Dziś przed południem jechałem samochodem. W miejscu gdzie nie ma podstaw do tego ruch pojazdów mocno spowolnił. Jak się okazało winna temu była kobieta, która próbowała wstać z ulicy.
Minąłem kobietę i zatrzymałem się tuż za nią, włączyłem awaryjne.
Kobitka nie była pijana, rozbita głowa i szok, a także mocno podeszły wiek nie ułatwiał jej pozbierania się. W oczekiwaniu na karetkę, tak do 10 minut nikt się zbytnio nie przejął sytuacją, oprócz kierowcy, który zaoferował pomoc, że może być świadkiem i że widział jak mi nagle wyskoczyła przed maskę.
Panią karetka zabrała do szpitala.
Boli znieczulica, boli "oferta" świadkowania.
Minąłem kobietę i zatrzymałem się tuż za nią, włączyłem awaryjne.
Kobitka nie była pijana, rozbita głowa i szok, a także mocno podeszły wiek nie ułatwiał jej pozbierania się. W oczekiwaniu na karetkę, tak do 10 minut nikt się zbytnio nie przejął sytuacją, oprócz kierowcy, który zaoferował pomoc, że może być świadkiem i że widział jak mi nagle wyskoczyła przed maskę.
Panią karetka zabrała do szpitala.
Boli znieczulica, boli "oferta" świadkowania.
ulica
Ocena:
102
(146)
Komentarze