Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#82401

przez ~drNo ·
| Do ulubionych
Dawno temu, w studenckich czasach, izba przyjęć dużego szpitala pediatrycznego. Akurat były pustki, dwójka dzieci z biegunką obrobiona, w związku z tym cała ekipa (starszy chirurg, pielęgniarka, lekarka na stażu i ja) wesoło sobie rozmawia.

Konwersację przerywa pojawienie się pacjenta. Do gabinetu wchodzi pan w średnim wieku w eleganckim garniturze z może ośmioletnim chłopcem. Ale żebyście go widzieli: dzieciak miał długie złociste włosy, które przelewały się jak u modelki z reklamy szamponu. Chirurg pełna profeska, wita się, sadza młodego i zapytuje, co się stało.

- Syn się przewrócił, boję się, że może mieć wstrząśnienie mózgu. A słyszałem, że w tym szpitalu jest najlepsza chirurgia w Warszawie, powiedział mi tak mój dobry przyjaciel, profesor XXX.
- Rozumiem. Kiedy uraz miał miejsce i w jakich okolicznościach?
- Cztery godziny temu. Syn grał w piłkę nożną, przewrócił się i uderzył głową w ziemię.
- Był potem jakiś ból głowy? Syn stracił przytomność?
- Oczywiście, że nie, przecież wożę go na porządne boisko, tam jest najlepszej jakości murawa, miękka.

Już w tym momencie widać, że koleś jest lewy. Dziecko, kompletnie nieprzejęte, siedzi na leżance i zarzuca grzywą.

- Co potem się z synem działo?
- No jak to co, dograł mecz do końca, a potem pojechaliśmy na sushi (zapewne najlepsze :P ).

Chirurg bada 100% zdrowego dzieciaka, ale jeszcze na koniec głosem pozbawionym złudzeń dopytuje:

- A może chociaż jakieś nudności były, wymioty?

Ojciec, po chwili intensywnego namysłu, z absolutną powagą:

- Nie, ale sushi nie smakowało mu tak, jak zwykle.

Sprawa ewidentnie wymagała pilnej interwencji chirurgicznej. :D

słuzba_zdrowia

Skomentuj (2) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 214 (222)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…