Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

O tym komu sie bardziej nalezy. Miejsca dla rodzin na parkingach charakteryzują…

O tym komu sie bardziej nalezy.

Miejsca dla rodzin na parkingach charakteryzują się tym, że są szerokie i łatwo można drzwi otworzyć, wyszarpać wózek, dzieciaka wysadzić z fotelika i git. Są też blisko wejścia. A że nie są prawnie nikomu należne, tylko bardziej wskazówkowo, to kiedy jeżdżę z mamą do centrów handlowych, korzystam z nich jak są wolne. Rzecz w tym, że moja mama nie jest inwalidą, nie ma uprawnień, daje sobie radę ruchowo, ale jest dobrze po 80tce, szybko sie męczy i dalekie trasy nie dla niej, ale lubi zakupy (nie chce ciagle w tv siedzieć i ja sie nie dziwię), więc jak ma więcej chodzić to porusza sie z czymś, co pełni funkcję balkonika, taki wózek do podparcia sie i można na nim przysiąść i odsapnąć. Rzecz jest składana, ale spora, więc łatwiej mi operować tym na szerokim miejscu, a i bliskość do wejścia jest dla mamy nie do przecenienia. Więc skoro pora prezentów (w mordę, nie znoszę tego), mamunia zażyczyła sobie wycieczki do centrum handlowego. W sobotę, czyli wczoraj. Ok!
Zaparkowałam na miejscu dla rodzin, bo wolne było. Ledwo otworzyłam drzwi, gdzie chwilowo zamieszkał mamy pojazd, podjeżdża z tyłu auto, otwiera sie okno i pan głosem nieznoszącym sprzeciwu żąda, żebym natychmiast odjechała. Zapytałam z jakiej racji - a bo on ma dzieci. Aha. Odpowiedziałam, że ja też i wróciłam do rozpakowywania pojazdu. Pan mówi, że dzieci nie widzi i że bezprawnie zajęłam im miejsce. Poinformowałam go, że słusznie, że nie widzi, dzieci są w domu i niech sobie jedzie w pokoju, bo ja tu zostaję. W międzyczasie wysiadła moja mama, a wskutek trudności motorycznych dość niezgrabnie jej to idzie, a ja wyładowałam wehikuł, więc w zasadzie widać, dlaczego zajęłam miejsce takie, a nie inne. I wtedy włączyła się żona pana, która dość gromkim głosem wywrzeszczała, że to miejsce dla rodzin! a nie starych prukw! I że jak stara (tak powiedziała) nie może chodzić, to niech na dupie siedzi w domu i Plebanię ogląda. Po czym zwrociła sie do małżonka: przestań z chamami dyskutować, dzwoń na policję. W tym czasie ja rozłożyłam urządzenie, więc mama, nie mając powłóczystego szala, zarzuciła kapturem i oznajmiła, że ogląda tylko Na Wspólnej, a dzisiaj nie ma i oddaliła sie z godnością. Co miałam robić, uśmiechnęłam się uroczo do państwa i poszłam za nią. Widziałam później tych ludzi już w środku i dzieci miały tak 8-10 lat. Pozdrawiam uroczą rodzinkę z Radomia, która wczoraj robiła zakupy w Arkadii. Cudnie dzieci wychowują.
A nawet gdyby mama miała kartę inwalidzką, to i tak wszystkie miejsca dla inwalidów były zajęte. Może jestem niesprawiedliwa, ale wątpię, żeby wszystkie miały odpowiednie uprawnienia...

Edit, bo oczywiscie zawsze sie czlowiek musi tlumaczyc. Poprosze o metodyke zalatwienia karty inwalidzkiej dla osoby, ktora inwalida nie jest. Moja mama inwalida nie jest, ma po prostu 86 lat, a wiadomo ze wtedy trudniej, a tego panstwo nie uznaje za inwalidztwo. Pewnie i slusznie, bo takie zycie, ale faktem jest, ze karty miec nie moze. Gdyby za starosc dostawalo sie pozwolenie na parkowanie na miejscach uprzywilejowanych, to odwiedziny u rodzicow, ktorzy nigdy nie sa przez dzieci odwiedzani, natychmiast by wzrosly. Przynajmniej na czas zalatwienia uprawnien.
I NIGDY, PRZENIGDY nie zaparkowalabym na miejscu dla inwalidow bez uprawnien. Ba, nawet jak przez chwile jezdzilam autem mojej przyjaciolki, ktora uprawnienia miala, NIGDY nie skorzystalam z tego miejsca, bo to swinstwo.

