Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Piekielny system opieki zdrowotnej (ściślej dostępności leków) w naszym kraju. Znajoma miała…

Piekielny system opieki zdrowotnej (ściślej dostępności leków) w naszym kraju.
Znajoma miała operację. Wstawienie endoprotezy stawu biodrowego. 4 dni po zabiegu wypis do domu.
Z racji posiadania auta po podwyższonym prześwicie, poprosiła mnie o odbiór jej ze szpitala. Prosto ze szpitala pojechaliśmy zrealizować jej receptę, w której na pierwszym miejscu jest lek przeciwzakrzepowy w formie zasztrzyków. Lek niezbędny po operacjach, szczególnie dla osób o wysokim ryzyku wystąpienia zakrzepu.
Wchodzę do apteki (znajoma z racji stanu została w samochodzie), podaję niezbędne dane i nagle.... Pani w okienku mówi, że nie mają tego leku. Na moje pytanie, czy na jutro mogą go ściągnąć, pani odpowiada, ze to niemożliwe, ponieważ tego leku nie ma w ofercie dla aptek. Czasami (raz na pół roku może się pojawić). Pytam, czy może sprawdzić w innych aptekach (miasto wojewodzkie-120 tys. mieszkańców). Nie ma nigdzie. W ościennych gminach również. Jest dostępny tylko w szpitalach.
Znajoma po przekazaniu informacji, łzy w oczach. Mówi mi, ze to dla niej śmierć. Chyba, że wróci do szpitala (w tych czasach zapewne tylko karteką). Ostatnia deską ratunku była wyszukiwarka leków. Znalazł się. W innym województwie. Szybki telefon, rezerwacja i w drogę.
Wszystko skończyło się pomyślnie.
Na koniec pytanie - jak to jest, ze apteki pełne są pseudo leków na przeziębienie (które teraz nie istnieje, bo kolejny szczep korona wirusa je wywołuje. I jest to covid nic innego). A nie ma (w ofercie) leków ratujących życie dla niektórych grup osób?

PS. Ten lek to Clexane 40 mg

słuzba_zdrowia

by Szpadelek
Dodaj nowy komentarz
avatar Szpadelek
-1 5

@feline1: Skopiowałem link. Dziwne, bo ta wersja chwilowo niedostępny

Odpowiedz
avatar Venefica
3 5

@feline1: Tylko że wszystkie niedostępne XD

Odpowiedz
avatar CynCyn
8 10

Wg stonki GdziePoLek zamiennik (Neoparin) znajduje się w 95% aptek

Odpowiedz
avatar Ohboy
11 15

@Szpadelek: A czemu miałby nie być? Jak ktoś ma jakieś alergie, to tak czy inaczej musi o tym pogadać z lekarzem, a pracownicy apteki mu pomogą. To słabe, że lekarze nie przejmują się dostępnością konkretnych leków, które przepisują, ale dramatyzujesz bez powodu, bo zamienników jest kilka. (a już z tymi lekami i covidem to pojechał*ś zupełnie bez sensu)

Odpowiedz
avatar Michail
9 13

@Szpadelek: Zamiennik ma tę samą substancję czynną i jeśli nie ma (jak już wspomniał Ohboy) uczulenia na jakieś substancje pomocniczne to na podstawie recepty na 'oryginał' można go spokojnie brać i często zaoszczędzi się na tym.

Odpowiedz
avatar Zmijcia
4 4

@CynCyn: i do tego dużo, dużo tańszy. Mąż brał po zatorze to pudełko chyba 10 dawek kosztowało 4 albo 5 zł (w zeszłym roku, żeby nie było że nieaktualne ceny).

Odpowiedz
avatar louie
5 5

@Szpadelek wtedy nie mógłby być zamiennikiem. Musi mieć taki sam skład i działanie.

Odpowiedz
avatar mroczna_inaczej
-1 3

@Szpadelek akurat Clexane i Neoparin to nie zamienniki a leki biopodobne. Różnica głównie w nazwie, ponieważ przy wprowadzaniu na rynek tego drugiego, było porównywane ich działanie na organizm i jest takie samo ;)

Odpowiedz
avatar mroczna_inaczej
2 4

dobra, wróć, można je nazwać zamiennikami xD Się chciałam wymądrzyć po szkoleniu i wyszło jak zwykle ;) Niemniej działanie mają te same i to jest najważniejsze :)

Odpowiedz
avatar rafik54321
2 4

@Ohboy: wg mnie lekarze po prostu powinni inaczej wypisywać recepty. Jeśli lekarz godzi się na zamienniki, to powinien wpisywać po prostu substancję czynną + dawka. Np paracetamol 500mg i wtedy farmaceuta od razu wie, że może dać dowolny lek o tej dawce, czy to Apap, czy Panadol czy cokolwiek innego. A jeśli z jakiś względów, lekarz nie godzi się na zamiennik, dopiero wtedy wpisuje nazwę konkretnego preparatu (dajmy na to Gripex) i kropka. Sprawa jasna i oczywista. Zero wątpliwości. Każdy wie o co chodzi.

