Opowieści parkingowe. Przed Żabką na moim osiedlu jest nieduży parking. Wczoraj wychodząc z psem na spacer, zauważyłam że jeden samochód zaparkował tak, że zablokował możliwość wyjazdu trzem innym i mocno utrudnił wyjazd czwartemu.
Gdy wracałam jakieś 40 minut później, zobaczyłam że ktoś feralnie zaparkowanemu autu przebił opony. Niby jakiś sposób, aby nauczyć poprawnego parkowania, ale w praktyce zastawiony parking, zrobił się jeszcze bardziej zastawiony.
Mieszkam na osiedlu, gdzie nawet jeśli monitoring był, to już dawno temu ktoś go rozebrał i sprzedał na złom na piwo, więc nieszczęśliwy właściciel nie ma szans odkryć, kto mu załatwił opony. Z drugiej strony, jakoś mi go nie żal.
Parkowanie
Właśnie opisałeś Straż Miejską :) 1. Auto jest źle zaparkowane i zagraża bezpieczeństwu. 2. Założę mu blokadę. Gdzie tu logika?
Odpowiedz@gacqie: blokady zakłada się w sytuacji, gdy auto NIE stwarza zagrożenia i nie tamuje ruchu. Chciałeś błysnąć, ale za mało lotny się okazałeś.
Odpowiedz@Szakalaka: Tyle, że Straż Miejska bardzo często zakłada blokadę w takiej sytuacji :)
Odpowiedz@Pantagruel: Potwierdzam, sam wiele razy widziałem samochody z blokadami w miejscach, w których te samochody znacznie utrudniały ruch (np. pieszych) lub widoczność. Z kolei mój samochód został kiedyś sholowany, mimo że niczego nie utrudniał ani nie zasłaniał - pretekstem było to, że stał za przejściem dla pieszych w taki sposób, że tylny zderzak wisiał nad "zebrą" (w notatce SM było napisane, że uniemożliwiał pieszym skorzystanie z przejścia). Ulica była jednokierunkowa, więc pieszemu niczego nie zasłaniałem.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 sierpnia 2024 o 16:58
no to jak nie bylo monitoringu to trzeba bylo mu jescze przywalic z baseballa! moze by sie nauczyl parkowac gdzie trzeba
Odpowiedz