by Samoyed
Dodaj nowy komentarz
avatar Balbina
15 17

Ileż to razy wiedziałam parkujące auto z fotelikami dziecięcymi(pustymi) parkujące na tych miejscach. I kobiety wychodzące z auta udające się na zakupy. Fotelik jest? jest. Bez dziecka ? a kto to udowodni że własnie nie poszedł z tatusiem do sklepu.

Odpowiedz
avatar Badziong
7 13

Ojej, dzwoń na policję, bo mi się dupy nie chce ruszyć xD Przykro, że staruszka musiała słuchać takich durnot, no ale tak. Są zdrowi ludzie, którzy po prostu żądają co to im się nie należy, a są też prawdziwie potrzebujący

Odpowiedz
avatar kartezjusz2009
19 21

Obserwuję sobie czasem jakie samochody na takich miejscach parkują. Najczęściej są to samochody z fotelikami (bardzo dobrze), ale zdarzają się też perełki. Te z kolei niemal zawsze dotyczą samochodów "ĄĘ" typu wielkie BMW albo sportowo wyglądające Mitsubishi. I owszem, nie ma żadnego prawa (przynajmniej nie słyszałem) regulującego te miejsca parkingowe, ale jak dla mnie to jest świetny wyznacznik kultury osobistej danego człowieka, czy parkuje na takim miejscu, jeśli akurat nie stoi nic na przeszkodzie, żeby zaparkować gdzieś indziej.

Odpowiedz
avatar Face15372
12 28

@didja: ja Cię na przykład minusuję, a jednak nie parkuję na takich miejscach, nie wyciągaj wniosków z dupy, to trochę słabe :). Uprzedzając kolejny najazd, minus za formę, nie za pogląd, ktoś niżej napisał podobnie, jednak bardziej cywilizowanie. Można?

Odpowiedz
avatar zendra
14 18

@didja: prywatny właściciel to nie sąd, nie wydaje prawomocnych decyzji.

Odpowiedz
avatar Fahren
4 26

@didja: No to łap jeszcze minusa ode mnie - z prawnego punktu widzenia nie ma czegoś takiego jak "Miejsce parkingowe dla rodzin z dziećmi". Może więc tam parkować kto chce - i to legalnie. Autorka więc nie ma powodu do skruchy, czy przeparkowania auta.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 21

@didja: ja minusuję bo wyłazi z ciebie madka której wszystko się należy bo bombelka wydusiła. W PRD nie ma czegoś takiego jak miejsce dla rodzin, a autorka podjechała ze starszą osobą mającą kłopoty z poruszaniem się. Jak wiozę babcię która ma 90 lat i ledwo chodzi to też mam w dupie madki z bomblami. A jak ja mam 2 dzieci, to mogę zająć takie miejsce? Kij tam, że jedno ma 21 a drugie 17 lat. Dzieci są? Są. Więc mogę.

Odpowiedz
avatar kojot__pedziwiatr
3 7

@didja: przestań bić pianę, chyba że lubisz. Dostarcz co najmniej jeden adres url do regulaminu jakiegoś centrum handlowego, gdzie jest jasny zapis, iż to miejsce parkingowe jest wyłącznie dla rodzin z dzieckiem. Musi być link, nie cytat, żeby nie było tu bajkopisarstwa. Tymczasem ja daję linki: https://mamadu.pl/136375,miejsce-parkingowe-dla-rodzica-z-dzieckiem-kto-moze-tam-parkowac https://tygrysiaki.pl/miejsca-parkingowe-dla-rodzin-z-dziecmi/

