Jakiś czas temu pracowałam jako kierownik w jednym ze znanych dyskontów. Przyszedł klient który chciałby złożyć reklamację na produkt który zakupił dzień bądź dwa dni wcześniej (dokładnie już nie pamiętam ale zapewne nie było to tego samego dnia). Jeśli chodzi o dział świeży nie ma najmniejszego problemu z reklamacją produktu gdyż jesteśmy w stanie zweryfikować jaka to była dostawa, kto jest producentem, numer partii itd. Pod warunkiem że produkt jest w oryginalnym opakowaniu.
Szanowny klient przyniósł produkt w połowie obrany, bez oryginalnego opakowania, w pudełku śniadaniowym na klips zamykanym, z paragonem. Wartość produktu nie przekraczała 10 zł.
Niestety ale są pewne procedury których musimy przestrzegać więc bardzo grzecznie powiedziałam panu, że jeśli chodzi o zwrot produktów muszę mieć opakowanie po tym produkcie by zweryfikować skąd on był i by móc ewentualnie złożyć reklamację partii u producenta. Zostałam poinformowana że wg praw konsumenta może mi przynieść produkt nawet bez paragonu, w gotowej potrawie, na „gębę” że był tu kupiony i koniec. Finalnie na centralę wpłynęła skarga z nagłówkiem „Grażyna z warzywniaka nie ma pojęcia o kodeksie praw[…] osoba niekompetentna nie powinna pełnić funkcji osoby zarządzającej”.
Ponieważ szanowny pan klient był tak hojny w opinii, centrala zwróciła mu pieniądze za ten produkt, natomiast ja sprawdziłam daną partię i dowiedziałam się że w/w klient to Janusz biznesu. Partia nie była wadliwa, a produkt okazany przez klienta to inna odmiana niż ta którą zakupił.
Mam cichą nadzieję że szanowny pan się wzbogacił i życzę mu dobrze, ale mam do niego jedną prośbę: NIE OBRAŻAJ PAN DOBRE?
pozdrawiam
Grażyna z warzywniaka :)
Dyskont z kwiatkiem
Kiedyś byłam świadkiem jak babka reklamowała masło w biedrze, a przyniosła je... W kanapkach. A janusze biznesu cóż... Swego czasu dostałam negatywa od klientki na eBayu, bo towar wadliwy. Po wejściu na jej konto okazało się, że ocenia 90% zakupów negatywnie, bo towar wadliwy lub nie dotarł, oczywiście domyślam się, że jak w moim przypadku, wiązało się to zgłoszeniem sprawy do eBaya i odzyskaniu kasy przed ochronę kupującego
Odpowiedzno wiesz co? odkryłaś oszustwo i pozwolilas okraść swoją firmę? mieliscie dane osobowe wyłudzacza i nie zawiadomiliscie prokuratury? w przypadku wyłudzenia kwota nie ma znaczenia!
OdpowiedzCo do praw konsumenta, to klient w dużej mierze miał rację, choć może nie w 100%. A ty i bez pudełka byłaś w stanie rozpoznać towar.
Odpowiedz