Nosz, nóż mi się w kieszeni otwiera. Mamy środek wakacji, szkoły były zamknięte od marca, bo covid.
Pan minister twierdzi, że od września wszystko normalnie, dzieciaki wracają do szkół, a odpowiedzialność za ewentualne nauczanie online ponosi dyrektor szkoły.
Tylko przypominam: zamykaliśmy placówki przy dziennych zachorowaniach poniżej setki, teraz mamy pomiędzy 400 a 500 (wiem, wiem - wesela, pogrzeby, górnicy) i mamy wracać do face to face. Rozumiem, że rodzice mają po dziurki w nosie online, bo ubogi sprzęt w domu, a i wiele szkół olało online ograniczając się do prac domowych na Librusie.
To może trzeba było wykorzystać wakacje na stworzenie platformy edukacyjnej z prawdziwego zdarzenia i przeszkolenie nauczycieli? Podobno MEN miał przeszkolić trzydzieści tysięcy pedagogów w okresie wakacyjnym.
Podobno od kilku lat tworzy się za ciężką kasę platforma do nauczania online z podatków obywateli. I co? I gucio! Miał zostać zabezpieczony sprzęt i oprogramowanie dla potrzebujących. I co? I gucio.
Ważniejsze są plotki o ewentualnym połączeniu MEN z Ministerstwem Nauki i roszady personalne (a nikt się za darmo nie da od stołka odspawać).
Obawy rodziców i nauczycieli? Rzuci się jakiś ochłap informacji, a ciemny lud wszystko kupi.
Ja mam na to w pleckach. Jestem od lat na emeryturze i powiedziałem dyrekcji, że w sytuacji pandemicznej i bez szczepionki ryzykował nie będę. Mam swoje lata i niepotrzebny mi nekrolog "do ostatniego dzwonka na posterunku".
W mojej szkole zresztą online funkcjonowało już następnego dnia po zamknięciu placówek, tak pracować mogę aż do zgonu swojego, lub swoich podopiecznych. Ale ile szkół takich możliwości nie ma?
Bardzo współczuję rodzicom i nauczycielom, ale to, co się dzieje to państwo z dykty i styropianu napędzane politykierską nowomową.
I jeszcze drobiazg. Na jesieni, jak zwykle zaczną się przeziębienia i grypki. Skąd, do cholery, dyrektor ma wiedzieć, czy to covid nawiedził szkołę, czy nieszkodliwy (pozornie) wirus grypy.
Oj będzie się działo. Ale beze mnie. Pozdrawiam.
No trzeba zadbać o drugą falę, chociaż u nas to pierwsza się jeszcze nie skończyła ;)
Odpowiedz@Ohboy: A jak się nałoży na normalną jesienną grypę to już wcale śmiesznie nie będzie. Ja się, oczywiście na grypkę zaszczepię, choć to upierdliwe jest, ale szczepi się podobno 5% ludzi.
Odpowiedz@jotem02: Nie jestem "antyszczepionkowcem", ale jeśli chodzi o "zwykłą" grypę - to szczepionka chroni cię przed nią dokładnie tak samo, jak "cudowne" preparaty - przed ukąszeniem kleszcza. Wirus grypy to jest takie cholerstwo, że błyskawicznie mutuje, więc zanim wyprodukują i przetestują szczepionkę - już będzie ona "nieaktualna". Ale koncerny farmaceutyczne muszą przecież na czymś zarabiać. Pamiętasz, jak pani Kopacz pokazała środkowy palec tym bandyckim firmom i nie zakupiła szczepionek na A/H1N1? Między innymi dlatego, że nie chciały (firmy) wziąć odpowiedzialności za działanie owych preparatów. Okazało się - bardzo dobrze zrobiła. A inne rządy europejskie wydały niepotrzebnie miliony euro, co niczego nie zmieniło i w niczym nie pomogło, bo ilość zgonów na A/H1N1 i tak w Polsce była mniejsza.