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

@didja: tez cie minusuje, a nawet nie mam prawa jazdy ;) metaxa ma racje

Odpowiedz
avatar didja
0 0

@metaxa: Błąd. Nie jestem roszczeniową madką, dokładnie przeciwnie. Ale jestem osobą niepełnosprawną, która nie raz odbiła się od zamkniętej toalety dla niepełnosprawnych, bo zajmowali ją a) pracownik, b) madka z bombelkiem, c) galerianka/galerianek uprawiający seks, bywało, że z kilkoma osobami (zdarzyło mi się to kilka razy naocznie stwierdzić). I w najlepszym razie słyszałam nadęte, że przecież to tylko kilka minut (pomijam, że nieprawda), że mogę poczekać. No, qva, nie mogę! Na tym polega uszkodzenie neurogenne i dlatego jest toaleta dla niepełnosprawnych, że jest dostępna dla tych, co muszą mieć specjalne warunki. Co do Twoich dzieci - 21-latek jest dorosłym, nie dzieckiem. Jako że, jak rzekłam, matką bombelków nie jestem, nie wiem, jaki jest limit wiekowy, ale o ile mi wiadomo, jest to miejsce dla rodziców z małymi dziećmi, wymagającymi wózka. Bo po to jest ono szersze, żeby móc spokojnie zmieścić wózek/podobne utensylium. Jeśli więc Twój 17-latek potrzebuje wózka do poruszania się, to jasne, stawaj. Zasadniczo we wszystkich regulaminach przewozowych lata temu był limit wieku 3 lata (lub więcej/bez limitu, jeśli to było dziecko zwane podówczas "specjalnej troski"). Zapewne trzeba sprawdzić w regulaminie. I co do braku oznaczenia miejsca dla rodziców z małymi dziećmi - to też odpowiedź do Zendry, a to w kodeksie cywilnym nie ma już prawa do dysponowania własnością, jaką jest prywatny parking? Skoro właściciel udostępnia swoją własność na pewnych zasadach, to masz ich przestrzegać albo nie korzystać, przy czym, rzecz jasna, zasady te nie mogą być sprzeczne z przepisami prawa.

Odpowiedz
avatar didja
0 0

@didja: To samo dotyczy miejsc parkingowych dla niepełnosprawnych. One są dla niepełnosprawnych z dysfunkcją narządu ruchu (sensu stricto i largo). I tylko dla nich. I nieważne, jaką masz motywację, nie masz uprawnienia, nie parkujesz. I karty parkingowej się "nie załatwia", jak ma się podstawę prawną - orzeczenie z dysfunkcji odpowiedniego narządu, to się o nią wnioskuje. Wypełnia się krótki druk "Wniosek o wydanie karty parkingowej", dołącza kopię orzeczenia o niepełnosprawności i fotografię taką jak do dowodu. I tyle.

Odpowiedz
avatar BordoKropka
12 48

Sorry, parkujesz na miejscach przeznaczonych dla rodzin z dziećmi, i jeszcze masz czelność się oburzac, gdy rodzina z dziećmi chce na nim zaparkować? Rodzinka wyrwana z chlewu, ale wy nie lepsze… Ja rozumiem sytuację- mama porusza się przy pomocy balkonika. Czy nie jest to wystarczające, aby wyrobić sobie kartę? Czy Twoja mama od wczoraj używa tego balkonika? Czym jest podyktowane to uporczywe zajmowanie miejsc dla rodzin (teraz mówię o ogóle- ze zawsze tak parkujesz)? Wyrób mamie karte i korzystajcie z miejsc przeznaczonych dla osób z niepełnosprawnościami (zaznaczę- wciąż mówię o ogóle zachowań, nie o tej konkretnej sytuacji, gdy nie było juz miejsc). Mówię to oczywiście z perspektywy mamy bobasa, gdzie wyjęcie dziecka do wózka jest o wiele bardziej wymagające logistycznie, niż wysadzenie staruszki z balkonikiem. Możecie na chwile przyblokować miejsce, żeby Twoja mama mogła wysiąść, a Ty możesz przeparkowac. Twoja dorosła mama poczeka (na przykład przysiadając na swoim balkoniku). Ja bobasa nie zostawię samego na parkingu…

Odpowiedz
avatar didja
-4 26

@BordoKropka: Brawo. Plus ode mnie. Ale widzę, że jeteśmy w mniejszości. Tylko mam też inną prośbę-apel: nie zajmujcie, rodzice z dziećmi, toalet dla niepełnosprawnych. Zresztą inni pełnosprawni, z bagażem, z niechęcią do czekania w kolejce, z galerianką/galeriankiem do szybkiego seksu w wc - też.

