmówiła zapłacenia i twardo żądała wydania paczki grożąc wezwaniem policji. Kobieta splunęła jej pod nogi i rzuciła w nią paczką, wyzywając od polskich prostytutek. A była to pani o typowo polskich nazwisku.
Co ciekawe, po około 2 latach mieszkania tam, żona przeprowadziła się w inną część miasta. I tam już nie było problemu ani ze znikającymi paczkami ani z sąsiadami mającymi problem z oddaniem przyjętej paczki.
A dodałem, że czynsz w pierwszym mieszkaniu był z jakichś przyczyn wyjątkowo atrakcyjny.?
kurierzy sąsiedzi
System sąsiedzkiego odbierania paczek w Niemczech jest dla mnie przerażający. Kurier może zostawić przesyłkę u każdego sąsiada, który się zgodzi??
Odpowiedz@gorzejtobie: kiedyś jak mieszkałam na stancji, to listonosz często zostawiał listy i paczki do mnie u sąsiada. Zawsze pisałam w wiadomości do sprzedawcy, żeby to zaznaczyć, na poczcie wspominałam, jak się zdarzyło awizo, ale paczki i tak lądowały u sąsiada. A to był taki stary oblech zagadywacz, zapraszał na wino, prawił komplementy, było to strasznie niekomfortowe. A wtedy nie było jeszcze tak powszechnie punktów odbioru, paczkomatów. A ja serio wolałam przejść się na pocztę, niż odbierać drzwi obok.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 stycznia 2025 o 7:56
Jest jeszcze większa piekielność. Dostajesz awizo, że paczka jest u sąsiada Piekielschmidta. Biegasz jak debil po całej okolicy, szukając takiego nazwiska, po czym okazuje się, że Piekielschmidt to kurier, który sam się podpisał, a twoja paczka jest xuj wie gdzie
OdpowiedzO tak, nie ma to jak ludzie, którzy podpisują, że biorą odpowiedzialność za cudzą własność, po czym tego nie robią, a potem są dziwieni, że ktoś ma do nic pretensje XD
OdpowiedzW Polsce chwilę temu było nie lepiej. Kiedyś (z 10 lat temu) do mnie zadzwonił kurier poczty polskiej, że zostawia mi paczkę u optyka. Gdy powiedziałem, że wolałbym odebrać na poczcie - odparł: "ja pana nie pytam tylko informuję" i się rozłączył.
OdpowiedzAd 1 i 2 - piekielne to było obciążanie sąsiadów paczkami bez upewnienia się czy mogą i jak. I ze strony firmy kurierskiej, że dodają takie absurdy w regulaminie, i ze strony osoby zamawiającej, która wiedząc że są w regulaminie takie zapisy, nie dogaduje się z sąsiadami ZANIM zamówi tą firmą kurierską. Tylko osoba ze sceny 3 była naprawdę piekielna sama w sobie.
Odpowiedz@bloodcarver: Ale nie ma obowiązku przyjmowania paczek dla sąsiadów. Ja sama często przyjmuje, podobnie jak moi sąsiedzi dla mnie, ale kilka razy nie przyjęłam z różnych przyczyn - nikt Cię nie zmusi do przyjęcia cudzej paczki, jeśli nie chcesz/nie możesz jej wziąć. Kurier zawsze pyta CZY MOŻE u Ciebie zostawić paczkę dla sąsiada.
Odpowiedz