Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Czy ktoś mógłby mi powiedzieć, jaki obowiązuje limit czasowy, aby swobodnie i…

Czy ktoś mógłby mi powiedzieć, jaki obowiązuje limit czasowy, aby swobodnie i bez niemiłych konsekwencji, móc napisać "u nas w" (tu wpisz dowolne miejsce na kuli ziemskiej)?

W tym roku mija 15 lat, odkąd spakowałam się i zamieszkałam w innym państwie. To samo miasto, 2 różne ulice, to wszystko w tym okresie czasowym.

A jednak wciąż na hasło "u nas spadł śnieg, u nas w mieście, u nas w ..." , wciąż wiele osób reaguje alergicznie. Ostatnio pod postem na Fb 3 z 5 komentujących osób zwróciło mi uwagę, jak śmieszna jestem i taka "nie-polska" staram się być. Wręcz mała dyskusja z docinkami się rozpętała.

Język polski znam, dziecko moje uczę, pierogi lepię. Może to już pora, żeby odpuścić? Dlaczego w Polsce jest tak mało tolerancji i zwraca się uwagę na tak nieistotne sprawy, zamiast cieszyć się z tego co mamy i żyć własnym życiem ?

zagranica

by Blankawooo
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Crannberry
14 26

Nie rozumiem tej zbitki zdań: „ W tym roku mija 15lat, odkąd spakowałam się i zamieszkałam w innym państwie. To samo miasto, 2 różne ulice, to wszystko w tym okresie czasowym.” Czy mogłabyś wyjaśnić ten fragment? Wyprowadziłaś do innego państwa czy na inną ulicę w tym samym mieście? W naszym społeczeństwie żeby ktoś miał prawo powiedzieć, że jest u siebie, musiałby chyba mieszkać od 5 pokolenia w jednej chałupie, inaczej zawsze znajdą się tacy, którzy mu wytkną, że nie jest „prawdziwym” warszawiakiem, gdańszczaninem czy kim tam jeszcze, bo przecież jego dziadkowie pochodzili z innego regionu. I nieważne, że on w tej Warszawie mieszka od urodzenia - słoik i koniec. To samo jak ktoś urodzony i wychowany w Polsce, ale o innym kolorze skóry ośmieli nazwać się Polakiem. Sama urodziłam się w górach (i stamtąd pochodzi moja rodzina), dorastałam na Śląsku, obecnie mieszkam w Monachium - i na dobrą sprawę żadnego z tych miejsc nie mam prawa nazwać swoim domem, ani powiedzieć, że jestem tam u siebie. W Monachium mimo posiadania obywatelstwa jestem imigrantką, na Śląsku jestem obca jako nie-Ślązaczka, w miejscowości, gdzie się urodziłam jestem turystką, bo nigdy tam na stałe nie mieszkałam.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@Crannberry: ja ten fragment o 2 ulicach zrozumiałam tak, że odkąd wyjechała z Polski trafiła do miasta x i w ciągu tych 15 lat przeprowadziła się, ale nie opuściła nawet granic miasta, więc to jej "u nas" od 15 lat oznacza za dokładnie to samo miejsce. Mogę się mylić i coś sobie dopisywać, jeśli tak, to mnie zignorujcie!

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 stycznia 2022 o 19:34

avatar ja_2
1 1

@Pattwor: Pewnie to miała na myśli. Ale wyszło jakby mieszkała w Baarle i przeprowadzając się z domu do domu w ramach jednej ulicy trafiła do innego państwa..

Odpowiedz
avatar pierdut
0 0

@Crannberry to w ogóle nie jest na temat strony, won z tym gdzie indziej płaczku

Odpowiedz
avatar Dominik
7 7

Bo u was jest lepiej. A ci, którzy pozostali tak myślą. I jeszcze, że masz na myśli, że u nich jest gorzej.

Odpowiedz
avatar Chrupki
8 10

Olej to i śmiej się z nich wszystkich. Zawsze znajdzie się ktoś z absurdalnym zarzutem. Odpowiadaj po prostu, że tak, w tym miejscu jest Twój dom, Ty i Twoja rodzina czujecie się tutaj u siebie, więc mówisz "u nas", a jeśli ktoś ma z tym problem, to naprawdę jego problem, nie Twój. Przy okazji zapewniam Cię, gdyby te osoby mieszkały za granicą, też by pisały "u mnie", "u nas", a nie "tutaj, na tej obcej ziemi, tak daleko od prawdziwego, polskiego domu".

Odpowiedz
avatar kerownik
6 8

Zmień znajomych. Bądź sobą. Chyba, że Twoim celem jest zaspokojenie wymagań otoczenia - wówczas nic nie zmieniaj, jest dobrze ;-).

Odpowiedz
avatar Michail
1 7

Bo się tym przejmujesz.

Odpowiedz
avatar katem
7 9

@Michail: Chyba nie ma ( i parę komentujących) większych problemów? A może mają bardzo si Mówię " u nas", czyli o tym miejscu, gdzie aktualnie mieszkam od paru lat i na razie tu będę mieszkać. Przeniosę się w inne miejsce, to tam będzie "u nas". Jakie to ma znaczenie ? Jestem Polką, więc pochodzę z Polski - ale jeśli właśnie mieszkam za granicą, to ta zagranica jest aktualnym "u nas".

