Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#80028

przez ~WedrowiecDoSwitu ·
| Do ulubionych
Rozumiem, że małe zwierzaki są uważane za wyjątkowo urocze, ale nawet na rękach właściciela nie stają się własnością publiczną.

Dwadzieścia minut w komunikacji miejskiej i od razu: zachwycająca się starsza kobieta musiała opowiedzieć o swoich zwierzakach i pomiętosić (głaskaniem tego nie nazwę) mojego (bez pytania o zgodę oraz zwracania uwagi na fakt, że przerażony zwierzak od niej ucieka), madka z dzieckiem (madka od razu z łapami, dzieciak też chce), a na koniec jakaś laska, która szła w przeciwnym kierunku, ale i tak uznała za konieczne zaczepianie zwierzaka.
Jedynie jakąś małą dziewczynkę wspominam miło - też zobaczyła sierścia, ale ograniczyła się do "o, jaki słodki! Jak ma na imię? Mamo, też kiedyś będę takiego mieć.".

komunikacja_miejska

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 128 (170)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…