Mój znajomy jest typowym januszem biznesu.
Ostatnio żalił mi się, że nie może znaleźć ludzi do pracy. Praca fizyczna, kwalifikacje niewymagane. Z tego względu uznał, że może zaoferować najniższą krajową, a ludzie i tak przyjdą.
No i przyszli. Tacy, którzy rzadko kiedy chodzą do pracy trzeźwi.
Znajomy zdziwiony, zszokowany i oburzony. Jak to? Daje taką dobrą ofertę, a przychodzą tacy ludzie? Twierdzi, że oferta jest dobra, bo oferuje umowę o pracę.
Tłumaczę mu, nie tylko ja zresztą, że oferując takie poniżające stawki, nie powinien się spodziewać, że jakikolwiek pracownik na poziomie zwróci na niego uwagę.
Nie dociera.
janusze biznesu praca
Twój znajomy nazywa się lordsd999?
OdpowiedzSkądś to znam :) A tak serio, powiedz znajomemu, że akceptowalne minimum to teraz 2500zł brutto dla najmniej wymagającej pracy + premie za osiągane wyniki. Skoro praca jest fizyczna, a zadanie może zostać wykonane w 8 godzin, to niech wypłaca premie za wykonanie zadania w 6 i tym podobne :)
OdpowiedzNo cóż, od 2-3 lat "porządni" pracownicy chcą porządnych stawek. Bez 2300-2500 na rękę i to na próbnym, a potem często trzeba dołożyć, to nikt "porządny" nawet się niezainteresuje. Szczególnie kiedy nie ma być już kryterium dochodowego przy 500+. Najniższą krajową, oficjalnie, a reszta "pod stołem", chcą conajwyżej ci co mają komorników na karku.
OdpowiedzJeżeli dostaje się pieniądze za darmo, to każda praca będzie "nisko opłacana".
Odpowiedz@katem: To akurat dobre zjawisko. Powoli kończy się wyzyskiwanie ludzi za grosze.
Odpowiedz@andtwo: Albo ja nie zrozumiałam wypowiedzi @katem albo Ty.
Odpowiedz@katem: no właśnie. Przy pińsetplusach na trójkę jest już prawie minimalna, a która karyna poprzestanie na jednym wiedząc ile dobra leci wg niej od PiSu. Natomiast minusy Twojego komentarza ponownie świadczą o tym, że ludzie nie potrafią czytać
Odpowiedz@Balbina: Zrozumiałam wypowiedź @katem. Tylko są dwie strony medalu. 1. Patola pobierająca kasę za darmo nie chce iść do pracy 2. Patola nie chce chodzić do pracy, a szanujący się człowiek nie pójdzie robić za grosze. Ta sytuacja powoduje, że stawki idą w górę. Niedługo nawet janusze biznesu będą musieli podnieść wynagrodzenia. Z mojego punktu widzenia, czyli normalnego człowieka, to dobrze, bo dobry pracownik zaczyna być doceniany. A patolę mam w głębokim poważaniu. I tak, wiem, ja ich utrzymuję z podatków, ale utrzymuję wiele patologicznych instytucji, których nie chciałabym utrzymywać, jednak nie mam na to wpływu. Skoro nie mam na to wpływu, a jednak jakąś korzyść z sytuacji mam, to jest to dla mnie bardziej pozytywne zjawisko, niż negatywne.
OdpowiedzLudzie zapominają że to co dostajemy od pracodawcy na konto to nie jest cały koszt naszego zatrudnienia. A dzięki planowanym podwyżkom ZUS sporo małych firm zwyczajnie zniknie.
Odpowiedz@smokk: A pracodawcy zapominają, że pracownik nie będzie chodził do pracy po to, żeby po pracy iść żebrać pod kościół.
Odpowiedz@smokk: no i ok, ale czy to znaczy, że wszyscy z litości nad małymi firmami mamy isć do pracy fizycznej za minimalną? ja aż tak bardzo małym firmom nie współczuję żeby tak zrobić.
OdpowiedzSpoko, pracodawcy już naciskają, żeby poluzować politykę imigracyjną, bo "pracowników brakuje". Tak że już niedługo będą mogli spokojnie dawać minimalną afrykanom czy innym północnokoreańczykom, którzy będą mieszkać po 10 w mieszkaniu, jeść najtańsze pyry z margaryną, a całą kasę wysyłać do domu, za granicę.
Odpowiedzhttps://piekielni.pl/85009 czyżby ten sam znajomy?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 września 2019 o 13:26
Mam takiego szefa, który jest oburzony, że ludzie nie chco pracować, roszczeniowi młodzi ciągle zmieniają pracę i nikt nie zostaje na dłużej. A jak to wygląda w praktyce? Brak umów, praca na czarno, wypłaty do ręki i nie zawsze na czas, ciągłe opieprzanie pracowników za to, że w ogóle istnieją, mimo iż lokal przynosi zyski i klienci są zadowoleni, a opinie bardzo dobre. Ludzie wytrzymują w tej cudownej atmosferze około tygodnia, ale oczywiście to dlatego, ze młodzi są nielojalni. :D
Odpowiedz