Odpowiedz@Armagedon Bo w leczeniu chodzi, żeby leczyć a nie wyleczyć. Na mojej działce wyrosło mnóstwo przetacznika polnego. Doczyta
Odpowiedz@Armagedon @plokijuty Urwało zdanie... Doczytałem, że może wyleczyć boreliozę. Moja babcia robiła z niego wywar i stosowała przy zapaleniach krowskich wymion – które są bardzo delikatne a krowa niedotkniąca a wydoić trzeba – z jak najlepszym skutkiem. Co do rozprzestrzeniania się koronawirusa Świadkowie Jehowy pozamykali swoje Sale Królestwa i przestali głosić od domu do domu, żeby samych siebie i innych nie zarażać. Oparli się przy tym między innymi na przykazaniu “Nie zabijaj”.
Odpowiedz@Armagedon: No, wiem że mutuje błyskawicznie, ale zawsze trochę odporności da. Taka iluzja bezpieczeństwa.
Odpowiedz@plokijuty: Jak Świadkowie przestają głosić to w rzeczy samej armageddon nadchodzi!
Odpowiedz@jotem02: ad1 Masz rację. Iluzja. Moja babcia szczepiła się co roku, bo seniorzy mają darmo, bo oporność, bo ochrona... dopóki "dwóch sezonów" pod rząd nie przechorowała ciężko. Jeden raz - z powikłaniami (obustronne zapalenie płuc), ledwo ją z tego wyciągnęli. Od tamtej pory twierdzi, że ma w dupie. Więcej powiem. Nabrała jakiegoś dziwnego przekonania, że zachorowała właśnie "przez te szczepionki", bo jej osłabiły organizm. ad2 Ironizujesz, ale coś w tym jest. Oni się ściśle stosują do wskazówek biblijnych, a 10 przykazań traktują poważnie. I wierzą w Armagedon, który, podobno, istotnie nadchodzi. I myślę, że - przede wszystkim - nie chcą zarażać innych. Sami się chyba nie boją za bardzo, bo wierzą w zmartwychwstanie. Więc powątpiewam w te zamknięte Sale Królestwa. PS Co to ostatnio za maniera powstała, że słowo "Armagedon" wszyscy piszą przez dwa "d"?
Odpowiedz@plokijuty: Podobają mi się określenia "krowskie wymiona" i "niedotkniąca krowa". Poza tym, masz rację. Podobno na większość "nieuleczalnych" chorób leki są (stwardnienie rozsiane, rak, cukrzyca), tylko nie opłaca się ich produkować. Miliardy klientów - to miliardy klientów. Wyleczą się i co? Zdrowym leków nie trzeba.
Odpowiedz@Armagedon: A masz jakieś dowody na to "podobno"?
Odpowiedz@Armagedon Łatwo każdy może sprawdzić czy Sale Królestwa Świadków Jehowy są zamknięte. Jeśli ktoś wie gdzie taka się znajduje i wie w jakich godzinach odbywa(ły) się zebrania, wystarczy, że w tym czasie tam podejdzie. Jeśli ktoś nie wie gdzie taka się znajduje to adres znajdzie na ich stronie jw.org w zakładce o nas>zebrania i też może podejść w podanych tam godzinach, i zobaczyć czy rzeczywiście zebrania się odbywają.
Odpowiedz@Armagedon: ad1 mój wujek miał podobnie! ogólnie odporność miał dobrą, rzadko chorował, ale była akcja (?) darmowych szczepień na grypę dla seniorów, no to stwierdził, że na wszelki wypadek się zaszczepi. i wkrótce po szczepionce zachorował na grypę, strasznie ciężko ją przechodził, powikłania - właśnie obustronne zapalenie płuc, z pół roku dochodził do siebie. może to akurat zbieg okoliczności, ale nigdy wcześniej ani nigdy potem (zaszczepił się pierwszy i ostatni raz, bo też doszedł do wniosku, że to chyba ta szczepionka mu osłabiła odporność) nie chorował tak ciężko
Odpowiedz@jotem02: Rób jak chcesz. Ja dziś mam 42 lata, od 18 roku życia mam kamicę nerkową czyli kamienie w nerkach i czasami ogromne kolki nerkowe. Od początku CPK (Czasów Panowania Kowida) okropnie mnie nery bolą, więc wiem, że czas najwyższy na USG by zobaczyć jak się kamyczki mają. No ale nie pójdę teraz do przychodni lub też nie zadzwonię do mojej rodzinnej lekarki bo skierowanie. Bo idąc tam przecież narażam się na to, że jakiś pacjent lub lekarka mnie ,,ukoronuje''. Dzięki serdeczne. Wolę leczyć się sam, w domu, No-Spą, Fitolizyną nefrocaps FORTE (w tabletkach, bo tej pasty do rozpuszczania w wodzie za Chiny na wypiję - zbyt ohydny smak) i Urosanem (moczopędnie). No ale jak chcesz zabezpieczyć się przed zwykłą grypą a wyjść z przychodni z koroną (nie na głowie tylko w sobie niestety)...