Odpowiedz
avatar AnitaBlake
9 9

@didja: co do wc to bardzo często są toalety łączone. Tzn dla dzieci i niepełnosprawnych. Raczej rzadko są osobno, to dość nowy twór 'pokoje do karmienia'.

Odpowiedz
avatar JohnDoe
11 15

@BordoKropka: a nie wkurzałoby Ciebie, jako mamy bobasa, że parkują tam rodziny z 8-10 letnimi dziećmi, które swobodnie mogą wysiąść same z samochodu i nie trzeba ich wyciągać, a Ty musisz gimnastykować się i szukać miejsc z większym odstępem gdzieś na końcu parkingu, żeby dziecko wyciągnąć z fotelika?

Odpowiedz
avatar Michail
-3 11

@BordoKropka: Mądrze napisane.

Odpowiedz
avatar digi51
-1 7

@JohnDoe: To jest dylemat "komu się bardziej należy". Prawda jest taka, że ludzie najczęściej biorą, co im się należy i nie interesują się tym, że być może komuś przydałoby się bardziej. Masz osobę, która spokojnie może wysiąść z auta na wąskiem miejscu parkingowym i przejść kilkadziesiąt metrów do wejścia, ale ma kartę parkingową osoby niepełnosprawnej. Można tu dywagować o tym, jak to wygląda moralnie, ale chyba większym problemem są ludzie, którzy uważają, że miejsce im się należy, "bo na chwilę" "bo mnie dziś plecy bolą" "bo mam duże zakupy" "bo mam duży samochód". Podobnie tu - jeśli jest miejsce dla rodzin z dziećmi to można psioczyć, że zaparkował tam ktoś z nastoletnim dzieckiem, co nie zmienia faktu, że gorzej jak inni uznają, że skoro MaDkOM z BoMbElKaMi się należy, to im z babcią, mamą czy w ogóle z racji podeszłego wieku albo w ogóle z racji, że chcą po tam wydać trochę kasy, też się należy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 14

@BordoKropka: uwierz mi - wysadzenie osoby, która porusza się o balkoniku NIE JEST łatwiejsze niż wysadzenie "bobasa". I zajmuje znacznie więcej czasu.

Odpowiedz
avatar BordoKropka
4 14

@metaxa W obu przypadkach potrzebne jest pełne otwarcie drzwi. Różnica jest taka, ze starsza (świadoma) osoba może samodzielnie zaczekać, aż kierowca przeparkuje (autorka podaje, ze na balkoniku można przysiąść), a małego dziecka nie zostawisz pod drzwiami galerii w wózku. Przynajmniej ja swojego dziecka nie mam zamiaru zostawiać, może mamy inne standardy. A jeżeli osoba jest nieświadoma, to już naprawdę nie wiem, dlaczego nie ma karty pozwalającej jej parkować na miejscach dla osób z niepelnosprawnosciami. @JohnDoe Nie mam jeszcze dzieci w takim wieku, nie wiem, czy wysadzenie ich wymaga szerokiego otwarcia drzwi. Czy by mnie wkurzało? Może lekko bym była rozżalona, ale nie przyszłoby mi na myśl, żeby im wyrzucać, bo mnie „należy się bardziej”. Należy im się, byli pierwsi.

Odpowiedz
avatar BordoKropka
1 13

Możemy jeszcze odwrócić sytuację. Masz kartkę inwalidzką, podjeżdżasz na niebieskie miejsce, a tam rodzina z dziećmi.

Odpowiedz
avatar katem
-3 13

@BordoKropka: Jakby na to nie patrzeć - przyjechała matka z córką, czy tak samo jak ty - matka z dzieckiem. Nie jest tam nigdzie napisane, w jakim wieku maja być te dzieci. Oczywiście - ty i @didja jesteście jedynymi uprawnionymi z dziećmi to korzystania z udogodnień nie mających żadnych uzasadnień prawnych, bo WY jesteście Matki Polki Bohaterki.

