Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kupiłam zmywarkę w znanym sklepie AGD - stara się zepsuła, więc chcąc…

Kupiłam zmywarkę w znanym sklepie AGD - stara się zepsuła, więc chcąc nie chcąc, trzeba było wymienić ją na nowszy model.

Niestety, nowa zmywarka tak szybko jak ucieszyła, tak szybko też zdenerwowała. Pierwsze podłączenie, błąd poboru wody i brak chęci współpracy. Szlag człowieka trafia, bo już na dzień dobry czekaliśmy 11 dni na dostawę ze sklepu do domu. Dla osoby nienawidzącej mycia ręcznego jest to olbrzymi ból - kto tak ma, zrozumie.
Niedługo potem - zalana kuchnia, bo zmywarka mimo tego, że ogłaszała brak poboru wody, takową jednak jakimś cudem pobrała i z wielkim entuzjazmem wyrzygała z siebie na kafelki.

Zgłoszenie reklamacji pod warunkiem rękojmi zrobione po wielkich trudach.
Pani z infolinii twierdziła, że nie może to być rękojmia, ponieważ zmywarka została podłączona do wody, więc użyta. Nie była w stanie wyjaśnić, jak inaczej mieliśmy sprawdzić poprawność działania zmywarki. Według pani – samo podłączenie oznacza użycie i ona zgłoszenia rękojmi nie przyjmie. Jedynie zwykłe zgłoszenie reklamacyjne i w ciągu 14 dni rozpatrzą je albo pozytywnie albo negatywnie.
Tutaj pani przekonała mnie również, że są jednostki, które wybitnie nie nadają się do kontaktu z klientem. Sama pracuję w tej branży od siedmiu lat i nie wyobrażam sobie wzdychania, podnoszenia głosu oraz insynuacji dla klienta, że jest idiotą.
Ale każdy lubi coś innego.

Ostatecznie - po konsultacji z UOKiK (zgłupiałam trochę, onieśmieloną pewnością z jaką pani wypowiadała swoje racje) utwierdzającą mnie w przekonaniu, że jednak rękojmia musi zostać przyjęta, oraz ponownym połączeniu już z innym operatorem infolinii, reklamacja z ową rękojmią została przyjęta.
Zaznaczone w formularzu, że nie chcemy naprawy, tylko wymianę sprzętu.
Może to moje widzimisię, ale zapłaciłam za nowy sprzęt, to chcę nowy sprzęt...

5 dni po zgłoszeniu reklamacji, otrzymujemy telefon z serwisu - panowie chcą zamówić nam części do wymiany w zmywarce i przyjechać naprawić. Zajmie to około 2-3 tyg., bo części sprowadzą z zagranicy.
Dlaczego naprawa, nie rękojmia?
Bo sklep stwierdził, że minęło 14 dni od momentu zakupu, więc rękojmi oni nie uznają.

No piorun mnie strzelił.

Dla tych, co nie wiedzą - według Kodeksu Cywilnego, artykuł 568, sprzedawca jest obowiązany do rękojmi przez czas dwóch lat od momentu zakupu, jeśli jest to wada producenta.
Więc na bezczela i z pewnością siebie próbują oszukać swojego klienta i ostatecznie nie wiem, czy mają nadzieję, że się uda, czy czują się bezkarni, ale serwis szedł w zaparte że nic nie mogą zrobić innego po 14 dniach od momentu zakupu.
Pomijając fakt, że w momencie zgłoszenia było 13 dni od momentu zakupu.
Oraz, że sprzęt dostarczyli do nas zaledwie 2 dni przed zgłoszeniem reklamacji.
Pan z serwisu rozkłada ręce, bo to decyzja sklepu.

Ponowny telefon na infolinię.
Znowu pół godziny stracone przez czekanie w kolejce oraz wyjaśnianie sprawy z panem na infolinii - w odpowiedzi usłyszałam, że "dziwna sprawa".
Ostatecznie - znowu mamy czekać na telefon z serwisu.

Sprawa w toku.

reklamacja

by alexthegryffindor
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar marudak
0 4

Kuzwa. Zamawiasz kuriera, rękojmia gwarancja co wolisz. Sklep ma obowiazek towar odebrac. 14 dni to jest na zwrot przy zakupie przez internet. Piszesz pismo, nie rozmawiasz przez telefon. To ze chcesz nowy towar, to faktycznie twoje widzi-mi-sie. Sklep nie musi twojej prosby uwzgledniac. Chyba, ze zglaszasz zwrot towaru w ciagu 14 dni(zakup przez internet), wtedy dostaniesz pieniadze. 14 dni liczone jest od dostarczenia towaru, nie zakupu. Jak kupilas stacjonarnie to masz tylko rekojmie i gwarancje. Sklep ma 14 dni na wydanie decyzji. Jesli tego nie zrobi, musi wymienic towar na nowy.

