Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#81770

przez ~Kejtipyra ·
| Do ulubionych
W szkole podstawowej chodziłam na obiady.

Przed obiadem ustawialiśmy się w dwóch kolejkach, dostawaliśmy tzw. talony, za które pani kucharka wydawała obiad.

Kolejki były dwie: jedna dla dzieci, którym obiad fundował MOPS, druga dla dzieci, których obiady opłacali rodzice. Było to strasznie upokarzające, do tego stopnia, że moja przyjaciółka wolała być głodna niż iść zjeść posiłek.

Dopóki pani opiekunka się nie zorientowała, zamieniałem się z nią, zawsze byłam buntowniczką. Rodzice płacili za moje obiady i była mi obojętna opinia innych.
Potem było gorzej, kucharka potrafiła powiedzieć przy wszystkich do takiego dziecka „idź stąd, tobie opieka płaci za obiad”.

Tata koleżanki interweniował. Usłyszał, że niech się cieszy, bo jego dzieciak je za darmo...
Moja mama również była w tej sprawie kilka razy w szkole, bez skutku.

Wspomnę tylko, że koleżanka nie pochodziła z patologicznej rodziny, ojciec wychowywał ją sam po śmierci żony i różnie wiodło się im finansowo.

Szkoła

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 208 (214)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…