Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#75531

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Zainspirowana opowieścią ~yuma88 #75503, która dla wielu osób wydaje się fejkiem (choć nie dla mnie), opiszę historię prawdziwą.

Pisałam już kiedyś o zgwałconej niepełnosprawnej dziewczynie (#63922), a całkiem niedawno w pracy miałam nieprzyjemność poznać zgwałconego chłopaka.

Koleżanka była przy zabiegu szycia rany odbytu u 19-letniego mężczyzny. Opowiadała, że chłopak miał z anusa zrobioną ziejącą, krwawiącą dziurę, lekarz wyciągał mu stamtąd resztki "czegoś" - tkaniny, plastiku, szkła, nie wiadomo. Podkreślił, że wiele w życiu widział, ale nigdy czegoś takiego. Jedyne, czego się dowiedzieliśmy od poszkodowanego, to że na weekendzie odwiedził kolegę, wypili razem po piwku, więcej nie pamięta, do szpitala przywieźli go rodzice. Oczywiście na pierwszy rzut oka widać było, że pacjent jest ofiarą przemocy seksualnej, więc sprawa trafiła na policję.

Kilka dni później mężczyzna był operowany ponownie. Szycie rany odbytu nie udało się w tak, jak lekarze i pacjent się spodziewali. Rana nie goiła się dobrze, chłopak nie odczuwał parcia, istniało duże prawdopodobieństwo, że straci możliwość kontrolowanego oddawania stolca. Kolejna operacja polegała na wyłonieniu sztucznego odbytu, tzw. stomii, czyli przyszycia jelita do powłok brzusznych i zrobienia w tym miejscu otworu celem odprowadzania treści jelitowej. Mówiąc kolokwialnie - robi się kupę do woreczka na brzuchu. W tym przypadku miało to na celu umożliwienie szybszego gojenia, ponieważ okolice odbytu to miejsce trudne do zachowania czystości i prawidłowego zagojenia się rany. Jeść trzeba, robić kupę też trzeba. Po zagojeniu się prawdziwego odbytu ten sztuczny można po prostu zamknąć, choć takie rozwiązanie jest na pewno dodatkową traumą dla młodego mężczyzny.

Przy drugiej operacji ja asystowałam do znieczulenia, więc miałam okazję zobaczyć tego biedaka. W dokumentach widnieje wiek 19 lat, ale chłopak wyglądał na maksymalnie 15. Szczuplutki, drobniutki, o ładnej, łagodnej twarzy z lekkim zarostem; choć dość wysportowany, to jego ramiona były tak chuderlawe, że musiałam mu założyć dziecięcy mankiet do mierzenia ciśnienia. Spokojny, grzeczny, wystraszony. Podczas zabiegu dowiedzieliśmy się, że już złożył zeznania policjantom, ale on nie chce wnosić żadnych skarg. On wie, kto mu to zrobił i zdaje sobie z tego sprawę, ale on uważa, że sobie zasłużył, bo nie wygląda na prawdziwego mężczyznę, więc należało mu się. Twierdzi, że nie jest homoseksualny i nigdy nie był, podobają mu się kobiety, ale wątpi, żeby jakaś się nim zainteresowała, choć sam próbuje im się przypodobać i ćwiczy.

Teraz pomyślcie sobie, że żyjemy w takim kraju, w którym ofiara przemocy jest zeszmacona do takiego stopnia, że twierdzi "należało mi się". Bez procesu, bez dyskusji, od razu ma wpojone takie myślenie. Żyjemy w kraju, gdzie panuje przekonanie, że żony, faceta i prostytutki nie da się zgwałcić! Ile jeszcze razy trzeba powtórzyć, że za gwałt nie odpowiada seksowna bluzka ani ilość wypitego alkoholu, tylko gwałciciel.

Nie wiem, jak się skończyła historia tego młodego człowieka, ale mam nadzieję, że za takie okaleczenie psychiczne i fizyczne, jakiego doznał, jego oprawcy naprawdę dostali porządne kary. Przynajmniej mogę mieć nadzieję, nic więcej mi nie zostaje.

służba zdrowia

Skomentuj (39) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 577 (599)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…