Odpowiedz
avatar Ja_Klaudiusz
-3 11

@BordoKropka Postaraj się "logistycznie" przełożyć moją Matkę z samochodu do bagażnika. Waży 110 kg (była sportmenka) Potem w pogadamy o dwóch bombelkach po 10 kg każdy

Odpowiedz
avatar BordoKropka
2 12

@katem Czyli można opluwać kobietę, bo śmiała zostać matką? Serio. Dyskutujemy tutaj o tym, czy rodzina z dziećmi ma prawo stanąć miejscu dla rodzin z dziećmi. I wyjeżdzasz, ze nie jest napisane, w jakim wieku jest dziecko (he, he, taki jestem sprytny i przebiegły, he, he). Widocznie nie, nie może… A jeżeli chce skorzystać, to jest roszczeniową madką. Nie widzisz chyba absurdu swojej wypowiedzi. Klaudiuszu, o co chodzi z przekładaniem matki do bagażnika? Nie wiem, zamordowałes ją i chcesz się pozbyć ciała? Wciąż- dyskusja tyczy sie miejsc parkingowych dla rodzin z dziećmi. Jezeli dorosła osoba musi miec więcej miejsca z powodu niepełnosprawności, to takie miejsca tez są. Tylko, ze autorka historii nagminnie nie korzysta z tych miejsc (mimo, ze jej mamie się należą), bo trzeba by wyrobić karte. A im się widocznie nie chce. Wiec uważa, ze jej świętym prawem jest parkowanie na różowych. Kurde, naprawdę. Te miejsca nie są przewidziane w kodeksie, fakt. Ale jest coś takiego jak umowa społeczna. Na przykład pierdniecie w windzie nie jest zakazane, ale jednak pozostawia niesmak. Tak samo zajmowanie miejsc wyznaczonych, gdy można rozwiązać to inaczej (patrz- przepakowanie samochodu). Już tutaj absolutnie abstrahuję od konkretnej rodziny z historii.

Odpowiedz
avatar digi51
1 7

@Ja_Klaudiusz: nie wiem, o co chodzi z przerzucaniem mamy do bagażnika, ale osobie, którą trzeba przerzucać z pewnością przysługuje karta parkingowe na kopertki. Kolejny męczennik.

Odpowiedz
avatar kurkaxkurka
13 19

Z jednej strony - te miejsca to fikcja i korzystają z nich różni ludzie. Z drugiej strony - może człowiek się zdenerwował, że znowu widzi kogoś bez dzieci, kto mu to miejsce sprzed nosa sprzątnął? Mogłaś przecież powiedzieć, że potrzebujesz tego miejsca, bo masz balkonik. Bo wtedy jeszcze nie wiedziałaś, że trafiłaś na buraka :D

Odpowiedz
avatar Pantagruel
12 16

@kurkaxkurka: Zaraz. W tej konkretnej sytuacji dzieci miały 8-10 lat. Czy takie duże dzieci nie potrafią normalnie wyjść z auta i jest potrzebne miejsce dla rodzin z dziećmi?

Odpowiedz
avatar Owoceiwarzywa
3 3

@digi51: Serio????? Dziecko w wieku 8-10 lat powinno być już na tyle duże żeby samo potrafiło się wypiąć i wysiąść z fotelika.

Odpowiedz
avatar Presti
23 25

@digi51 Jak dziecko w wieku 8-10lat po odpięciu pasów nie potrafi wysiąść samo z auta to raczej trzeba z nim iść na jakieś badania bo to nie jest normalne

Odpowiedz
avatar Balbina
14 16

@Presti: Jeszcze trochę i zaprojektują foteliki dla dzieci do osiagnięcia pełnoletności. I jak tu takiego wyciągnąć? Za główkę czy nózki?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 listopada 2021 o 9:41

avatar konto usunięte
15 15

@digi51: moje od 6 roku życia w 4 autach w rodzinie wypina i przypina się samo, tylko siedząc w scenicu nie może samo się przypiąć. Wpinalam fotelik do 9 różnych modeli aut i Scenic jest jedynym samochodem w którym jest problem. Może warto uczyć dzieci samodzielnosci.

Odpowiedz
avatar katem
6 8

@Pantagruel: Takie dzieci potrafią się same wypiąć z fotelika i wysiąść, nie trzeba ich wyjmować z samochodu z fotelikiem.