Odpowiedz
avatar shpack
5 9

@marudak Art 560 Kodeksu cywilnego: W sytuacji wystąpienia wady konsument może złożyć do sprzedawcy reklamację z tytułu rękojmi i zażądać jednego z czterech działań: wymiany towaru na nowy; naprawy towaru; obniżenia ceny; odstąpienia od umowy – o ile wada jest istotna. Wybór żądania zależy od konsumenta. Tak, że tego....

Odpowiedz
avatar shpack
0 2

@marudak Aha, i jeszcze z tego samego art.560: Sprzedawca odpowiada wobec konsumenta za sprzedany towar, jeżeli wada zostanie stwierdzona w okresie 2 lat od momentu jego wydania (wyjątek dotyczy nieruchomości, w przypadku których okres odpowiedzialności to 5 lat). Terminu tego nie można skrócić, z wyjątkiem towarów używanych, przy których sprzedawca może ograniczyć okres swojej odpowiedzialności maksymalnie do roku. O skróceniu terminu konsument powinien zostać poinformowany przed zawarciem umowy.

Odpowiedz
avatar Ohboy
6 6

@shpack: Klient może zażądać, ale sprzedawca ma też prawo wybrać opcję, która będzie najkorzystniejsza dla niego. Wygodnie pominąłeś tę część art. 560: "chyba że doprowadzenie rzeczy do zgodności z umową w sposób wybrany przez kupującego jest niemożliwe albo wymagałoby nadmiernych kosztów w porównaniu ze sposobem proponowanym przez sprzedawcę"

Odpowiedz
avatar Poluck
5 5

@Ohboy: niestety ludzie będą dalej wybiórczo cytować przepisy, jeżeli będzie to w ich interesie, mając nadzieję, że druga strona się na tym nie zna. W taki sam sposób działa wiele firm i instytucji finansowych, na których nieszczęście działają inne instytucje pomagające konsumentom walczyć z molochami.

Odpowiedz
avatar mesing
1 3

@marudak: Prawie się z Tobą zgodzę. Klient po zakupie i stwierdzeniu wady fizycznej zakupionego towaru w ramach rękojmi lub inaczej mówiąc niezgodności towaru z umową może: a) żądać usunięcia usterki b) żądać wymiany towaru na nowy wolny od wady c) odstąpić od umowy - zwrócić towar i żądać zwrotu zapłaconej kwoty Co do terminu 14 dniowego masz absolutną rację - oddajesz towar do punktu zakupu wraz ze stosownym pismem i czekasz 14 dni. W przypadku braku odpowiedzi w tym terminie (to punkt handlowy ma obowiązek się skontaktować z klientem nie odwrotnie) uznaje się, że sklep wyraża zgodę na postawione warunki w piśmie dostarczonym wraz z towarem. Samo pismo powinno brzmieć mniej więcej tak: W związku z Art. 556 §1 pkt. 1 i 2 Ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 Kodeks cywilny (Dz.U. z 2020 r. poz. 1740, 2320 z 2021 r. poz. 1509) na podstawie art. 560 §2 w/w Ustawy żądam wymiany towaru na wolny od wady. W przypadku braku możliwości wymiany odstępuję od umowy sprzedaży zawartej w dniu... W przypadku takiego pisma sprzedawca nie ma się jak zasłonić gwarancją ponieważ to klient decyduje czy korzysta z gwarancji danej przez producenta sprzętu czy praw nadanych mu ustawowo, które stoją dużo wyżej od jakichkolwiek zapisów gwarancyjnych.

Odpowiedz
avatar shpack
-2 2

@Ohboy chodziło mi o komentarz do stwierdzenia " To ze chcesz nowy towar, to faktycznie twoje widzi-mi-sie "

Odpowiedz
avatar shpack
-1 3

@Ohboy Masz rację, wygodnie pominąłem. Daje ci plusa. Ale jeśli żądam odstąpienia od umowy, nie generuje żadnych nadmiernych kosztów.

