Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#81211

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Odkąd pamiętam miałam telefon od pomarańczowych. Najpierw na kartę, potem mix, w końcu abonament.

Tak się złożyło w moim życiu, że znalazłam się za granicą, na dłużej, możliwe że na stałe. Razem ze mną telefon na abonament. No i jak to bywa, nie opłacało mi się, ani nie stać mnie było na zerwanie abonamentu. Pozostało płacić i korzystać podczas pobytów w Polsce. Nie chciałam oddać komuś numeru, bo jednak wszyscy go mieli, po za tym też był podany w bankach itp.

Jak już zostało mi kilka miesięcy do końca abonamentu akurat byłam w Polsce. Pomagałam mamie przy przedłużeniu jej umowy oraz pomagałam wybrać telefon. U pomarańczowych. I od słowa do słowa, Pan poznał moją sytuację i dopytywał czy nie chciałabym zerwać umowy itp. Dowiedziałam się ile na dzień dzisiejszy wyniesie mnie zerwanie i w sumie tyle. Po przyjeździe do domu przeliczyłam sobie ile mnie wyniesie płacenie do końca abonamentu. Po za tym nie wiedziałam też czy będę w Polsce w tym czasie, żebym mogła złożyć wypowiedzenie umowy. Okazało się, że opłaca mi się jednak zerwać tę umowę. Na tamten dzień, ta kwota już tak nie bolała.

Pojechałam do salonu nr 1. Odczekałam swoje. Powiedziałam do Pana z czym przychodzę, że chcę zerwać umowę na abonament z zachowaniem numeru i przejściem na kartę.
Pan w salonie odparł, że jest to niemożliwe. Skoro wypowiadam umowę to tracę numer.

Było dla mnie to dziwne, bo sama kiedyś pracowałam na infolinii pomarańczowych i wiedziałam, że się da.

Zadzwoniłam na infolinię. Na co zdziwiony Pan potwierdził, że jest taka możliwość, ale niestety muszę to zrobić w salonie. Poradził, żebym udała się do głównego salonu w moim mieście.

Pojechałam do salonu nr 2. Odczekałam swoje. A tam znowu to samo. Że jest to niemożliwe. Powiedziałam to co Pan na infolinii. Pani w salonie stwierdziła, że nie wie z kim rozmawiałam, ale tego nie da się zrobić. Powiedziałam, że kiedyś pracowała w tej firmie i że wiem że da się. Stwierdziła, że może kiedyś tak było i jedyne co mi poradziła, to zerwanie umowy przez innego operatora. Tak, Pani w salonie poradziła mi przejście do konkurencji.

Wróciłam do salonu początkowego, ale tam to samo.

Co było robić, posłuchałam rady Pani z salonu i przeszłam do konkurencji :)

Na koniec jeszcze czekałam na rachunek ileż to mam zapłacić tej kary za zerwanie umowy. I tu też było zabawnie, bo nic nie dostałam pocztą, nie mogłam sprawdzić faktury na moim koncie bo mi je usunęli. Pozostało zadzwonić na infolinię, a jako że byłam już z powrotem za granicą, dzwoniłam z zagranicznego numeru. I Pan na infolinii nie umiał tego ogarnąć. Podawałam mój stary numer, ale Pan najpierw się upierał, że nie jest w stanie sprawdzić bo nie mają w bazie. Na szczęście w końcu załapał. Też mnie poinformował, że powinnam dostać maila z fakturą, którego nie dostałam.

No i niesmak pozostał, bo jednak byłam x lat związana z pomarańczowymi, a ani razu nikt nie zapytał dlaczego chcę zerwać umowę, a potem dlaczego przechodzę do innego operatora.

telefonia komórkowa

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 130 (142)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…