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 stycznia 2022 o 17:10

avatar pasjonatpl
6 8

A tak z ciekawości, to takie docinki są ze strony ludzi mieszkających w Polsce czy "polskich patriotów", którzy wyjechali, choć nie chcieli, Polskę widzą tylko na urlopie i to jest najpiękniejszy kraj na świecie. Tylko jakoś nie planują wracać i żyć tam na co dzień. Wtedy już nie jest tak pięknie. Teraz już takich chyba jest coraz mniej za granicą, a przynajmniej dawno nikogo takiego nie spotkałem. Kiedyś widywałem takich dość często. Najlepsze jest to, że jeśli najtańsze chemiczne żarcie, oszczędzali na wszystkim jak tylko mogli, nic w kraju zamieszkania nie widzieli poza domem, miejscem pracy i kilkoma sklepami, ale w Polsce mieli bardzo szeroki gest. Nic więc dziwnego, że tak im się podobało. Mało brakowało, żeby jeden chciał się ze mną bić, jak mu powiedziałem, że nie zamierzam wracać do Polski. Inni też jakoś nie mogli tego zrozumieć.

Odpowiedz
avatar Honkastonka
11 17

Nic nie rozumiem.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 11

Co ma wspólnego z tą historią „tolerancja” i „radość z zycia”?

Odpowiedz
avatar Bryanka
5 11

Nie bardzo rozumiem... Pochodzę z Polski, mieszkam 10 lat w Anglii. W Anglii jestem "u siebie", tutaj mam przyjaciół, część rodziny, tutaj mieszkam, itp. Zintegrowałam się z lokalną społecznością, więc niby dlaczego mam mówić inaczej?

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
7 7

@Bryanka Chyba chodzi o to, że część rodaków lubi się wtrącać w nie swoje sprawy i uwielbia pouczać innych, że tylko Polska może być ich prawdziwym domem, a nie jakaś zagranica.

Odpowiedz
avatar Crannberry
3 9

@Bryanka: Musiałabyś o to spytać tych „patriotów” z bożej łaski, którzy uwielbiają narzucać innym, gdzie wolno im mieszkać i gdzie mają prawo czuć się u siebie

Odpowiedz
avatar Bryanka
2 2

@Crannberry: @pasjonatpl: Powiem szczerze, że nie doświadczyłam takich akcji ze strony polskich znajomych. Raz tylko jedna znajoma się przyczepiła, że noszę obrączkę na palcu lewej ręki.

Odpowiedz
avatar Crannberry
0 4

@Bryanka: ja ze strony znajomych też nie (nie otaczam się takimi osobami). Mówię o przypadkowych kontaktach, np podczas dyskusji na jakiejś grupie

Odpowiedz
avatar fiksumdyrdum
2 2

@Bryanka: Może dlatego, że na polskim forum, prowadzonym w języku polskim, gdzie większość uczestników to Polacy, sytuacja, gdy Polka pisze "u nas w Anglii" jest cokolwiek ironiczna i nieco trąci kabotyństwem typu "ja jesem za granisoł jusz petnasie lat, ja trochi sapomnialo fasza jensyk".

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
0 0

@Bryanka: Na początku emigracji często spotykałem takich ludzi. Potem, póki jeszcze pracowałem głównie z Polakami, było kilku takich, ale nie do tego stopnia. A od wielu lat nikogo takiego nie spotkałem. Zresztą nawet ci, których pamiętam i przynajmniej przez kilka lat wiedziałem mniej więcej, co się z nimi działo, to w dużej części albo wrócili do Polski albo zmienili nastawienie. Na początku spotkałem wielu Polaków, którzy wyjechali, bo musieli. Ja wyjechałem, bo musiałem i chciałem. Tego drugiego nie potrafili zrozumieć.

Odpowiedz
avatar digi51
5 7

Nie wiem, ile trzeba gdzie być, ja rozmawiając z kimś w Niemczech często mówię "u nas" mówiąc o Polsce. W kolei w Polsce mówię "u nas" mając na myśli kraj czy miasto, w którym mieszkam na co dzień. Raz usłyszałam od Niemca, że mówiąc "u nas w Polsce" pokazuje, że nie jestem zintegrowana w Niemczech. Czasem widzę, że w Polsce ktoś poczuje się urażony tym, że w ogóle wspominam o Niemczech i zarzuca mi, że jestem "zniemczona" - ale to raczej ze strony przypadkowych ciołków. Nie widzę potrzeby wdawania się z takimi ludźmi w dyskusję. Nie muszę się przed nikim tłumaczyć, gdzie i dlaczego czuje się "u siebie" - bo nikomu nic do tego.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

Brzmi to prymitywnie, niezależnie od tego czy mówisz tak do Polaka czy obcokrajowca.

