Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#80147

przez ~AnoZwro ·
| Do ulubionych
Łącznie z żoną zaadoptowaliśmy jak dotąd 3 koty na stałe i są dla nas źródłem szczęścia i radości. Nie jakieś rasowe ale zwykłe dachowce, wszystkie 3 mamy z jednej fundacji pomagającej bezdomnym kotom. Ponieważ w tym roku mieli ogromne problemy z jednym z kotów i groziło mu ciągłe bycie w klatce zaoferowaliśmy, że możemy mu dać miejsce u siebie z tym że na maksymalnie 2 miesiące tylko, nie dłużej, jako że dla nas 3 koty to liczba jak najbardziej optymalna i nie chcemy na stałe większej ilości.

No i ok, fundacja zadowolona, zgodzili się, kot przyszedł do nas i od 2 miesięcy prawie już u nas siedzi. Oczywiście fundacja na plus, w tym czasie pisze posty, stara się znaleźć dom stały, mają świadomość że pod koniec miesiąca niestety ale muszą go od nas zabrać i widzimy, że starają się mocno żeby znaleźć kogoś na stałe. Wszystko byłoby ok i nie byłoby piekielności gdyby nie jeden fakt.

Na grupie FB fundacji zaczęły się pojawiać głosy, że nie mamy serca, że powinniśmy zostawić kota na stałe, że przecież ktoś ma 7 kotów i żyje to czemu nie my, że skoro jest już u nas to niech jest, itp. Starałem się wytłumaczyć że był to dom tymczasowy, że i dla naszych kotów (które nie akceptują nowego, syczą, prychają) i dla nas samych niestety jest już tłok. Oczywiście okazało się, że jesteśmy niewrażliwi i nie powinniśmy być domem tymczasowym.

I tak się zastanawiam jaki w tym wszystkim jest sens? Każdy kto myśli żeby być "tymczasem" po przeczytaniu tego, uzna że pomaganie nie ma sensu skoro ma być krytykowany. My i tak tego kota nie zatrzymamy więc jemu to też nie pomogło. W przyszłym roku po takiej przygodzie już nie będziemy chcieli być "tymczasem". Wszystko po to żeby osoby, które najwyraźniej czują się niedowartościowane mogły połechtać swoje ego. A ja po raz kolejny się przekonałem "miej wy****ne, a będzie ci dane". Najlepsze jest to, że przeczytałem na piekielnych tyle historii o tym że lepiej nie pomagać bo jeszcze się za to zbierze baty, a jednak jak ostatni głupek musiałem sam tego doświadczyć.

fundacja

Skomentuj (26) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 125 (143)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…