Odpowiedz
avatar kurkaxkurka
3 7

@Pantagruel: Mój punkt był taki, że mogła powiedzieć prawdę i pewnie większość normalnych ludzi by jeszcze przeprosiła. A patrząc po przebiegu rozmowy, to autorka wykorzystała okazję do pyskówki. Trafiła na totalnego buraka i rzeczywiście historia jest piekielna.

Odpowiedz
avatar Tolek
3 3

@kurkaxkurka: Ciekawe, czy by tak pyskował, a jego zona mordę darła,gdyby zamiast autorki wpisu znajdowało się na tym miejscu dwóch obwieszonych złotymi łańcuchami i odzianych w skóry, podziarganych od stóp do głów karków, którzy też swoją mamusię przywieźli na zakupy? Tak dla zaznaczenia, ze bardzo często "awanturni" są tylko do słabszych.

Odpowiedz
avatar gawronek
7 29

1. Teoretycznie właściciel parkingu mógłby nałożyć na ciebie karę - nie zastosowałaś się do jego wewnętrznego regulaminu na terenie prywatnym. Coś jak z biletami za parkowanie. Jedynie policja albo SM nie mogą cię ukarać bo te miejsca nie są prawnie uregulowane. 2. Mamie po 80tce i z wyraźnymi problemami z poruszaniem się nie przysługuje karta parkingowa? Bzdura. Wystarczy trochę chęci - kwit od lekarza i jedna wizyta w MOPSie plus druga na komisję lekarską (których nie ma w sobie pandemii). Za karty odpowiada MOPS a nie ZUS więc nie ma problemu z uzyskaniem stopnia. To co widzę to bardziej lenistwo pt. "nie chce mi się poświęcić godziny na wizytę u lekarza i godziny na wizytę w urzędzie". I wiem co mówię bo sam mam stopień niepełnosprawności. A odkąd uwolniono miejsca parkingowe (czyli w zasadzie zdyskryminiwano część niepełnosprawnych) to te miejsca stoją praktycznie puste. 3. Wierz mi, trudniej jest wyciągnąć i rozłożyć wózek dla dziecka niż balkonik. I jakby nie patrzeć ty możesz podjechać pod wejście, wysadzić mamę, zostawić ją i pojechać zaparkować. Ktoś z małym dzieckiem tego już nie zrobi. Do tego zamiast wyjaśnić co i jak to zaczynasz prowokować rodzinkę dziwnymi tekstami. Trafił swój na swego ;)

Odpowiedz
avatar zendra
13 15

@gawronek: Nałożenie kary jest możliwe tylko wtedy, gdy jest ona przewidziana w regulaminie. Nigdy nie widziałam takiej kary w regulaminie żadnego marketu i pewnie nie zobaczę, bo właściciel marketu, który sądziłby się ze swoimi klientami (klienci na pewno nie chcieliby płacić kar), byłby biznesowym samobójcą.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 listopada 2021 o 22:13

avatar gawronek
-2 6

@zendra Nie analizuje regulaminów parkingów, założyłem - może błędnie - że mają coś takiego wpisane. Co do płacenia to nie wiesz, parkingi często są zarządzane przez zewnętrzne firmy, a ludzie często wolą zapłacić te kilkadziesiąt zloty i mieć spokój bo potencjalnie stracą kilka razy tyle ciagając się po sądach.

Odpowiedz
avatar zendra
4 4

@Presti: 1. Sytuacja jest zupełnie nieporównywalna, ponieważ przed wjazdem masz pełną informację, że wjeżdżasz na płatny parking. To jest wiadome z góry, a nie tak, że wjeżdżasz, jak ci się wydaje, na teren sklepu, parkujesz na miejscu dla rodzin, a za chwilę jakiś ochroniarz biegnie do ciebie z karnym biletem, bo gdzieś wewnątrz budynku wisi, jakiś dla nikogo nie znany regulamin i musisz boksować się z Lidlem/Biedronką/Netto. Płatny parking przed marketem to sprytny unik ze strony właścicieli sklepów, bo oddają teren przed marketem obcej firmie i formalnie nie są stroną ewentualnych sporów. Jeżeli klient nie zapłaci za parking, to nie market będzie go pozywał do sądu, tylko firma "Nie Jesteśmy Tym Marketem - Zasłona Dymna Sp. z o.o." 2. Dla uściślenia: to nie jest mandat (te mogą nakładać tylko władze publiczne), tylko kara umowna. Umowna, to znaczy taka, która wynika z umowy zawartej z właścicielem parkingu - stety/niestety istnieje coś takiego jak umowa adhezyjna, tzn. określone zachowanie z twojej strony oznacza zawarcie umowy, bez konieczności podpisywania czegokolwiek.