Odpowiedz
avatar lanaana
3 3

@rafik54321 jeżeli lekarz nie godzi się na zamiennik to wpisuje na recepcie NZ (nie zamieniać)

Odpowiedz
avatar dayana
2 2

@rafik54321: A przypadkiem nie ma już teraz obowiązku o informowaniu pacjenta, że są zamienniki? Nawet jak farmaceuta np. jest zmęczony i chce szybko odbębnić sprzedaż no to samemu można zapytać. Często jednak informują. A jak nie ma oryginalnego leku, jest tylko zamiennik to tym bardziej mówią, bo przecież niektórzy potrzebują leku na już.

Odpowiedz
avatar Ohboy
0 0

@rafik54321: Zamiennikami najczęściej zajmują się po prostu farmaceuci, a @dayana dobrze zauważyła, że jest obowiązek informowania o zamienniku. Jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby leku nie dało się zamienić, ale podejrzewam, że lekarz jednak o tym mówi, jeżeli z jakiegoś powodu nie można zrobić zamiany. Chociaż powiem szczerze, że w takiej sytuacji dalej konsultowałabym się z farmaceutą, bo im ufam bardziej w kwestii leków :D

Odpowiedz
avatar rafik54321
0 0

@dayana @Ohboy PW tylko różnica polega na tym, że często pacjenci nie wiedzą czy może być zamiennik czy nie. I trochę pacjenci panikują. Widzę to po swojej babci. Jakiegoś leku nie ma, to zabrania mi brać zamienniki, pomimo że nie ma zaleceń odnośnie niestosowania zamienników :/ . A i lekarze chyba średnio podchodzą do tych znaków NZ. Mój pomysł byłby wtedy dużo bardziej oczywisty i niepozostawiający niedopowiedzeń.

Odpowiedz
avatar BordoKropka
1 1

@rafik54321 w systemie gabinet gov do wystawiania recept nie można dać po prostu substancji czynnej. Można wyszukać po substancji czynnej, ale trzeba kliknąć w konkretny preparat. Na papierowej recepcie można było napisać np paracetamol 500 i farmaceuta wtedy wydawał co mu tam się podobało. I wiele lekarzy tak robiło. Łatwiej jest zapamiętać jedną nazwę substancji czynnej niż dodatkowo jeszcze kilkanaście zamienników. Dlatego lekarze czesto piszą jeden lek, może dwa z daną substancją. A w aptece muszą zaproponować tańsze zamienniki.

Odpowiedz
avatar lanaana
1 3

Problem nie leży po stronie aptek - po prostu leku nie ma skąd zamówić, bo nie ma co w hurtowniach. Jeżeli jest to rzeczywiście jest kierowany do szpitali, bo przede wszystkim leczy się nim teraz powikłania po Covidzie.

Odpowiedz
avatar gawronek
12 18

Po pierwsze brak leków przeciwzakrzepowych nie oznacza śmierci z góry ... Te leki dawane są każdej osobie po operacji jako profilaktyka. Z tego co usłyszałem od swojego chirurga to większość osób poradziłaby sobie bez nich ale lepiej nie ryzykować. Po drugie - tak, apteki nie mają wszystkich leków. Ktoś musi najpierw zapłacić żeby lek ściągnąć do apteki, a przeciwzakrzepowe to raczej nie są leki które ludzie kupują hurtowo. Po trzecie - nawet jeśli lek pod tą nazwą nie jest dostępny to są tony zamienników. Może cię zdziwię ale to jest ten sam skład o innej nazwie (kwestia patentów i ich wygasania). Na, sam brałem zamiennik specjalistycznego leku dostępnego tylko dla szpitali bo po prostu wychodził taniej a akurat rok wcześniej skończyły się ochrony patentowe składu. Po czwarte to gratuluję beki z covida. Mój ojciec stracił dwóch kolegów z pracy, mama koleżankę dzięki covidowi. Ja po nim miałem problem przejść 500m na przystanek. Rzeczywiście śmieszna choroba nie?

Odpowiedz
avatar AimeeSi
1 1

@gawronek zgadzam się co do heparyny po każdej operacji - ja miałam podawaną po cięciu cesarskim, a moja mama nawet po artroskopii. Z tym, że ja tylko w szpitalu (trzy doby), a mama aż trzy tygodnie. A to jednak ja miałam rozległą brzuszną operację.

