Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Coraz częściej twierdzę, że na posiadanie psa też powinny być egzaminy. Jedziemy…

Coraz częściej twierdzę, że na posiadanie psa też powinny być egzaminy.

Jedziemy z partnerem przez pewne miasto wojewódzkie. Godziny szczytu, więc dużo aut, dużo pieszych i długie oczekiwanie na skrzyżowaniach z sygnalizacją świetlną.
I na jednym z takich skrzyżowań stoi paniusia z pieskiem (mały, biały, generalnie bym określiła, że z auta słabo widoczny) i gada z jakimś gościem, pieska mając daleko i głęboko. A w tym czasie pies będący na smyczy rozciąganej- najgorszy wybór smyczy, ale niestety dość popularny - przeszedł już przez połowę przejścia. Wtedy dopiero paniusia zorientowała się, że wypadałoby go mieć bliżej. Oczywiście zamaszyste szarpnięcie i piesek już przy nodze.

Piekielność pierwsza: spacer jest dla psa! I należy o tym pamiętać. Nie olewać, nie szarpać, traktować jak towarzysza. O tym paniusia najwyraźniej nie wiedziała.

Piekielność druga: pierwszym autem przy pasach była ciężarówka. Kierowca miał 100% prawo nie widzieć psa. Jakby został z pieska placek, to wtedy właścicielka by się przejęła?

Polska

by ~sivaVucica
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Ohboy
3 5

To przykład tych miłośników zwierząt, którzy najmniej dbają o swoich pupili, a najgłośniej płaczą. Dobrze, że miał jakąkolwiek smycz, bo często widzę, że właściciele małych psów nie przejmują się takimi głupotami, nawet w centrum miasta.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
2 2

@Ohboy: A spróbuj takim zwrócić uwagę, to oburzenie jakbyś im psa uderzył. Im mniejsze psy, tym więcej (bo nie wszyscy) właścicieli jest dużo mniej odpowiedzialna.

Odpowiedz
avatar Orava
1 3

Powinna na psa uważać i trzymać go przy sobie, to fakt, ale też nie popadajmy ze skrajności w skrajność. Jak pójdę na spacer z psem i po drodze spotkam przyjaciółkę z dawnych lat, która wyjechała z Polski i jej nie widziałam 15 lat, to z powodu psa nie mogę się niby zatrzymać i z nią pogadać 5 minut, bo biedny towarzysz poczuje się olany?

Odpowiedz
avatar Ohboy
3 3

@Orava: Tutaj problemem jest to, że właścicielka poświęciła 100% uwagi rozmowie. Można sobie gadać, ale cały czas trzeba mieć psa na oku. A rozwiązanie jest proste - jak stoisz przy ulicy to skracasz smycz tak, aby pies nie mógł na nią wejść.

Odpowiedz
Udostępnij