Odpowiedz@Konradek: Pocieszę Cię. Ja miałem od 10 roku życia. Fitolizyna w gorącej wodzie (Brrr), często szpital, w razie awarii papaweryna. Wiem, że to nie halo, ale mądry lekarz poradził mi piwo. Codziennie. Bezalkoholowego wtedy nie było. Dalej rozsądnie spożywam. Nie miałem kolki od 20 lat. Nereczki czyste. Pozdrawiam.
OdpowiedzRozumiem, że każdy sezon grypowy do tej pory przesiedziałeś zamknięty w piwnicy, bo się przeziębić bałeś?
OdpowiedzNo tak trochę nie do końca jest to prawdą. Platform jest wiele - jest moodle, jest dysk googlowski, jest zoom, teams....generalnie jest z czego wybierać. U mnie na uczelni podobnie - dramat. Ale tylko częściowo z winy uczelni, bo większą odpowiedzialność ponoszą prowadzący, którym nie chce się uczyć nowych rzeczy. Niektórzy bardzo fajnie się dostosowali - przygotowali materiały filmowe, prezentacje, testy na jednej z platform jak testportal czy choćby zwykły formularz googlowski. Ale była też część (mniej lub bardziej przeważająca), że oni żadnych materiałów nie dadzą, student siedząc w domu przed komputerem ma robić odręczne notatki i koniec. Zaliczenie? Odpytywanie on line. Pojedynczo. Bo tak. Bo oni uczyć się nowych technologii nie będą i koniec. Na pytanie skąd ma dyrektor wiedzieć > teoretycznie jest tak, że kuratorium lub sanepid powinny go poinformować czy mają zarejestrowane przypadki dzieci chorych z danej placówki.
Odpowiedz@Lobo86: Problemem jest właśnie to, że części nauczycieli się chce, ogarniają i pracują normalnie - możliwości jest mnóstwo. A reszta ma covid wakacje i olewa równo. I właśnie przez nich rodzice i słusznie mają pretensje.
Odpowiedz@jotem02: ale jakie covid wakacje? Weź zrób zaliczenie testportalem, a weź odpytaj ustnie, online, prawie 400 osób (miałem tak na roku). Test online to poza wprowadzeniem pytań rozwiązuje się sam. A weź raptem 5 min przemnóż przez 400 osób i sam powiedz co jest mniej czasochłonne....
Odpowiedz@Lobo86: Sorki, chodziło mi nie o nauczycieli akademickich, a szkolnych. Niektórzy ograniczali się do napisania na Librusie: "przeczytajcie to i zróbcie to i to". I tu rozumiem wkurzenie rodziców. Ja w tym czasie miałem plan lekcji i normalne zajęcia na GC, do których bardzo starannie i z głową trzeba się było przygotować.
OdpowiedzSzczepienie przeciw grypie ktora cały czas mutuje jest dla mnie bezsensowne. Szczepienie przeciw korona który też zaraz będzie mutowal w inną postać też jest bezsensowne. Poza tym ja już nie mam siły na szkole online.
Odpowiedz@KatiCafe Pytałem się już wielu osób i dotychczas nie otrzymałem odpowiedzi: Czy morsy i żule chorują na koronawirusa?
Odpowiedz@plokijuty: A o co biega, bo nie kumam?
