Jakiś czas temu dokonałam na vinted zakupu kurtki puchowej. Owszem była używana, ale jej stan był opisany jako bardzo dobry, a cena nie była niska, choć nie wiem, czym sprzedający się kierował dokonując takiej oceny.
Mimo wszystko, nauczona doświadczeniem próbowałam wypytać o kilka szczegółów, jak wymiary kurtki oraz jej faktyczny stan, a głównie jej wypełnienia z pierza. Pani zapewniała o jego idealnym stanie i profesjonalnym praniu. Niestety po otrzymaniu przesyłki okazało się, że wypełnienie kurtki z kaczego puchu jest w środku pozbijane w każdej komorze w kule. Opisałam całą sytuację, dołączając zdjęcia przedstawiające problem, na co dostałam od Pani oburzoną odpowiedź, że nie rozumie o co mi chodzi, bo nowa kurtka kosztowała 280 euro i ona to od początku czuła, że będą ze mną jakieś problemy, ale w swej wspaniałomyślności przyjmie zwrot, bo nie zamierza się ze mną kłócić.
Dodam, że wadę produktu doskonale obrazowały nawet zwykłe zdjęcia zrobione telefonem pod światło, na których było wyraźnie widać puste przestrzenie pozbawione wypełnienia, które zbiło się w innych miejscach w wielkie kule.
Tak, wiem, mogłam wyprać kurtkę i spróbować ją doprowadzić do stanu używalności na własną rękę, ale wolałam nie ryzykować niepowodzenia
Internet zakupy
"Tak, wiem, mogłam wyprać kurtkę i spróbować ją doprowadzić do stanu używalności" A przestań, z oszustami trzeba krótko.
Odpowiedz@Ohboy: To po pierwsze - po drugie z ciekawości wygooglałam, jak przywrócić do stanu używalności puchową kurtkę z pozbijanym w kule puchem, no w życiu by mi się nie chciało...
Odpowiedz@Xynthia: Też wygooglałam, bo się zastanawiałam, czy to w ogóle możliwe. I wiesz co? No w życiu by mi się nie chciało. Chyba że, kurtka wyjątkowe cudo, w dodatku "jak na mnie szyta".
OdpowiedzPomijając wszystko inne,nie rozumiem "fenomenu" rzeczy puchowych.Za dzieciaka u babci na cholerę nie potrafiłam zasnąć pod taką kołdrą,a później nosić takich kurtek.I jeszcze te "prawdziwe" zazwyczaj za drogie względem komfortu użytkowania.Tylko futerko/polarek jako ocieplacz.
Odpowiedz@tycjana12: Ja rozumiem, bo u mnie w mieszkaniu jest cholernie zimno, więc doceniam puchowe kołdry. Przy czym mam dwie różne wersje, lżejszą i cięższą, gdy temperatury są bardzo niskie. Prawdziwe futro też jest ciężkie (i nieetyczne, ale można kupić używkę), a sztuczne to czysty plastik. :/
Odpowiedz@Ohboy: Puch też bywa "nieetyczny",o ile można tak powiedzieć,a jako starsza pani z od lat słabym krążeniem wiem coś o tym,jak można zmarznąć i jak trudno mi dojśc do siebie,ale nie przekonałam się w życiu do puchowych rzeczy.Elektryczny kocyk-o yes.Współczesna termiczna bielizna-też.A prawdziwych futer też nigdy nie nosiłam i nosić nie będę.Ps:mieszkam w ponad stuletnim domu z bardzo grubymi murami z pomieszczeniami o wysokości ok.czterech metrów,z wielkimi oknami do kompletu,dawniej ogrzewanymi przez piece kaflowe...wiem,jak to jest,jak zamarzają okna w pokoju albo drzwi wejściowe zimą...nie zaskoczy mnie nic w tym temacie.
Odpowiedz@tycjana12: a ja bardzo lubię, dają ciepło, nie przykrywam się plastikiem, który mi nic nie daje. Ale pierzyna u babci potrafiła przygnieść :) Moja kołdra puchowa jest lekka, ciepła i wygodna. Lubię też charakterystyczny szelest tego materiału.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 6 stycznia 2025 o 11:35
@tycjana12: Moja krótka kurtka puchowa waży jakieś 250-300g. Można ją spakować w pakiet wielkości niewielkiej kosmetyczki. Komfort noszenia takiej lekkiej rzeczy niesamowity, a można ją nosić "na sweterek" do -5 spokojnie, poniżej -5 faktycznie jakiś polarek pod spód. Nie znajdę nic tak lekkiego i ciepłego jednocześnie.
OdpowiedzJeśli ktoś ma suszarkę bębnową, to wrzucić kurtkę i kilka piłeczek tenisowych na delikatny program i załatwione. A jeśli chodzi o samą transakcję, to szczęście, że udało się zwrócić! Ja się kilka razy tak przejechałam, że za vinted, olx i tym podobne dziękuję. Tym bardziej, że te wszystkie programy ochrony to pic na wodę.
Odpowiedz