Odpowiedz
avatar ILLogic
7 21

Ja nie rozumiem jednego - jeśli pasażerem jest niepełnosprawny, osoba z trudnością w poruszaniu się to czemu nie wysadzić go pod samym wejściem i zaparkować gdzie indziej? Trzeba stawać tam gdzie KIEROWCA jest niepełnosprawny lub musi dopilnować dzieci? Mama jest starsza ale za siebie odpowiedzialna w odróżnieniu od niepełnoletnich. Może spokojnie chwilę poczekać aż zaparkujesz auto. Osobną sprawą jest oczywiście często wiek dzieci niewymagający zajmowania miejsca dla rodzin. Bo jak dziecko samo wysiada to nie ma potrzeby korzystać z takiego miejsca. Od kiedy do moich dzieci nie muszę nurkować żeby przypiąć/odpiąć to nie zajmuje takich miejsc.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 13

@ILLogic: 8-10 latek może spokojnie wysiąść i przejść z rodzicem przez parking. To jakaś paranoja, czy dzieci obecnie są opóźnione intelektualnie czy tylko zaniedbane w wychowaniu do samodzielności i odpiwiedzualnosci

Odpowiedz
avatar Etincelle
4 8

@ILLogic: nie wiem, jaką galerię nasz na myśli, ale u mnie w mieście "przed wejściem" oznaczałoby uliczkę z brzegu parkingu biegnącą równolegle do budynku. Dlatego wysadzanie tam kogoś, kto ma problemy z poruszaniem, nie jest dobrym pomysłem. Zwłaszcza gdy parking tak pełny, że większość miejsc zajęta. Zaraz zrobi się korek, a i staruszce na pewno nie będzie przyjemnie wysiadać w takiej sytuacji (klaksony, poganianie). No, w każdym razie ja bym nie narażała na to ani swojej babci, ani innych kierowców.

Odpowiedz
avatar ILLogic
-1 7

@Etincelle Ktoś chce to zawsze znajdzie usprawiedliwienie. A ktoś chce załatwić coś elegancko to też załatwi.

Odpowiedz
avatar katem
2 6

@ILLogic: Parafrazując opinię pani z historii - jak się ma małe dzieci to trzeba siedzieć na d.. w domu a nie włóczyć się po sklepach.

Odpowiedz
avatar Etincelle
4 4

@ILLogic: nie szukam usprawiedliwienia, bo akurat niezajmowania nieprzeznaczonych dla mnie miejsc bardzo pilnuję, więc jeśli to miałeś na myśli, to pudło. Po prostu nie zdecydowałabym się również na blokowanie całego ruchu w takiej sytuacji, bo głupio się czuję utrudniając życie innym. W pełni sprawną osobę głupio byłoby mi gdzieś tak wyrzucać, a co dopiero kogoś, kto wstrzyma ruch na dużo dłużej.

Odpowiedz
avatar Cekinowa
1 5

Jeśli sytuacja miała miejsce w CH Arkadia w Warszawie (nie wiem czy jest więcej galerii handlowych o tej nazwie), to akurat tam, na parkingu, są specjalne miejsca dla osób starszych. Także najbardziej piekielna ze wszystkich była autorka i jej mama.

Odpowiedz
avatar Alibaba
2 6

W Arkadii są miejsca specialnie zarezerwowane dla osób starszych, tuż przy wejściu. Nie rozumiem twojego podejścia, że ci się należy. Mam dwoje małych dzieci których nie mam z kim zostawić. Wyjęcie dwójki dzieci poniżej 3 lat i wózka jest niemożliwe w większości miejsc parkingowych. Drzwi od samochodu muszę otworzyć na tyle szeroko żeby móc stanąć, wypiąć dziecko i je wyjąć a następnie włożyć do wózka. To samo z drugim dzieckiem, więc potrzebuję przestrzeni po obu stronach samochodu. Czasem jest tak wąsko że trzeba wyjechać z miejsca, umieścić dzieci i wózek w samochodzie. To nie jest bezpieczne. Oczekujesz zrozumienia od innych a sama zachowujesz się jak... (bez komentarza).