Odpowiedz@plokijuty pewnie chorują BEZOBJAWOWO
Odpowiedzhttp://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2020/06/25-faktow-o-covid-19-tego-nie-uslyszysz-w-medialnej-propagandzie/
Odpowiedzzgadzam się z wszystkim, co jest napisane w historii. tylko tu nie bardzo jest dobre wyjście: nauczyciele mają (słusznie!) dość "partyzantki", bez przeszkolenia i na własnym sprzęcie. uczniowie - nie każdy potrafi się uczyć sam, przed komputerem. rodzice - mają dość komplikacji typu dzieci/praca/opieka + tego, że w dużej mierze sami muszą nagle być nauczycielami. a z kolei powrót do stacjonarnego uczenia w tej sytuacji to ogromne niebezpieczeństwo i dla uczniów, i dla nauczycieli, i dla innych też.
Odpowiedz@marcelka: Nie ma dobrego wyjścia. Powrót do szkoły to ryzyko, zwłaszcza dla ludzi starszych - nauczyciele i dziadkowie uczniów. Nauczanie online, jeśli nie jest dobrze prowadzone, to problemy z opieką, sprzętem i faktem, że nie wszyscy rodzice potrafią swoim pociechom pomóc. To fakt. Ale za kilka tygodni trudne decyzje trzeba będzie podjąć i już warto się do tego jakoś przygotować. A tu cisza i spekulacje.
Odpowiedz@marcelka: nie jest prawdą, że to niebezpieczeństwo. Badania holenderskie dowodzą, że dzieci praktycznie nie chorują. Z resztą te dzieciaki i tak non stop przebywają ze sobą na podwórkach i odwiedzając się wzajemnie. I nie ma wzrostu zachowań wśród dzieci. https://www.rivm.nl/en/novel-coronavirus-covid-19/children-and-covid-19
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 lipca 2020 o 16:08
@Lobo86: Sorki, nie chodziło mi o nauczycieli akademickich, a szkolnych. Dzieciaki mam w nosie, ale jak bezobjawowy milusiński sprzeda mi koronkę i pójdę (60+) wąchać kwiatki, to perspektywa już nie jest taka miła.
Odpowiedz@jotem02 Odejdź ze szkoły staruchu, a nie blokujesz etat jakiejś młodej nauczycielce.
Odpowiedz@Lobo86 Ale tu nie chodzi o same dzieci. Raczej o to, że zawleką do domów i pozarażają rodziców i dziadków.
Odpowiedz@Lobo86: Jasne, dzieci praktycznie nie chorują... Znajomy rodziców wysłał dzieci na dwa różne obozy, oboje wrócili z wirusem (już potwierdzony testami). Objawy mało poważne, ale jednak są. Co lepsze, z jednego z obozu na kwarantannę wysłano 7 dzieci, reszta chyba nawet nie wie, że ktoś był chory...
OdpowiedzCzemu sprzęt z podatków ma iść? To pińcety na dziecko nie dadzą rady sfinansować jakiegoś komputera i kamerki? Kiedyś były tylko pomoce socjalne w postaci zwrotów do określonej kwoty (bodajże 200 czy 300zł na rok czy semestr) na zakup rzeczy niezbędnych jak okulary, podręczniki i inne szkolne rzeczy. Nawet i to było dla najbiedniejszych.
Odpowiedz@Trepan: No dokładnie. Na to dostają 500+ z moich podatków by zadbali o swoje dzieci, ale nie... komputry do nauki mają być wydawane w ramach osobnego programu pomocowego, lol. Przecież kompletnego poleasingowca kupić za jedną transzę wystarczy chcieć. Ja rozumiem, wyciągnięcie ręki i zawołanie "daj" jest prostsze, ale ludzie, szanujmy się.
Odpowiedz@KwarcPL: przepisy podatkowe są u nas tak skomplikowane, że sprzęt wycofywany najlepiej sprzedać za złotówkę. Odprowadzasz VAT, zawrotne 23 grosze od sztuki i masz czysto w papierach. Wiele instytucji tak robi przy modernizacji lub wymianie sprzętu, zwłaszcza komputerowego.