Odpowiedz
avatar gawronek
5 5

@AimeeSi Kazdy szpital ma swoje procedury. Zapisują i dobrze bo nie zaszkodzi a potencjalnie może uratować życie. Natomiast to "oznacza śmierć" mnie wkurzyło bo to tanie manipulowanie. Nikt nie wstawiłby człowiekowi nowego biodra nie wykeczywszy najpierw problemów z krzepnięciem. A gdyby te były nieuleczalne to wątpię żeby wyszła ze szpitala po 4 dniach od operacji.

Odpowiedz
avatar BordoKropka
1 1

@AimeeSi: artroskopia to zabieg o dużym ryzyku powikłań zakrzepowo-zatorowych. Operuje się w niedokrwieniu, po zabiegu często jest unieruchomienie. Po CC kobieta właściwie po 12h jest wyganiana na nogi do ogarniania noworodka.

Odpowiedz
avatar AimeeSi
0 0

@BordoKropka też fakt. Mój syn leżał w smółce od około 5 rano do prawie 13, bo dopiero wtedy łaskawie pozwolono mi się podnieść, a wcześniej nikt do nas nie zajrzał (była niedziela). Nie wiedziałam o tej procedurze przy artroskopii. Dla mojej mamy największą „frajdą” było znieczulenie miejscowe i oglądanie wnętrza swojego kolana ;)

Odpowiedz
avatar mroczna_inaczej
6 8

Heparyny były już ciężko dostępne przed covidem. A teraz, dzięki temu, że pacjenci z tym "nieistniejącym" wirusem muszą brać leki przeciwzakrzepowe, żeby zapobiegać zakrzepicy, zdobycie w hurtowni Clexane lub Neoparinu 40 graniczy z cudem. Generalnie potrzebujemy tygodniowo minimum 4-5 opakowań, a w całym listopadzie dostałyśmy łącznie dwa. Może mamy pecha, ale dostępność heparyn to aktualnie nieśmieszny dowcip...

Odpowiedz
avatar magnetia
-2 4

A nie przyszło ci do głowy, że to lekarz po prostu nawalił i zapisał lek, który jest tylko dla szpitali przez pomyłkę? Czemu po prostu nie wróciliście do szpitala, żeby ktokolwiek wystawił nową receptę? Możliwe, że mógłby to zrobić nawet rodzinny. Nawalił też farmaceuta, że nie poinformował o zamiennikach. P.S. To nie prawda z tym przeziębieniem. Sama na początku września smarkałam i gorączkowałam. Wynik testu - negatywny. Moja szefowa to samo w zeszłym tygodniu. Mnóstwo ludzi wokół również, z tym że wielu nie idzie nawet do lekarza, więc nigdzie to nie jest ujęte.

Odpowiedz
avatar MundraInaczej
0 0

@magnetia nie jest tylko dla szpitali Jest dostępny w aptekach

Odpowiedz
avatar BiAnQ
6 12

No to głupota bo można wziąć zamiennik, sama brałam. Także nie kręć afery, chcieliście clexane to macie , ale mogliście w swoim miescie wziąć co innego. Dodatkowo nie smierć tylko zwiększone ryzyko zakrzepów, które mogą ale NIE MUSZA (jeśli w ogóle wystąpią ) spowodować zgon. Ferment siejesz i tyle.

Odpowiedz
avatar Jorn
4 6

A jakby znajoma miała samochód o normalnym prześwicie, to byś jej nie podwiózł?

Odpowiedz
avatar MundraInaczej
1 1

Ktomalek.pl Ja ze swojej lokalizacji w promieniu 20km mam kilkanaście aptek z dostępną tą dawką

Odpowiedz
avatar MundraInaczej
3 3

Nudzi mi się w pracy 120k miasto wojewódzkie to Gorzów lub Opole Gorzów apteka ziko na łużyckiej Opole fakt brak ale w Brzegu w 5 aptekach-35km do przejechania

Odpowiedz
avatar Shi
0 0

@MundraInaczej: dla niektórych Brzeg to już dolnośląskie z jakichś dziwnych powodów. W dodatku "w innym województwie" brzmi bardziej dramatycznie, nawet jeśli to miasto byłoby ~40km dalej.

Odpowiedz
avatar Balam
0 0

W każdej aptece jeśli nie mają leku podstawowego zaproponują zamiennik, który zazwyczaj różni się tylko producentem, nazwą i ceną. W tym przypadku Neoparin to dokładnie to samo, tylko że za 3,20zł za opakowanie a nie 35zł. Skład dokładnie taki sam.

