Odnośnie wiedzy technicznej kasjerów w dużych sieciówkach.
Otrzymałem bony do popularnego sklepu z AGD i RTV. Bony były dostarczone w formie elektronicznej i należało je jedynie wydrukować. Tak uczyniłem. Poza elementami dekoracyjnymi taki bon posiadał unikalny nr identyfikacyjny w formie kodu paskowego i wypisany niżej w formie tekstowej. Wydrukowałem sobie wszystkie bony i ruszyłem na zakupy.
Udałem się na do najbliższej placówki owej sieci i z całej oferty wybrałem interesujący mnie produkt. Podczas płacenia podaję kasjerce bon. Niestety skaner nie był w stanie złapać kodu pod żadnym kątem, więc kasjerka wpisała go ręcznie, przepisując każdą cyferkę spod kodu kreskowego. PIK i wychodzę szczęśliwy z udanym zakupem. Został mi jeszcze jeden bon i będąc akurat w innej placówce, postanowiłem go wykorzystać. Sytuacja przy kasie ta sama (może kod był niewyraźny na wydruku).
Kasjerka: Nie mogę zeskanować kodu. Proszę o X zł.
Ja: To proszę ręcznie przepisać kod. Jest wyraźny.
K: Nie mogę, proszę pana. Bony możemy jedynie skanować. Nie możemy tego wpisywać ręcznie, bo system nam tego nie uzna.
J: Ale pani wie o tym, że wpisanie kodu czy zeskanowanie go to dla systemu jedno i to samo, bo to ten sam numer, tylko że zapisany w innej formie?
I tutaj taka przepychanka słowna na temat zasad działania skanowanego kodu i możliwości wpisywania go ręcznie.
K: Nam na szkoleniu zabroniono wpisywać ręcznie kody bonów!
I masz. Z takim argumentem nie będę już dyskutował. Przy którejś próbie i na innej kasie w końcu usłyszałem PIK.
Ciekawostka: w obu przypadkach byłem obsługiwany przez panie w podobnym 50+ wieku. Druga kasjerka ponoć była kierownikiem kas.
Pytanie: Czy kierownictwo tak bardzo upraszcza proces szkolenia, że nie edukuje swoich pracowników z zakresu zasad działania kas oraz form płatności, czy osoby w tym wieku uważają, że już nie muszą się nic nowego uczyć?
Cytując klasyk:
„Londyn... Nie ma takiego miasta. Jest Lądek...”.
Otrzymałem bony do popularnego sklepu z AGD i RTV. Bony były dostarczone w formie elektronicznej i należało je jedynie wydrukować. Tak uczyniłem. Poza elementami dekoracyjnymi taki bon posiadał unikalny nr identyfikacyjny w formie kodu paskowego i wypisany niżej w formie tekstowej. Wydrukowałem sobie wszystkie bony i ruszyłem na zakupy.
Udałem się na do najbliższej placówki owej sieci i z całej oferty wybrałem interesujący mnie produkt. Podczas płacenia podaję kasjerce bon. Niestety skaner nie był w stanie złapać kodu pod żadnym kątem, więc kasjerka wpisała go ręcznie, przepisując każdą cyferkę spod kodu kreskowego. PIK i wychodzę szczęśliwy z udanym zakupem. Został mi jeszcze jeden bon i będąc akurat w innej placówce, postanowiłem go wykorzystać. Sytuacja przy kasie ta sama (może kod był niewyraźny na wydruku).
Kasjerka: Nie mogę zeskanować kodu. Proszę o X zł.
Ja: To proszę ręcznie przepisać kod. Jest wyraźny.
K: Nie mogę, proszę pana. Bony możemy jedynie skanować. Nie możemy tego wpisywać ręcznie, bo system nam tego nie uzna.
J: Ale pani wie o tym, że wpisanie kodu czy zeskanowanie go to dla systemu jedno i to samo, bo to ten sam numer, tylko że zapisany w innej formie?
I tutaj taka przepychanka słowna na temat zasad działania skanowanego kodu i możliwości wpisywania go ręcznie.
K: Nam na szkoleniu zabroniono wpisywać ręcznie kody bonów!
I masz. Z takim argumentem nie będę już dyskutował. Przy którejś próbie i na innej kasie w końcu usłyszałem PIK.
Ciekawostka: w obu przypadkach byłem obsługiwany przez panie w podobnym 50+ wieku. Druga kasjerka ponoć była kierownikiem kas.
Pytanie: Czy kierownictwo tak bardzo upraszcza proces szkolenia, że nie edukuje swoich pracowników z zakresu zasad działania kas oraz form płatności, czy osoby w tym wieku uważają, że już nie muszą się nic nowego uczyć?
Cytując klasyk:
„Londyn... Nie ma takiego miasta. Jest Lądek...”.
Sklep dla Inteligentnych
Ocena:
116
(130)
Komentarze