Odpowiedz
avatar yfa
1 1

@shpack: wada naprawialna przez serwis na miejscu u klienta nie jest wadą istotną, więc nie masz prawa do odstąpienia - ZNOWU WYBIERASZ SOBIE PÓŁ ZDANIA!

Odpowiedz
avatar Error505
4 4

To działa tak: 1. Rękojmia nie zależy od woli sprzedawcy i nie ma możliwości jej nieprzyjęcia. 2. Po przyjęciu rękojmi sprzedawca ma obowiązek na nią odpowiedzieć w przeciągu 14 dni. Brak odpowiedzi oznacza przyjęcie uznanie roszczenia. Dlatego prawie zawsze najlepiej jest żądać zwrotu kasy. Po prostu po 14 dniach wysyłasz pismo "daj kasę" i w razie sporu duzo łatwiej wyegzekwować niż np. naprawę. 3. To sprzedawca określa sposób załatwienia sprawy. I może, niestety, nie oddać nam kasy, jeśli jej żądaliśmy, a naprawić. 4. Termin na uznanie rękojmi nie jest równoznaczny z terminem usunięcia wady. Niestety Wydaje mi się, że jedynie odmowa przyjęcia rękojmi była tu niezgodna z prawem.

Odpowiedz
avatar mesing
-2 2

@Error505: Cyt.:"3. To sprzedawca określa sposób załatwienia sprawy. I może, niestety, nie oddać nam kasy, jeśli jej żądaliśmy, a naprawić." Art. 560 §2 Jeżeli kupującym jest konsument, może zamiast zaproponowanego przez sprzedawcę usunięcia wady żądać wymiany rzeczy na wolną od wad albo zamiast wymiany rzeczy żądać usunięcia wady, chyba że doprowadzenie rzeczy do zgodności z umową w sposób wybrany przez kupującego jest niemożliwe albo wymagałoby nadmiernych kosztów w porównaniu ze sposobem proponowanym przez sprzedawcę. Przy ocenie nadmierności kosztów uwzględnia się wartość rzeczy wolnej od wad, rodzaj i znaczenie stwierdzonej wady, a także bierze się pod uwagę niedogodności, na jakie narażałby kupującego inny sposób zaspokojenia. Z treści tego przepisu wynika jasno że to klient decyduje czy sprzedawca ma wymienić czy jednak może naprawić sprzęt.

Odpowiedz
avatar Error505
2 2

@mesing: Żądać rzeczywiście może. Jestem pewien, ze jeśli żądam kasy to sprzedawca może powiedzieć, ze nie i naprawi. Natomiast jak to jest odwrotnie, czyli sprzedawca mówi dal Ci kasą a Ty że jednak chcesz naprawy to już taki pewien nie jestem. Natomiast z treści aty. 560 wynka, że możesz żądać natomiast nie wynika, że strzedawca musi zaspokoić Twoje żądanie. "chyba, że ... wymagałoby nadmiernych kosztów", IMO, daje możliwość decyzji sprzedawcy.

Odpowiedz
avatar mesing
1 3

@Error505: Ten przepis stosuje się literalnie czyli tak jak on brzmi. Kupuję jako Kowalski pralkę. Przywożę ją do domu i zgodnie z instrukcją demontuję blokady transportowe, poziomuję, podłączam do instalacji wodnej oraz elektrycznej. Naciskam przycisk zasilania a tu... ciemność widzę, pralka nie uruchamia się. Jest to wada ukryta, która ujawniła się dopiero przy pierwszym użyciu, o której nie miałem pojęcia jako klient ani sprzedający, który mi ją wydał co wypełnia wymogi opisane w Art. 556 p. 1 i 2 KC. W związku z tym stosując się do Art. 560 §2 mam prawo nie wyrazić zgody na naprawę, którą to może mi sprzedający co najwyżej zaproponować a żądać wymiany tej pralki na wolną od wad.

Odpowiedz
avatar madziolo
1 1

@mesing Za UOKiK: W sytuacji wystąpienia wady konsument może złożyć do sprzedawcy reklamację z tytułu rękojmi i zażądać jednego z czterech działań: wymiany towaru na nowy; naprawy towaru; obniżenia ceny; odstąpienia od umowy – o ile wada jest istotna. Wybór żądania zależy od konsumenta. Jeżeli przedsiębiorca nie zgadza się z tym wyborem, może pod pewnymi warunkami zaproponować inne rozwiązanie, ale musi się to odbywać w ramach przesłanek dozwolonych prawem. Pod uwagę mogą być brane następujące okoliczności: łatwość i szybkość wymiany lub naprawy towaru; charakter wady – istotna czy nieistotna; to, czy towar był wcześniej reklamowany. Więc nie do końca jest tak, że nie możesz zgodzić się na naprawę (za pierwszym razem).