Odpowiedz- Ech, kolejna wrzutka polityczna. Rozumiem Twój ból, ale ten portal ma trochę inny profil... - A po co niby tworzyć ministerialną platformę do zdalnego nauczania skoro mamy Moodle, Chamilo, Google Classroom czy Microsoft Teams? Czegoś im brakuje? Nie... Także w czym rzecz? Tutaj problemem nie jest brak narzędzi tylko, że nauczycielom się zwyczajnie nie chce. 30 lat temu nauczyli się minimum niezbędnego do prowadzenia przedmiotu i ani nie myślą poznawać nowych rzeczy. Liczyli na to, że na wiedzy, z którą zaczynali spokojnie dojadą do emerytury i się przeliczyli... a teraz zrzucają winę na MEN, lol. - Zabezpieczyć sprzęt i oprogramowanie? A to na co rodzice dostają co miesiąc 500+ z moich podatków? A szkoły subwencje z budżetu? By jak przyszło co to czego to "Kapitan Państwo, poratuj pomocą rzeczową"? - Z tej sytuacji nie ma dobrego wyjścia. Nie można trzymać dzieci w domach w nieskończoność, ale wypuszczenie ich do szkół to ryzyko. Trzeba wybrać mniejsze zło...
Odpowiedz@KwarcPL Czemu stary nauczyciel emeryt po prostu nie odejdzie ze szkoły, a nie blokuje etat młodemu nauczycielowi?
OdpowiedzNauczyciel, a pisze "nosz"? OK, ale po czepianiu się, pora na konkrety. Rodzice nie mają dosyć edukacji zdalnej, bo nauczyciele, sprzet, internet. Rodzice mają dosyć, bo muszą pracować, m.in. na budżetówkę. A szefowie też nie sami anieli, nie bez powodu co roku pisze się apele o nieprzyprowadzanie chorych dzieci do żłobków i przedszkoli. Myśli ktoś, że rodzic nie wolałby zostać z chorym dzieckiem? Wolałby. Ale jak mu szef mówi - proszę coś z tym zrobić, bo firma nie może cierpieć na chorobie pani dziecka, to... jest jak jest. I o ile nie znoszę pisuarów, to tutaj po prostu nie mają wyboru, rodzice zrobią rebelię, jeśli szkoły pozostaną zamknięte.
Odpowiedz@mariaaawaria: Będzie ciekawie jak słupki skoczą do 2000 dziennie, a starsi nauczyciele nagle odejdą z pracy. Wiem, że porzucenie pracy to dyscyplinarka, ale ja jestem od 12 lat na emeryturze i mam to w sempiternie. A rodzicom bardzo współczuję, bo piętro wyżej mam dwójkę wnuków z rodzicami - przedszkolanka i korpo i świetnie wiem, co czują. Zamiast strategicznego planu działania mamy zabawy łopatką w piaskownicy.
OdpowiedzTa bolszewicka ekipa była zaskoczona, że w 2018 roku była setna rocznica odzyskania niepodległości, a w 2020 setna rocznica Bitwy Warszawskiej! A ty od nich wymagasz, żeby się na czas zorientowali, że 1. września rozpoczyna się rok szkolny?
OdpowiedzNo tak, wszyscy pracują, tylko nauczyciele jak zawsze mają najgorzej biedni. Zgodnie z Twoją logiką powinno się zamknąć wszystkie sklepy na ten przykład i wszystko zamawiać do punktu dostaw.
Odpowiedz@szafa Niech staruch pójdzie na emeryturę, a nie blokuje etat młodemu nauczycielowi.
OdpowiedzNauczyciel emeryt, który tylko blokuje w szkole etat młodym nauczycielom, żali się na koronawirusa. Żałosne. Odejdź ze szkoły i nie blokuj miejsca młodym. Nikt po tobie płakać nie będzie.
OdpowiedzCzemu mój komentarz zniknął? Przecież prawdę napisałam. Niech nauczyciel emeryt odejdzie ze szkoły zamiast blokować miejsce młodemu nauczycielowi. Nikt za staruchem, który blokuje etat, płakał nie będzie.
OdpowiedzPrzypomniało mi to o moim nauczycielu zawodowych z technikum informatycznego. Człowiek dosyć stary, spokojny, ale za to miał jakąś aurę, powodującą że nikt nie robił na lekcjach zamętu. Cudowny nauczyciel którego covid pewnością by nie oszczędził... Mam nadzieję że wszystko z nim ok
Odpowiedz