Odpowiedz
avatar Badziong
-1 1

Taki problem jest też z "normalnymi" lekami (też na receptę), co apteka to nie mają, po dzwonieniu po hurtowniach też nie. No to po co lekarz wypisuje akurat ten lek? Dlaczego firmy farmaceutyczne nie zajmą się lekami naprawdę potrzebnymi, a nie samymi gównami na byle kaszelek, ból itd.

Odpowiedz
avatar gawronek
2 2

@Badziong Eee, bo robią to z czego jest zysk? W ciągu przeciętnego dnia apteka sprzeda może parę opakowań przeciwzakrzepowych i pewnie z kilkadziesiąt opakowań leków na recepty. Swoją drogą byle gówno na ból? Apap jest zalecany po mniej inwazyjnych zabiegach żeby nie truć organizmu silnymi opioidami. Czemu lekarz wypisuje? A wyobrażasz sobie żeby przy tej papierkowej robocie którą ma w szpitalu jeszcze patrzył na dostępność każdego przepisywanego leku?

Odpowiedz
avatar jan_usz
0 0

@Badziong: Znajoma w ciąży dostała półpasiec. Lekarz rach-ciach według wiedzy książkowej zdiagnozował przypadłość i wypisał receptę. Wszystko pięknie, tylko leku nie ma aptekach w mieście, województwie a nawet kraju. Po konsultacji z bardziej ogarniętą panią aptekarką, lek wycofany naście lat temu, a lekarze znajdują go w książkach i wypisują. Zamienniki oczywiście istnieją, ale każdy ma wpisane że zabroniony w ciąży. Jaki wniosek? Jak lek istniał na rynku to nikt się przejmował szkodliwością dla ciąży więc w ulotce nie było zastrzeżenia i tak pisali w książkach, zamienniki podpadały pod nowsze wymagania więc miały zaktualizowane badania pod kątem szkodliwości dla ciąży.

Odpowiedz
avatar Robocik
3 3

Jaja sobie ktoś chyba robi z tym wpisem. 3 miesiące temu miałem operację zszycia zerwanego ścięgna Achillesa i też dostałem receptę na ten lek. Clexane akurat rzeczywiście nie było ale w pierwszej lepszej aptece do której zajechaliśmy dostałem cztery pudełka Neoparinu (zamiennik, identyczne działanie). Więc dziwne to wyznanie, akurat przeciwzakrzepowe leki nie są jakieś mega ciężko dostępne.

Odpowiedz
avatar Kukuryku
1 1

Jak się nie ma tematu to się go wymyśla? Oj nieładnie... Przyjmowałam heparynę ciurkiem od lutego aż do końca września 2021 i tylko raz przez cały ten okres apteki w moim miasteczku nie miały na stanie Clexane...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Ja mam przeciwne doświadczenia - na oddziale, w którym pracuję, notorycznie brakuje Clexane. Mamy na stanie inną heparynę drobnocząsteczkową (Fraxiparine), też dobrą, więc sobie radzimy. Ale w aptekach bez problemu można dostać i Clexane, i Neoparin, także w tej najpopularniejszej dawce (40 mg). Jeśli był aż tak wielki problem z dostępnością którejkolwiek z nich (co jest mało prawdopodobne), to można było zadzwonić do szpitala, gdzie wykonywano zabieg z prośbą o wypisanie innego leku o tym samym działaniu (np. rzeczona Fraxiparine).

Odpowiedz
avatar jan_usz
0 0

To nie system opieki jest problem ale zaopatrzenie aptek. U mnie na osiedlu bloków 11 piętrowych są 4 apteki w promieniu 300m, tylko nie można w nich kupić nic bardziej skomplikowanego niż środek na przeziębienie, suplementy i kosmetyki. Jakieś 2 kilometry dalej jest pewne apteka pracująca do 22, w której zawsze jest kolejka, ale mają świetne zaopatrzenie, dostaje tam leki na receptę w 99% od ręki. Jakoś te prawa ekonomii działają wybiórczo.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
0 0

Jeśli lek w zastrzyku ma termin ważności dajmy na to miesiąc, a sprzedaje się raz na pół roku, rok, to oczywiste że nikt go nie kupi. Takie rzeczy zapisuje się niemal wyłącznie pacjentom wychodzącym ze szpitala, więc tylko apteki przyszpitalne mają wystarczająco duży obrót, żeby lek się nie marnował. Jeśli były tańsze zamienniki (a prawdopodobnie były) to na nich jest obrót, a na drogim oryginale obrotu nie ma. Te wyjątki które nie chcą lub nie mogą zmieniać, podjadą do apteki przyszpitalnej lub gdzieś dalej.

Odpowiedz
Udostępnij