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 13

Minus, bo nie przestrzegasz zasad. Tym samym spada wiarygodność co do drugiej części historii

Odpowiedz
avatar JohnDoe
8 12

Cała dyskusja pod historią dotyczy tylko i wyłącznie tego czy autorka mogła i miała moralne prawo tam parkować czy nie. A nikt nie zwrócił uwagi, że na dzień dobry dzieci usłyszały i uczą się chamskich odzywek od swoich rodziców w kierunku obcych ludzi. Czy nie powinno to wyglądać: "przepraszam, to miejsce dla rodzin z dziećmi, czy można prosić o zwolnienie nam miejsca?" Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci.

Odpowiedz
avatar digi51
-2 8

@JohnDoe: Nie, to jest oczywista piekielność. Ale chyba normalnym jest, że rodzicom z tej historii nie ma jak na to zwrócić uwagi, więc zwraca się autorce uwagę na wątpliwe zachowanie z jej strony. O czymkolwiek innym możnaby dyskutować, gdyby autorce grzecznie została zwrócona uwaga przez osobę z małym dzieckiem i wtedy zobaczyć, jaka byłaby jej reakcja. Ale tego się przecież nie dowiemy.

Odpowiedz
avatar JohnDoe
-2 6

@digi51: w każdej opisanej tu piekielnej historii zwrócić uwagę możesz jedynie autorowi. A jednak komentuje się zachowanie osób, które mogą nigdy tego nie przeczytać.

Odpowiedz
avatar Etincelle
3 7

@JohnDoe: bo rzadko komentuje się oczywistości, coś zgodnego z intencją piszącego. Jak napiszesz historię typu: "piekielne dziecko sąsiada okradło mojego syna", nie wywołasz dyskusji, bo wszystko tu jest jasne. Jeśli jednak historia będzie brzmiała: "piekielne dziecko sąsiada okradło mojego syna, który wcześniej napluł mu na głowę z balkonu", dyskusja już będzie, bo czytelnicy się oburzą, że autor widzi tylko piekielność cudzą. I nie ma znaczenia, które zachowanie bardziej piekielne; wystarczy jakaś niejednoznaczność/powód do niezgody z punktem widzenia autora. Tak jest tutaj. I wtedy jest o czym dyskutować. ;)

Odpowiedz
avatar JohnDoe
1 7

@Etincelle: nie zgodzę się z Tobą. Tutaj nawet oczywiste piekielności są szeroko komentowane. Jak napiszesz historię typu: "piekielne dziecko sąsiada okradło mojego syna" to pojawią się osoby, które same zasugerują "bo pewnie napluł na głowę" - czym wywołają dyskusję.

Odpowiedz
avatar digi51
-2 4

@JohnDoe: Ale nikt nikomu nic nie sugeruje, tylko odnosi się do faktów, które przedstawiła autorka.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
2 2

Ten komentarz o uprawnieniach był z twojej strony nie lepszy, niż pretensje które ludzie mieli do ciebie. Nie masz prawa moralnego wątpić, jeśli nie sprawdziłaś, bo sprawdzić jest trywialnie łatwo, karty parkingowe są bardzo charakterystyczne i muszą być włożone pod przednią szybę.

Odpowiedz
avatar ooomatko
1 5

hm... hm... czyli czujesz się całkowicie ok z tym, że zajmujesz miejsce osobom bardziej potrzebującym? Jak mama da radę popierni(dal)alać po galerii przez X godzin, to i z auta wysiadzie, serio, serio.

Odpowiedz
avatar Iras
0 0

Jeśli facet faktycznie przyjechał z dziecmi - to miał rację. Właściciel parkingu przeznaczył miejsce dla rodzin z dziecmi - a nie dla osob, którym ze względu na wiek ciężko łazić - szczególnie, że sama upierasz sie, ze matka inwalida nie jest. Inna sprawa, że używanie balkonika to nie jest "po prostu kwestia starości" - tylko niepełnosprawności

Odpowiedz
Udostępnij