Odpowiedz
avatar I_m_not_a_robot
4 4

Ja mam prawie 30 lat, do Francji rodzice wyjechali jak miałam mniej niż roczek. Mam podwójne obywatelstwo, ale moje życie, wychowanie, kultura, w zasadzie wszystko jest i zawsze było bazowane we FR. Owszem, mówię i piszę po PL, lepię pierogi (dziękuję babciu!!!) z sera kupionego w polskim sklepie, ale jestem i zawsze byłam tutaj U SIEBIE. Tutaj żyję, mam przyjaciół, pracuję, płacę podatki, za chwilę będę wybierać prezydenta. Fajnie by było gdyby wszyscy, tzn. większość rodziny z PL z moimi rodzicami na czele przestali uważać że jestem tutaj czymś w rodzaju gościa, że jest to rozwiązanie "na chwilę" i kiedyś wszyscy "wrócimy" do PL.

Odpowiedz
avatar Felina
1 3

O co chodzi w tej historii? Co to jest "ten okres czasowy"? Okres, w którym mieszkasz za granicą (albo w tym samym mieście przy innej ulicy)? Chodzi o śmieszkowanie z postów, które ludzie piszą w mediach społecznościowych, że pada śnieg albo wyszło słońce?

Odpowiedz
avatar OlaBar
0 2

Nie mieszkasz w Polsce - ciesz się tym, żyj i baw się dobrze.

Odpowiedz
avatar Jia
2 2

Polecam lekturę książki Milana Kundery "Niewiedza". To świetna pozycja opisująca myśli i uczucia ludzi na emigracji. Co prawda odnosi się do powrotu do kraju po upadku bloku wschodniego, ale według mnie współcześni migranci również mogą się z tym utożsamiać, zwłaszcza że opisuje właśnie to, jak otoczenie migrantów, niezależnie czy w ojczyźnie czy w obecnym miejscu pobytu uważa, że wie lepiej, co myślą, czują i czego oczekują migranci.

Odpowiedz
avatar minus25
4 4

Nie jestem w stanie rozszyfrować tego słowotoku.

Odpowiedz
avatar fiksumdyrdum
2 2

Taki już los niemal każdego emigranta- w starym kraju będzie (prawie) renegatem, w nowym- zawsze obcym i nie "swoim".

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
3 3

ale konkret, kurna konkret! 1) pierwsze, kogo masz na myśli pisząc "NAS" siebie ? i męża/żonę? plus dzieci? plus znajomych? towarzyszy? 2) czasownik i opis, bo że u nas w Kalifornii, Kalkucie,Nowej Kaledonii zachodzi słońce, to jest jasne jest to teraz "u was"; czy onegdaj u nas u babci za Gierka, zbierało się szczaw... bo tak było i też jest poprawne; zasadniczo, odnosząc się do miejsca położenia, trzeba brać pod uwagę tez cza trwania danych zjawisk, oraz ich lokalizacje w czasoprzestrzeni. jest to tez czasami śmieszne w druga stronę, jak emigranci ze stażem dwudziestoletnim wypowiadają się np. o stanie dróg, czy internetu, polityki czy szkolnictwa w kraju który opuścili 20 lat wcześniej i maja zabetonowane spojrzenie.

Odpowiedz
avatar ZawszeRacja
-1 3

>Dlaczego w Polsce jest tak mało tolerancji i zwraca się uwagę na tak nieistotne sprawy, zamiast cieszyć się z tego co mamy i żyć własnym życiem Bo bez tego polska przestałaby być polską :-)

Odpowiedz
avatar Salut_6
-2 2

No dobra, ale gadanie że u was za granicą spadł śnieg rzeczywiście może brzmieć jak atencjonowanie się xD co to kogo obchodzi, prawie każdy Europejczyk, a szczególnie Polak widzi śnieg co roku więc to nic specjalnego

Odpowiedz
avatar viridianfox
2 2

Ludziom niewiele potrzeba, by się mogli poczuć od kogoś lepsi - i trzeba to zamanifestować krytykując/czepiając się czegokolwiek. Olej takich znajomych, i tak nie zrozumieją.

Odpowiedz
avatar Samoyed
3 3

Moj kolega ostatnio sie poskarzyl, ze po wrzuceniu na fejsa zdjecia z podpisem „moj maz cos tam” dostal 50 wiadomosci od znajomych, ze to nie jest jego maz, tylko partner, bo maz to jest tylko dla zony. A to jednak jest jego maz, ma na to papiery legalne. Ja wrzucilam z kolei zdjecie z komentarzem, ze zawsze, kiedy wracam do Londynu to jestem zdziwiona, ze cos tam… 15 osob mnie poinformowalo, ze wracac to mozna do swojego kraju urodzenia, a do obcego to sie ponownie przyjezdza. I nie przekonuje ich fakt, ze moim centrum zyciowym jest UK. Ludzie chca innych pouczac, ustawiac ich zycie zgodnie ze swoimi przekonaniami. Cale szczescie nikt nie jest zawsze, wiec mozna sie od takich izolowac.

Odpowiedz
avatar szafa
1 3

No bo jak śmiesz poczuć się kimkolwiek innym niż Polakiem wiecznie marzącym o powrocie do swojego Jedynego Domu w Ukochanej Ojczyźnie :D

Odpowiedz
Udostępnij