Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#80779

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kilka dni temu byłam wieczorem w niedużym osiedlowym markecie. Gdy zebrałam wszystkie potrzebne mi produkty, ustawiłam się grzecznie w kolejce do kasy i czekałam na swoją kolej uiszczenia zapłaty za produkty. W sklepie byłam ja, trzy starsze panie (jedna przede mną, druga za mną, a trzecia między półkami sklepowymi), pani kasjerka, jeszcze dwie pracownice i jeden chłopak. W markecie nie ma ochroniarza, co jest ważne.

Pracownica kasuje kobietę przede mną, rozglądając się przy tym dookoła. Nagle wstaje ze swojego krzesełka z donośnym "EJ, TY!", zdezorientowana odrywam wzrok od telefonu i patrzę w tym samym kierunku, co pani ona. Zauważyłam, że wspomniany wcześniej chłopak (okazało się, że chodziłam z nim do jednej szkoły) opuszcza sklep spokojnym krokiem typowego cwaniaczka.

- Gdzie idziesz, pokaż co masz w kieszeniach. Jak tu wchodziłeś, to nie były aż tak wypchane! - krzyczy do niego, ale on udaje, że nie słyszy.

Jako, że go rozpoznałam, to zawołałam do niego po jego szkolnej "ksywie", żeby się zatrzymał jak pani o to prosi. Cóż, chyba trochę przejął się tym, że został rozpoznany, ale jedynie spojrzał na mnie przelotnie i wyszedł ze sklepu. Do chucherek nie należał, więc tylko w ten sposób mogłyśmy zareagować, ale nie o tym.

Ekspedientka - bardzo zdenerwowana, nie ma co się dziwić - dokończyła kasować panią przede mną i nadeszła moja kolej, wspomniałam wtedy, że znam tego chłopaka i podałam jej jego imię i nazwisko. PK mi podziękowała i powiedziała, że powiadomi odpowiednie osoby, jednak nie spodobało się to starszym klientkom, które stwierdziły, że niepotrzebnie to robiłam, bo PRZEZE MNIE (!!) ten chłopak będzie miał zmarnowane życie (pragnę wspomnieć, że już w gimnazjum do najgrzeczniejszych nie należał).

No trudno, nie dogodzisz każdemu. Zapłaciłam, zabrałam swoje zakupy i odeszłam w stronę zachodzącego słońca w asyście historii starszej pani 2 i 3, która zdążyła podejść do kasy w momencie "kablowania", o tym jakim to złym człowiekiem jestem. Gdybym była słabsza psychicznie, może bym się tym przejęła i uwierzyła w to, że źle postąpiłam.
Zastanawiam się tylko, co te kobieciny miały w głowach, żeby to ze mnie robić przestępcę i złego człowieka.
Wcale nie żałuję tego, co zrobiłam, uważam, że postąpiłam słusznie i zrobiłabym to jeszcze raz.

Przez najbliższy czas będę się zapewne bała wychodzić sama z domu, bo dostałam na Facebooku wiadomość "ostrzegawczą" z fejkowego konta, ale - jak już wspominałam - nie żałuję.

sklepy starsze_panie kradzież

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 109 (141)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…