Odpowiedz
avatar ja_2
1 1

@mesing: brawo: umiesz przepisać (przekopiować tekst) Niestety teraz dużo trudniejsza sztuka: czytanie ZE ZROZUMIENIEM. Nie przejmuj się, patrząc na komentarze tutaj nie dla ciebie jedynego jest to rzecz nieosiągalna ... Ale spróbuj, a na razie nie wypisuj swoich interpretacji i opinii bo po prostu gadasz głupoty...

Odpowiedz
avatar mesing
-1 1

@ja_2: Napisz proszę, w którym miejscu napisałem coś niezgodnego z obowiązującym stanem prawnym bądź mój tok rozumowania jest błędny. Tylko bez wycieczek osobistych :)

Odpowiedz
avatar ja_2
1 1

@mesing: Cytujesz literalnie paragraf 2 art. 560 po czym... jako podsumowanie piszesz nieprawdę. Po prostu zwykłą nieprawdę. I to jeszcze jako "wynika jasno". Może nie aż tak super jasno, ale z przepisu wynika, że jeżeli sprzedający uzna, że taniej jest naprawić niż kupować nowy sprzęt to może tak zrobić. Czyli żądać sobie możesz... nawet gwiazdki z nieba. Dla sprzedającego jest to tylko sugestia twoich preferencji załatwienia sprawy, a jeżeli ma obiektywne przesłanki (to zabezpiecza ten przepis) to może ją załątwić w inny, wybrany przez siebie sposób. Wpis był nieco złośliwy, bo szlag trafia na powszechny obecnie spadek rozumienia czegokolwiek, z jednoczesnym mocnym wzrostem potrzeby wypowiadania się ... :/ A '"wycieczka" była osobista do ciebie, bo zrobiłeś kwintesencję powyższego. Do tego ewidentnie niejako z "twojej osobistej winy". Dowód: Napisałeś nieprawdę nie z braku wiedzy (bo przecież sam zacytowałeś literalnie przepis). Zakładam również, że wszystkie wyrazy w nim zawarte znasz. Stąd jedyne co mogło się stać to twój kompletny brak zrozumienia tego co cytujesz. QED

Odpowiedz

Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 27 listopada 2021 o 14:57

avatar yfa
0 0

@mesing: po prostu nie rozumiesz, dlaczego ten przepis tak brzmi. Celem sformułowania "klient wybiera, a sprzedawca może się nie zgodzić" jest przeniesienie ewentualnego ciężaru dowodowego (nadmierności kosztów) z klienta na sprzedawcę (bo zasadą ogólną jest, że kto wywodzi skutki prawne, ma swoją rację udowadniać). Czyli mamy: 1. klient wybiera, 2. sprzedawca, jeżeli się nie zgadza, musi wykazać, że koszt rozwiązania zaproponowanego przez klienta jest zbyt wysoki. Gdyby to było napisane wprost, że decyduje sprzedawca, CHYBA ŻE cośtam zachodzi, to mógłby klientowi 30 razy w serwisie nie dokręcić jednej srubki i to klient musiałby zbierać dowody, ekspertyzy, opinie, pisać pozew. Istota rękojmi jest taka, że klient ma wybór, O ILE ten wybór nie uderza w sprzedawcę. Zatem na przykład klient nie może żądać naprawy czegoś "do skutku", choćby ze złośliwości wobec sprzedawcy, albo z powodu wzrostu cen - przy nieopłacalnej naprawie sprzedawca oddaje kasę i temat zamknięty; komiks dla zrozumienia - kupiłeś ostatnią pralkę z serii za 1500 zł, po miesiącu awaria bębna, wypadają łożyska, elektronika spalona, a cena nowego modelu w sklepie to 2200 zł i upierasz się na naprawę (bo wymienić nie ma na co, ostatni egzemplarz to ten zepsuty). Oczywiście żądać sprowadzenia tego modelu również nie masz prawa (znaczy masz, ale to będzie bezskuteczne, jeżeli koszt zbyt duży). Sprzedawca oddaje 1500 zł (bo przy takiej awarii obniżenie ceny odpada) i szukaj nowej okazji.

Odpowiedz
Udostępnij